wtorek, 29 listopada 2022

W mroku codzienności podczas wojny czyli „Sarajewskie Marlboro" Miljenki Jergovica


 

Tytuł: Sarajewskie Marlboro

Autor: Milenko Jergovic

Wydawnictwo: Wydawnictwo Akademickie SEDNO
Data wydania: 2020
Liczba stron: 128
Kategoria: Literatura piękna
Ocena: 9/10





Od lat jestem przeciwna romantyzowaniu wojny. Brzmi to może pretensjonalnie, ale od dawna obserwuję ten trend zarówno w literaturze obozowej, jak i szerzej mówiąc okołowojennej. Na szczęście w kontrze do tego nurtu coraz lepiej z tym tematem radzi sobie fantastyka czy literatura obyczajowa, o literaturze faktu nie wspominając. Kiedy w lutym tego roku wojna wybuchła u naszego sąsiada to romantyzowanie mocno przycichło, ale za to zaczęły się niekończące się dyskusje o tym kiedy to wojna była aż tak blisko nas. Przywoływano Czeczenię, Afrykę, Syrię, Izrael czy Palestynę, ale co ciekawe o kotle bałkańskim i rozpadzie bloku wschodniego wspominało bardzo niewielu. Tymczasem te wydarzenia miały miejsce i to relatywnie niedawno. To podczas rozliczania tamtych wydarzeń większość z nas po raz pierwszy usłyszała na własne uszy o zbrodni przeciwko ludzkości.

Powstałe w 1994 Sarajewskie Marlboro to zbiór opowiadań o tamtych wydarzeniach. Podczas lektury dowiadujemy się jak wyglądało życie osób, do których życia brutalnie wdarł się ten tragiczny w skutkach konflikt. Ta wojna składa się z drobiazgów - ulubionego auta, którego nie da się ukryć przed ostrzałem, kochanej dziewczyny czy dziecka, które wyjeżdża, strachu o to czy druga osoba wróci do domu, współpracy międzyludzkiej i wzajemnej odpowiedzialności ale także strachu - przed sąsiadem, przed strukturami, przed wrogami. Składa się także ze straty, tej wielkiej i tej małej, ale zawsze pozostawiającej w nas ślad. I o tym jest książka pana Jegovica, który jak możemy przeczytać w posłowiu tłumaczki, spędził w oblężonym Sarajewie 11 miesięcy.

 Odkąd zaczęła się wojna, w Sarajewie nie spotkałem ateistów. Ci, którzy znali rytuał, chodzili do kościołów i meczetów, a ci, którzy go nie znali, tworzyli własny system znaków i okazywali nim wierność wyższej zasadzie albo Bogu. Każdy nosił w kieszeni amulet, który prowadził go między granatami, każdy budził się ze świadomością, jak znikomy i nieważny jest w kosmosie, a więc i tego dnia powinien dołączyć do innych. Żeby być większym i tak znaleźć ratunek.

niedziela, 27 listopada 2022

Wydarzenia, które (w większości) odmieniły świat czyli „Się porobiło! Pechowe dni w historii" Michaela Farquhara


Tytuł: Się porobiło! Pechowe dni w historii. Klęski, katastrofy i nieszczęścia na każdy dzień roku

Autor: Michael Farquhar

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2022
Liczba stron: 464
Tłumacz: Radosław Kot
Kategoria: Literatura faktu
Ocena: 5+/10

W ostatnim czasie powstaje sporo książek z czymś "na każdy dzień roku", ale muszę powiedzieć, że Klęsk, katastrof i nieszczęść na każdy dzień roku się nie spodziewałam. Nie będę ukrywać - tym oryginalnym pomysłem Michael Farquhar przyciągnął moją uwagę. Byłam ciekawa przede wszystkim klucza jakim autor kierował się przy wyborze wydarzenia na każdy dzień, bo chociaż pozornie zadanie wydaje się łatwe, to przecież klęsk, katastrof i nieszczęść w naszej historii było bardzo wiele. Niektóre z nich były bardziej dramatyczne, inne mniej, ale podejrzewałam, że były też dni obfitujące w tragiczne wydarzenia, jak i takie, w które niemal nic się nie działo. Czy i jak autor wtedy sobie z tym radził?

