wtorek, 30 maja 2023

Rozkład człowieczeństwa czyli „451 stopni Fahrenheita" Ray'a Bradbury'ego



Tytuł: 451 stopni Fahrenheita

Autor: Ray Bradbury

Seria: Artefakty
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 2018
Liczba stron: 176
Tłumacz: Wojciech Szypuła
Kategoria: Fantastyka
Ocena: 9/10



Jedno z moich czytelniczych postanowień dotyczy czytania klasyki, a szczególne miejsce w tejże klasyce zajmuje klasyka fantastyki. W zeszłym roku spędziłam wspaniały czas z Limes inferior Janusza A. Zajdla oraz zakończyłam znane Mroczne materie Philipa Pullmana i obaj autorzy zaskarbili sobie moją ogromną sympatię. Tegoroczne wyzwanie postanowiłam zacząć z książką, której lekturę odkładałam latami, choć czeka na mnie na czytniku od przeszło czterech lat, a mowa o 451 stopniach Fahrenheita Ray'a Bradbury'ego. 

Guy Montag jest strażakiem i jego głównym zadaniem jest palenie książek, które według oficjalnego przekazu są źródłem większości nieszczęść tego świata. Mężczyzna nie ma wątpliwości, nie zadaje pytań, a ze swoich zadań wywiązuje się wzorowo. Jednak pewnego dnia teraźniejszość zderza się z przeszłością i to w Montagu budzi wątpliwości. Kolejne wydarzenia i jego coraz większy sceptycyzm powoli przeradzający się w sprzeciw prowadzi go na drogę, z której nie będzie odwrotu. Jednak świat, w którym żyje, nie akceptuje dyskusji, a co dopiero oporu, i za taką postawę grozi śmierć.

- Czy czyta pan czasem książki, które pan pali?
Roześmiał się.
- To wbrew prawu.
- No tak. Naturalnie.
- To porządna praca. W poniedziałek spal Millay, w środę Whitmana, w piątek Faulknera. Spal ich na popiół, a potem spal popiół. To nasz oficjalny slogan.

czwartek, 25 maja 2023

Cytat tygodnia

Jest w tej mitycznej scenie wszystko, co czego tęskni współczesny dobrze zapowiadający się adiunkt, który musi godzić się z faktem, że wartość jego myślenia i pisania określa liczba punktów do jego wystąpień, artykułów lub książek przez algorytmy parametryzacyjne, pozycjonujące go na nigdy nieotwieranych stronach w wyszukiwarkach internetowych. Strawi go wkrótce nieuchronna big data melancholy, której źródłem jest świadomość nadmiaru publikacji i niedostatku czytelników, co sprawia, że głównym odbiorcą jego prac staje się bezcielesny program do indeksowania i archiwizacji dorobku naukowego.

- Czytać, dużo czytać, Ryszard Koziołek -

wtorek, 23 maja 2023

Kryminał napisany przy współudziale czytelników czyli „Gdzie są moje zwłoki" Małgorzata Starosta


Tytuł: Gdzie są moje zwłoki


Autor: Małgorzata Starosta


Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2023
Liczba stron: 352
Kategoria: Kryminał
Ocena: 7/10


O książkach pani Starosty co nieco słyszałam i przyznaję, że jej twórczość miałam w planach już od pewnego czasu. Jako miłośniczka literatury pióra Joanny Chmielewskiej regularnie sprawdzam kolejnych "następców" w nadziei, że w końcu ktoś będzie potrafił rozbawić mnie tak jak Mistrzyni. Póki co raz jest bliżej, raz dalej, ale nie poddaję się, bo mam głębokie przekonanie, że Polki i Polacy kochają dobry dowcip, zwłaszcza kiedy w grę wchodzi zabawa słowem i dobre tło kryminalne. Dlatego kiedy nadarzyła się okazja przeczytania Gdzie są moje zwłoki Małgorzaty Starosty, nie wahałam się ani chwili.

