wtorek, 18 października 2022

W poszukiwaniu prawdziwego skarbu czyli „Dzika przygoda" Christiny Lauren

 
Tytuł: Dzika przygoda

Autor: Christina Lauren

Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2022
Liczba stron: 400
Tłumacz: Aleksandra Dzierżawska
Kategoria: Romans
Ocena: 7/10

 

Na pewno zdążyliście się już zorientować, że żadna ze mnie wielbicielka romansów. Co tu dużo pisać, większość z nich jest dla mnie niewiarygodna, schematyczna i po prostu nudna. Dlatego kiedy w prezencie od wydawnictwa otrzymałam Podróż przedślubną Christiny Lauren (a konkretnie duetu, który tworzą Christina Hobbs i Lauren Billings), miałam ogromne wątpliwości czy to będzie przyjemność, czy próba mojej cierpliwości. Jednak wiedziona zaufaniem do wydawnictwa Poradnia K oraz zaintrygowana opisem książki postanowiłam spróbować i ku mojemu zdumieniu duet pisarski dał mi wszystko czego od romansu mogłabym oczekiwać - było romantycznie, ale zaskakująco, wiarygodnie, zabawnie, a postacie miały wyraz. Potem był Wzór na miłość, który pod względem motywu głównego ogromnie przypadł mi do gustu. Temat był niesztampowy, dowcip faktycznie bawił, postacie okazały się świetnie zbudowane, no i rzecz jasna wątek romantyczny. Ten akurat nie był zaskakujący, ale całość i tak była dla mnie ogromnie satysfakcjonująca. Teraz więc przyszedł czas na Dziką przygodę!

Lily Wilder to energiczna dziewczyna, która mimo tego, że jest córką poszukiwacza skarbów, sama ledwie wiąże koniec z końcem. Żeby choć trochę poprawić swoją sytuację od kilku lat prowadzi wyjazdowe wycieczki po Parku Narodowym Canyonlands, co jest możliwe dzięki mapom, które przed laty narysował jej ojciec. Jednak teraz kiedy dowiedziała się, że jej ukochane ranczo jest wystawione na sprzedaż Lily marzy tylko o tym by zdobyć pieniądze, które pozwolą jej je odkupić. Niespodziewanie na jednej z jej wypraw pojawia się Leo, mężczyzna, którego przed lata pokochała, a który z dnia na dzień zniknął z jej życia. Kiedy Lily i Leo próbują odnaleźć się w tej sytuacji, ktoś odmienia ich wycieczkę w dziką wyprawę, która z każdą chwilą staje się coraz bardziej kusząca, ale i niebezpieczna.

- Jak myślisz, co teraz się dzieje w sieci? - zapytał Walter, marszcząc brwi i uważnie obserwując podłoże, po którym stąpał.
- To samo co każdego dnia - stwierdził Leo. - Ktoś się wścieka. Ktoś peroruje. Ktoś wrzuca memy z kotami.
- A ktoś na Instagramie publikuje zrobione w łazience zdjęcie z gołą klatą - uzupełnił Bradley
- Połowa twojej tablicy to łazienkowe fotki z gołą klatą - przypomniał mu Leo, wybuchając śmiechem.
- Wcale nie połowa - odparł z wyrzutem Bradley
- Te cholerne prostopadłościany zamieniają was w zombiaki - stwierdziła Nicole. - Instagram, Twitter... Jeśli tak bardzo ich nie znosicie, to po prostu je skasujcie i cześć pieśni!
- Oczywiście, że ich nie znosimy - odpowiedział ze śmiechem Bradley. - Właśnie po to się tam logujemy: żeby poczuć się lepiej od innych i powkurzać się na ich głupotę.

Szczerze mówiąc tym razem opis książki niekoniecznie mnie przekonał, ale mimo to postanowiłam spróbować. Dlaczego? Kiedy temat książki tak czy inaczej interesuje czytelnika o wiele łatwiej jest mu sprawić radość, a Wzór na miłość to zdecydowanie była taka sytuacja. Dzika przygoda wydała mi się świetnym testem czy autorki faktycznie potrafią utrzymać mnie przy lekturze romansu nawet kiedy temat przewodni nie do końca jest w moim typie.