(...) Bloger Will Bunch z "Philadelphia Daily News" zauważył, że było to trochę tak, jakby napisała w niej: "Chevron gwarantuje, że jego odwiert nie wybuchnie.
A gdyby jednak, to macie darmową pizzę".

czwartek, 24 listopada 2022

wtorek, 22 listopada 2022

Hipoteza: Istnieją dobre romanse czyli „The love hypotesis" Ali Hazelwood

 

Tytuł: The love hypotesis

Autor: Ali Hazelwood


Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022
Liczba stron: 416
Tłumacz: Filip Sporczyk
Kategoria: Romans
Ocena: 8/10

 

 

The love hypotesis było książką, o której czytałam mnóstwo pochlebnych słów, a przy okazji porównań do książek duetu Christina Lauren, co już byłoby dla mnie wielce kuszące. Jednak pozycja od Ali Hazelwood miała jeszcze jeden, arcyważny element, a mianowicie zawód głównych bohaterów. Od lat należę do naukowego półświatku i nie będę ukrywać, że The love hypotesis.

Olive Smith jest ambitną doktorantką i dobrą przyjaciółką. Kiedy zupełnie bez żalu rozstaje się ze swoim chłopakiem Jeremym, postanawia za wszelką cenę udowodnić swoim przyjaciołom Anh i Malcolmowi, że nic ich już nie łączy. Jest to dla niej tym ważniejsze, że Anh i Jeremy wydają się mieć ku sobie, a Olive swojej przyjaciółce uchyliłaby nieba. W tym celu decyduje się na szalony plan, który przewiduje, że okaże swoje romantyczne zainteresowanie zupełnie innemu mężczyźnie na uczelni. Jej wybór pana na doktora Carlsena znanego z wielkiego umysłu i zastraszania współpracowników i podwładnych. Niespodziewanie Adam Carlsen zgadza się na plan Olive, ale sama Olive jeszcze nie ma pojęcia na ile prób będą wystawieni...

- Olive - przerwała jej doktor Aslan stanowczo. - Co ci zawsze powtarzam?
- Eee... Nie gub pipetek?
- A poza tym?
Olive westchnęła.
- Zawsze działaj z taką pewnością, jakbyś była przeciętnym białym mężczyzną.
- Albo i z większą. Bo w tobie nie ma nic przeciętnego.

niedziela, 20 listopada 2022

Słowa, które mogą zabić czyli „Wybrańcy" Kristin Cashore


Tytuł: Wybrańcy

Autor: Kristin Cashore

Cykl: Siedem królestw
Tom: 1
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2022
Liczba stron: 400
Tłumacz: Krystyna Chodorowska
Kategoria: Fantastyka, fantasy, dla młodzieży
Ocena: 7/10



 
Książka Kristin Cashore od pierwszej chwili przykuła moją uwagę opisem, a konkretnie Darem głównej bohaterki. Zazwyczaj w młodzieżówkach mamy postacie z niezwykłymi mocami, zwykle kojarzącymi się neutralnie lub pozytywnie - zmiana w zwierzę, nieprzeciętny wzrok czy słuch, umiejętność kontaktu ze zmarłymi, niezwykła siła, szybkość, moce snów, proroctw, nieśmiertelność i tak dalej. Tymczasem Katsa ma prawdziwy talent do zabijania. Jest piękna i młoda, a doskonale wymierza karę jako królewska egzekutorka. Czasami odcina palce, a czasami skręca karki. Jej rola jako karzącej ręki króla budzi w niej wiele bardzo negatywnych uczuć, ale dziewczyna nie widzi wyjścia z tej matni. Dlatego podejmuje decyzję o założeniu tajnej Rady, która ma łagodzić królewską sprawiedliwość i docierać tam gdzie Król nie dociera, a ludzie tego potrzebują. To daje Katsie zupełnie nowy cel, a wkrótce podczas dosyć niezwykłej misji dziewczyna wpada na trop upiornej historii, w której słowa są w stanie zmienić wszystko co dotychczas znała. 