Trudno przecenić zdumienie, jakie ogarnęło doświadczonego patologa Jeremiego Organka kiedy niespodziewane i nieopisane zwłoki z jego stołu sekcyjnego po prostu znikają. Same raczej nie wyszły, więc co się z nimi stało? Ktoś musiał je zabrać. Jednak akurat z tego miejsca zwłoki od tak zabierane nie są, zatem pozostaje tylko jedno – kradzież. I o ile niespecjalnie uwierzył w nią szef patologa, o tyle jego nieco nietypowy gość już jak najbardziej. Linda Miller bez wahania daje wiarę słowom uprzejmego Organka i natychmiast postanawia odszukać zgubę. Jednak fakt, że denatka pojawiła się na sekcyjnym stole bezimienna, sprawy nie ułatwia. Pozostaje im więc tajemniczy przedmiot wyciągnięty przez patologa z gardła ofiary tuż przed jej zniknięciem, który prowadzi Jeremiego i Lindę do niezbyt przyjemnego przybytku z przeszłości kojarzonego z niesławną organizacją Lebensborn. Wkrótce okaże się, że na bohaterów czeka sporo niespodzianek, a klucz do rozwiązania zagadki może być znacznie bliżej niż by się tego spodziewali…

- Czas na zwierzenia, moja śliczna - szepnął Jeremi pochylając się nad ustami, które wyglądały na niedomknięte. - Chcesz mi coś powiedzieć? Mów, kwiatuszku, mów, nikt inny już cię nie wysłucha.

niedziela, 21 maja 2023

W drużynie zawsze raźniej „Skandar i widmowy jeździec" A. F. Steadman



Tytuł: Skandar i widmowy jeździec


Autor: A. F. Steadman


Cykl: Skandar
Tom: 2
Wydawnictwo:
 Poradnia K
Data wydania: 2023
Liczba stron: 456
Tłumacz: Wojciech Szypuła
Kategoria: Literatura dla młodzieży, fantastyka, fantasy
Ocena: 8/10


Są takie cykle, które czysto subiektywnie mocniej trafiają do mojego serca. Jednym z nich okazał się Skandar - pierwszy tom poleciła mi wspaniała osoba z wydawnictwa, a o drugi dopytywałam regularnie już od jakiegoś czasu, bo historia groźnych jednorożców zrobiła na mnie spore wrażenie. Świetny pomysł autorki, bardzo dobra realizacja, doskonałe tłumaczenie i co najważniejsze - młodzieżowa fantastyka jaką lubię, pełna przygód i emocji! Spójrzmy prawdzie w oczy - nie mogłam przeoczyć drugiego tomu! 

Po wydarzeniach z poprzedniej części czytelnik mógł odnieść wrażenie, że teraz w życiu Skandara  i jego jednorożca będzie już lepiej. Może nie łatwiej, bo było oczywiste, że ludziom niełatwo będzie zaakceptować zaistniałe zmiany, ale będzie to wyzwanie, które chłopak odważnie podejmie - dla siebie, dla Fartownego Łobuza oraz ludzi i jednorożców w podobnej sytuacji co oni. Jednak ten nowy rozdział nie układa się po myśli Skandara. Kiedy zostaje znaleziony martwy dziki jednorożec, kwartet Skara spodziewa się, że to nowy powiernik ducha zostanie powiązany z tym najgorszym z możliwych czynów i dokładnie tak się staje. Później zamieszania narobi pewna mroczna prawdopieśń, a nawiedzające wyspę katastrofy szybko przypomną wszystkim, że naruszenie harmonii kiedy mówimy o magii żywiołów może mieć bardzo wysoką cenę. Jednak to co najgroźniejsze nadchodzi z zupełnie innego miejsca...