Ku mojemu zdziwieniu to się autorkom udało. Może nie połykałam stron, ale przerywać też nie miałam chęci. ;) Dzika przygoda jest napisana lekko i przyjemnie, wciągająco i z pomysłem.

Przede wszystkim bardzo spodobało mi się to jak pokazano dwa punkty widzenia na tę samą sytuację. "Idąc" za fabułą spodziewałam się, że obie strony moment kiedy rozeszły im się drogi odczuły podobnie. Tymczasem autorki bardzo wiarygodnie pokazały nam jak emocje potrafią zaburzyć nasz wydawałoby się obiektywny osąd. Niewiedza sprawiła, że obie strony czuły chociażby rozczarowanie, które zupełnie niesłusznie latami kładło się na nich cieniem. Bez trudu wyobraziłam sobie sytuację zarówno Leo, jak i Lily, ich przekonanie o swojej racji i żal, że płomienne uczucie skończyło się jeszcze zanim na dobre się zaczęło. Niby historia stara jak świat, ale Christina i Lauren nadały jej życiowego rysu.

Dzika przygoda zauroczyła mnie także konstrukcją bohaterów, ich wyrazistością i realnością. Świetnie widać to w relacji głównych bohaterów, która jest niezwykle krucha przez to, że nie jest zupełnie nowa. Przeszłość Lili i Leo niesie ze sobą trudne emocje, które oboje muszą przepracować, nie ma mowy o świeżym romansie, który obie strony rozpoczynają z czystą kartą. Postacie mają też przed sobą bardzo ważne pytanie - co łączy ich dzisiaj? Wewnętrzne przemyślenia bohaterów przekonywały czytelnika, że już sam etap wybaczenia jest dla nich wyzwaniem, a co dopiero ogarnięcie tego, co dzieje się w ich sercach dzisiaj. 

Momentami nie do końca był dla mnie zrozumiały wątek relacji Lily z jej ojcem, ale po lekturze mam odczucie, że to było celowe. Przecież niektóre relacje takie właśnie są - niejasne i pełne trudnych emocji, których rozpoznawanie i porządkowanie potrafi zabrać dziesięciolecia. Muszę przyznać, że ta myśl ogromnie i ta myśl przypadła do gustu i kolejny raz uwierzyłam, że autorki wiedzą o czym piszą.

Chociaż czytając tę książkę można początkowo odnieść wrażenie, że są "ci dobrzy" i "ci źli", na szczęście i tu autorki zadbały by pokazać, że rzeczywistość nie jest taka czarno-biała. Podobało mi się także to jak dobitnie duet pokazał, że ludzie mają słabości i na koniec są niestety tylko ludźmi. Czasami miłymi, czasami okrutnymi, czasami samolubnymi. A nóż w plecy potrafią wbić nawet najbliżsi i dokładnie tak samo jest w prawdziwym życiu. 

Przyznaję, że tak jak wcześniej wspomniałam, tym razem nieco mniej przypadł mi do gustu temat, i to się podczas lektury nie zmieniło. Przygody, poszukiwania skarbu i ucieczka od codzienności miały swój czar, potęga natury również, ale jednak miałam momentami wrażenie, że "gdzieś to już czytałam". Nie do końca w tej wersji, dlatego i tak autorki zdobyły moje uczucia, ale jednak czegoś mi zabrakło. Poza tym za mało było mi też słynnego dowcipu pań. Przy poprzednich książkach nieustannie się uśmiechałam, tym razem było tylko kilka takich momentów, czego ogromnie żałuję, bo to jest "mój" dowcip. ;)

Dzika przygoda jest faktycznie dokładnie tym co obiecuje tytuł. Są przygody, jest dzikość natury, dzikość decyzji, dzikość ludzi. To romans napisany lekko i z polotem, dowcipny (nawet jeśli wiem, że autorki stać na więcej) i gdzieniegdzie łamiący schematy. Relacja bohaterów jest delikatna, autentyczna i faktycznie daje do myślenia. To wszystko sprawia, że Dzika przygoda jest kolejną książką duetu, którą bez wahania mogę polecić, a wierzcie mi - przy romansach zdarza mi się to niezwykle rzadko! :D 

Za możliwość lektury bardzo dziękuję wydawnictwu Poradnia K.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...