Dziewczyna poczuła, że zalewa ją fala znużenia. Łatwiej było jej wykonywać rozkazy króla, gdy ofiary płakały lub błagały o litość, bo wtedy nie musiała żywić dla nich szacunku. W rzeczywistości Randa wcale nie dbał o swoje lasy, troszczył się tylko o pieniądze i władzę. Poza tym drzewa zawsze odrastają. Palce nigdy.

czwartek, 17 listopada 2022

Cytat tygodnia

Z dzieckiem jest jak z pudełkiem - zauważyłam - Trudno wyjąć coś, czego się nie włożyło. 

- Szum, Magdalena Tulli -

wtorek, 15 listopada 2022

Miłości smaki czyli „Liryki najpiękniejsze" Leopold Staff


 
Tytuł: Liryki najpiękniejsze

Autor: Leopold Staff

Wydawnictwo: Algo
Data wydania: 2018
Liczba stron: 128
Kategoria: Poezja
Ocena: 7/10

 

 




Jak co roku nadszedł czas na tomik poezji! Wiersze Leopolda Staffa we wspaniałym wydaniu od Wydawnictwa Algo kupiłam za drobne w jednym ze składów książek. Lekturę Liryków najpiękniejszych autora rozpoczęłam w lipcu. Wydawałoby się, że skoro tomik poezji czytam tak długo, to oznacza to, że daje mi potężny materiał do przemyśleń, ale to nie do końca ten przypadek.

Od razu zaznaczę, że jestem kompletnym laikiem w ocenie poezji i robię to całkowicie subiektywnie. :)

(...) Pamięć ma chowa żałosne zdobycze,
Które ukryła śmierć pod mogiłami,
Lecz to, co w życiu najlepsze, jest zawsze
Jeszcze daleko przed nami 

- Czar -

niedziela, 13 listopada 2022

Wiara czy magia czyli „Bogowie i potwory" Shelby Mahurin

 

Tytuł: Bogowie i potwory


Autor: Shelby Mahurin

Cykl: Serpent & Dove
Tom: 3
Wydawnictwo: We need YA
Data wydania: 2022
Liczba stron: 592
Tłumacz: Agnieszka Kalus
Kategoria: Fantastyka, fantasy
Ocena: 7/10

 

Kiedy zaczynam cykle naprawdę lubię je kończyć. Niektóre są lepsze, inne gorsze, ale nie zmienia to faktu, że nie lubię niedokończonych opowieści. Jednak jeszcze bardziej nie lubię kiedy czytanie psują mi kategoryczne opinie innych osób. Są takie cykle, które zbierają niemal jednogłośne opinie, ale akurat Gołąb i wąż Shelby Mahurin do takich nie należą. Być może chodzi o pewne połamane schematy (co osobiście oceniam na plus), powiązania religii i magii (to akurat nie jest zbyt zadziwiające, a jednak często budzi emocje), nietypowy styl prowadzenia historii (co znowu jest u mnie plusem)? Trudno powiedzieć. Jednak z powodu dosyć dużych emocji i powszechnych opinii postanowiłam wstrzymać się z czytaniem finału tej trylogii. Po pół roku od premiery doszłam do wniosku, że nadszedł czas by zamknąć historię Lou, Reida, Coco, Beau, Ansela i wielu innych postaci, dowiedzieć się kto wygra i czy istnieje jeszcze nadzieja dla świata, w którym magia i religia są po przeciwnych stronach barykady.

Zakończenie drugiego tomu obiecywało nam mnogość komplikacji w części trzeciej czyli Bogach i potworach. Całą czwórkę postaci gnębi okrutne poczucie straty i odpowiedzialności, ale demony nękające Lou okazują się znacznie poważniejsze niż ktokolwiek sądzi. Mimo to po raz kolejny bohaterowie podejmują próbę zebrania sił i sojuszników by pokonać wroga. Każde z nich już wie, że cena jaką przyjdzie im za to zapłacić będzie ogromna, a ich ciała i serca i bez tego są już skrajnie okaleczone, ale poddanie się nie jest opcją. Dlatego czeka ich droga - niespodziewana, dziwna, ale nieuchronnie prowadząca do konfrontacji, która dla każdego z nich będzie walką o przeżycie. W dodatku jak to zwykle bywa, nic nie pójdzie zgodnie z planem...