- Tak, tak, wiem, to nadzwyczaj ekscytująca perspektywa. Z pewnością widzieliście, jak doświadczeni jeźdźcy władają bronią żywiołów w wyścigu o Puchar Chaosu i jak łączą jej użycie z technikami magicznego ataku i magicznej obrony, z których sami korzystaliście podczas Próby Szkoleniowej.

czwartek, 18 maja 2023

Cytat tygodnia

Nasi rodzice żyją w nas, bez względu na to, czy zostają z nami, czy nie.

- Malibu płonie, Taylor Jenkins Reid -

wtorek, 16 maja 2023

Cena przerwania koła przemocy czyli „Sprawiedliwość czy wolność" Agnieszki Murakowskiej-Gabryś



Tytuł: Sprawiedliwość czy wolność


Autor: Agnieszka Murakowska-Gabryś


Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania: 2022
Liczba stron: 244
Kategoria: Thriller, kryminał
Ocena: 7+/10





Sprawiedliwość czy wolność Agnieszki Murakowskiej-Gabryś wygląda niepozornie. Czerwone, lekko rozmazane na dole tło i kobieta biegnąca ścieżką przez las. Skądinąd ta okładka chyba jeszcze lepiej opisuje historię, którą znajdziemy w środku niż sam blurb. Nie dajcie się jednak zwieść tej ładnej acz skromnej okładce, bo to co znajdziecie w środku jest dosłownie upiorne. Ale o to właśnie chodzi, o przypomnienie, że za ładną buzią i delikatnym, długim sweterkiem mogą się kryć fioletowe siniaki i krwawiące rany, a pozornie udane partnerstwo może ukrywać tyrana lub tyrankę.

W książce pani Murakowskiej-Gabryś poznajemy Annę. Bohaterka po przepracowaniu pewnych osobistych historii podejmuje decyzję, by odejść od przemocowego męża. Początkowa radość z perspektywy nowego początku szybko zmienia się w dramat, a toksyczny związek, w którym była eskaluje w niewyobrażalny sposób. Te doświadczenia, które początkowo mocno ją łamią, ostatecznie dodają jej siły, odwagi, a przede wszystkim determinacji. Kobieta wie, że jedynym sposobem, by to zatrzymać jest przerwanie koła przemocy i zdemaskowanie oprawcy, tylko że stawka jest bardzo wysoka, a życie bezcenne. 

Anna pokręciła głową, która była opuszczona. Wzrok miała skierowany w podłogę. Robert z czułością wycierał jej brodę, na której zaczęła zasychać krew z pękniętej wargi. On był pająkiem, który złapał ją w swoją sieć. Ona doskonale rozpoznawała uruchamiane przez niego mechanizmy. Był sprawnym manipulatorem, jak każdy drapieżnik. Chciała się od niego uwolnić. Wiedziała, że ten związek jest chory.

sobota, 13 maja 2023

Miało być dobrze, wyszło jak zawsze czyli „Wszystkie nasze klęski" Amandy Foody oraz Christine Lynn Herman



Tytuł: Wszystkie nasze klęski

Autor: Amanda Foody i Christine Lynn Herman


Cykl: Villians
Tom: 2
Wydawnictwo:
 Young (Kobiece)
Data wydania: 2023
Liczba stron: 544
Tłumacz: Janusz Maćczak
Kategoria: Fantastyka, fantasy, literatura dla młodzieży
Ocena: 5+/10