- Nie zadawaj mi pytań, mon amour, a nie usłyszysz żadnych kłamstw.

No i już. Niemal sześćset stron połknięte w cztery wieczory i trylogia zakończona. Na szczęście Shelby Mahurin podarowała swoim czytelnikom satysfakcjonujące zamknięcie. Może nieco dramatyczne, ale brutalnie dobitne. Pierwszy tom czyli Gołąb i wąż oczarował mnie swoim powiewem świeżości i budową bohaterów, drugi czyli Krew i miód okazał się nieco cięższego kalibru, ale miał w sobie coś co mnie zaintrygowało. Trzeci to kolejne przygody, ale przede wszystkim wielkie zakończenie, na które czytelnik trochę czeka, a trochę się go obawia. Nie inaczej jest w przypadku Bogów i potworów, która to książka jako finał cyklu spisuje się znakomicie.

Muszę powiedzieć, że ogromną satysfakcję czerpię z drogi jaką przebyły postacie tego cyklu. Po pierwsze podczas lektury bez trudu dostrzegamy jak trudne wydarzenia z ich życia odbijają się na ich ciałach i umysłach. Bolą ich żebra, odczuwają żal czy tęsknotę, które nie mijają wraz z nową przygodą. Co prowadzi do drugiego elementu czyli trwałej ewolucji bohaterów. Lou z pierwszego tomu trylogii nie jest tą samą Lou co w ostatnim. Podobnie pozostali bohaterowie. Co ważne, widzi to nie tylko czytelnik, ale również same postacie. W efekcie przez całą historię mamy poczucie zmiany, wynikające z doświadczeń spotykających naszych bohaterów, zarówno głównych, jak i pobocznych. Shelby Mahurin nie popadła w przesadę, ale nie umniejszyła cierpienia, które ich spotkało, co sprawia, że historia od razu staje się o wiele bardziej wiarygodna, ale również po prostu ciekawsza. Jednocześnie muszę przyznać, że w pewnym momencie relacja głównych bohaterów i narratorów tej książki zaczęła być lekko nużąca i jak dla mnie nadmiernie rozbudowana. Rozumiałam ideę, ale jej realizacja jak dla mnie zajęła trochę za dużą część książki.

(...) - Zbyt długo już żyłaś w strachu.
- Strach pomógł mi przeżyć - odpyskowałam
- Strach powstrzymywał cię przed życiem.

czwartek, 10 listopada 2022

Cytat tygodnia

Wybór nie zawsze ogranicza się do tego, co robisz, czasami dotyczy kwestii, dlaczego to robisz.

- Pomruki burzy, Robert Jordan -

wtorek, 8 listopada 2022

Prawdy, półprawdy i kłamstwa w świetle Księżyca czyli „Córka Bogini Księżyca" Sue Lynn Tan


Tytuł: Córka Bogini Księżyca

Autor: Sue Lynn Tan

Cykl: The Celestial Kingdom Duology
Tom: 1
Wydawnictwo: Young (Wydawnictwo Kobiece)
Data wydania: 2022
Liczba stron: 424
Tłumacz: Anna Hikiert-Bereza
Kategoria: Fantastyka, Fantasy, Dla młodzieży
Ocena: 7/10

Uwielbiam fantastykę nawiązującą do mitów, baśni i legend, a szczególnie jeśli nawiązuje ona do kultury wschodniej, bo takich pozycji na naszym rynku książki nie ma zbyt wielu. A szkoda, bo moim zdaniem mają nam one wiele do zaoferowania. Tym bardziej cieszę się gdy powstają tłumaczenia takich książek jak chociażby Dziewczyna, która skoczyła do morza Axie Oh albo Miasto mosiądzu S. A. Charkaborty, w których elementy lokalnej kultury płynnie przeniknęły do fabuły, tworząc urzekające i unikatowe opowieści. Z tego powodu muszę przyznać, że kiedy dzięki szczodrości księgarni taniaksiazka.pl mogłam przeczytać Córkę Bogini Księżyca Sue Lynn Tan byłam szczerze zachwycona, ale jednocześnie miałam spore oczekiwania! Tym większe, że mówimy o literaturze młodzieżowej, w której wątki kultury są często opisywane niezwykle pobieżnie, a nierzadko po prostu bez większego sensu.

Główną bohaterką książki jest Xingyin, mieszkająca na księżycu razem z mamą, boginią księżyca i wierną sługą Ping'er. Dziewczyna czuje się lekko samotna, ale wie, że jest kochana przez dwie najbliższe jej osoby i to daje jej spokój i radość. Jednak pewnego przeciętnego z pozoru dnia moc Xingyin zostaje ujawniona, co zmusza ją do błyskawicznej ucieczki. Córka Bogini Księżyca jeszcze nigdy nie opuściła swojego domu, więc twarde lądowanie w Niebiańskim Królestwie i sumienne ukrywanie swojej tożsamości jest dla niej ogromną zmianą i wyzwaniem. Początkowo rzeczy nie układają się dokładnie tak jak by chciała, ale wkrótce dostaje od losu niesamowitą szansę i może szkolić się pod okiem najznamienitszych specjalistów przy boku syna Cesarza. Xingyin ciężko pracuje, aby zdobyć całą wiedzę, która jest jej oferowana i w przyszłości znaleźć sposób by ocalić matkę. Na szczęście ma też wyjątkowy talent, dzięki któremu wyrusza w pełną niebezpieczeństw podróż, co może być dla niej wielką szansą, ale i wielkim przekleństwem.

(...) poczucie błogości i bezpieczeństwa potrafiło stępić ostrze czujności, uśpić pamięć.

czwartek, 3 listopada 2022

Cytat tygodnia

Cała historia prowadzenia sporów pokazuje nieważność prawdy. W tej walce chodzi o rację. Zwycięzcy nikt nie zapyta o prawdę. Cel walki może nie jest celem myślenia. Rzadko z nim sąsiaduje. Może jest kilka przykładów na przypadkową koincydencję.

- Cudze słowa, Wit Szostak -

wtorek, 1 listopada 2022

Fantastyczna przygoda poprzez tajemnicze regały czyli „Niewidzialne biblioteki" wielu autorów


 
Tytuł: Niewidzialne biblioteki

Autorzy: wielu autorów

Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 2022
Liczba stron: 156
Tłumacz: Jacek Dehnel
Kategoria: Eseje
Ocena: 9/10

 

 

Niewidzialne biblioteki od razu przyciągnęły moją uwagę. Możecie powiedzieć, że typowy książkoholik co to na słowo książki czy biblioteka od razu strzyże uszami, a mnie nie pozostaje nic innego tylko przyznać Wam rację. ;) Książka wylądowała na moim czytniku, ale jeszcze zanim oddałam się lekturze, przeczytałam jeszcze kilka bardzo pozytywnych, a przy tym intrygujących, opinii, co tylko zwiększyło mój czytelniczy apetyt.

Na zaledwie nieco więcej niż 150 stronach autorzy przedstawili nam krótkie charakterystyki niezwykłych bibliotek oraz kilka fragmentów pewnej nieco tajemniczej historii zwanej Mitem założycielskim. Podczas tej obłędnej przygody poznajemy bibliotekę, w której możesz kolejny raz przeczytać książkę po raz pierwszy, bibliotekę, w której dobrze znane historie po prostu się urywają, Neopolis pełne stronoksiążek, bibliotekę pełną książek pełnych przypisów i odniesień... Interesują Cię książki niezwykłe? Może uszczuplone lub poszerzone albo podjedzone przez nietypowe mole? Takie, których zakończenie uległo zmianie albo w języku "w którym ich sens jest najpełniejszy"? A może wolisz nietypowe katalogowanie książek, dodatkowe informacje o źródłach, albo chcesz wiedzieć co dzieje się z książkami, o których powoli zapominamy? To i o wiele, wiele więcej można właśnie znaleźć w niesamowitych Niewidzialnych bibliotekach!

W białej bibliotece książki są po prostu tym, czym są: końcem tego,
czego początkiem zawsze było słowo.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...