Informacja o wydaniu dylogii Villians w Polsce rozgrzała serca wielu miłośników młodzieżowej fantastyki. Trudno się temu dziwić, skoro większość zagranicznych recenzji dosłownie piała z zachwytu nad książkami Amandy Foody oraz Christine Lynn Herman, wskazując na innowacyjny system magiczny, uwielbiany, a niełatwy motyw turnieju oraz świetnie opisaną walkę o przetrwanie. W Polsce pierwsza część zebrała głównie pochlebne opinie, chociaż pojawiły się również głosy krytyczne i to prawdę mówiąc w o wiele większej liczbie niż się spodziewałam. Sama Wszyscy jesteśmy łotrami oceniłam bardzo pozytywnie, chociaż muszę przyznać, że wyczuwałam słabe strony przedstawionej historii. Pierwsza połowa książki była dla mnie intrygująco zawiązaną opowieścią, podczas gdy fabuła od momentu rozpoczęciu turnieju (czyli późniejsza część książki) zaczęła mi się lekko rozjeżdżać. Miałam także wątpliwości w kwestii postawy moralnej postaci - wydawało mi się, że nasi bohaterowie, tak mocno kreowani na potwory w ludzkiej skórze, mają w sobie ogromną ilość empatii, współczucia, potrzeby bycia kochanym i podzielenia się swoją historią. W takim zachowaniu nie byłoby absolutnie nic złego, gdyby nie to, że przecież "wszyscy są łotrami". To w końcu są? Czy jednak nie są? Jednak byłam bardzo ciekawa jak rozwinie się Turniej, co wydarzy się dalej z naszymi bohaterami, czy przeżyją, a jeśli nawet to w jakim stanie z niego wyjdą? Co stanie się z samym Turniejem? Te wszystkie pytania dopominały się odpowiedzi więc bez wahania sięgnęłam po Wszystkie nasze klęski...

Z niemałym żalem przyznaję, że dla mnie drugi tom dylogii okazał się znacznie słabszy od pierwszego. Miał oczywiście kilka świetnych momentów, ale po tylu szumnych zapowiedziach spodziewałam się po drugim tomie i po całej dylogii czegoś znacznie mocniejszego.

Przede wszystkim Wszystkie nasze klęski przypomniały mi, że cykl Villians to literatura młodzieżowa i niestety pomimo dosyć brutalnych elementów fabularnych drugi tom mocno skręca w kierunku typowych młodzieżowych motywów. Pojawiają się bohaterskie dramaty, towarzyskie roszady romantyczne czy zakończenie, które... Mnie rozczarowało. Nawet Sarah J. Maas lepiej poradziła sobie z przedstawieniem krajobrazu po bitwie i mam tu na myśli przede wszystkim to co działo się w głowach bohaterów. Tymczasem tutaj moim zdaniem mamy przeurocze podejście, niby jest kropelka dziegciu, ale jest ona kompletnie nieproporcjonalna do tego co się wydarzyło. Przypomnijmy, że mamy Turniej podczas którego bohaterowie próbują się wymordować (i momentami są to bardzo zaawansowane próby), a w wyniku pewnych wydarzeń niebezpieczeństwo wypływa również poza teren Turnieju i niemało osób nie dożywa jego końca. Niektóre nie dożyły nawet jego początku. Nie ma możliwości, aby te wydarzenia nie pozostawiły w naszych postaciach trwalszych zadr i konsekwencji, które by się za nimi ciągnęły. Amanda Foody i Christine Lynn Herman ewidentnie miały na tę historię inne spojrzenie niż ja, co rozumiem, ale mnie zupełnie to nie przekonało. W dodatku emocji było momentami jak na grzybobraniu i podczas gdy pierwszy tom faktycznie niejednokrotnie utrzymywał mnie w sporym napięciu, tak tutaj nie czułam tego niemal wcale. Od pewnego momentu byłam już tylko ciekawa jak skończy się sama sprawa Turnieju i czy ktokolwiek go przeżyje. 

Alistair Lowe podjął ostatnią decyzję w swoim życiu, ale nie łudził się, że szlachetną. Była zanadto instynktowna, zbyt bezlitosna i zrodzona w takim miejscu jego duszy, które mógł nazwać jedynie potwornym - nawet jeśli miała ocalić kogoś innego.

czwartek, 11 maja 2023

Cytat tygodnia

Nie próbuj mówić o miłości,
Bo ona w słowach się nie mieści.
Jest jak wiatr: cichy, niewidzialny,
Co tylko czasem zaszeleści.

- Wiersze i poematy, William Blake - 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...