sobota, 9 kwietnia 2022

Wiara jest wszystkim czyli „Zaczarowany zamek" Sophie Anderson


Tytuł: Zaczarowany zamek

Autor: Sophie Anderson

Wydawnictwo: Young (Kobiece)
Data wydania: 2022
Liczba stron: 378
Tłumacz: Przemysław Hejmej
Kategoria: Literatura dla dzieci i młodzieży, fantastyka
Ocena: 9/10

 

 

Kiedy zobaczyłam, że zostanie w Polsce wydana kolejna książka od Sophie Anderson nie wahałam się ani chwili. Dom na kurzych łapach był niesamowity, ale to Baśnie śnieżnego lasu bezbrzeżnie mnie oczarowały, utwierdzając mnie także w przekonaniu, że pani Anderson ma w swoim arsenale pokaźną kolekcję niezwykłych pomysłów i niestandardowych rozwiązań. Zresztą dwukrotnie zabrała mnie w zupełnie inną podróż, której kierunku nie do końca byłam w stanie przejrzeć, ale za każdym razem była to fantastyczna przygoda!

Zaczarowany zamek jest z całą pewnością kolejną niesamowitą książką pani Anderson. Magnolia zwana Olią razem z rodzicami, małą siostrzyczką i babcią mieszka w okazałym Zamku Mila. Pałacyk jest piękną rodzinną spuścizną, ale obecnie rodzina Olii nie ma już żadnych królewskich przywilejów, a budowlę zamieszkują głównie po to by sprawować nad nią pieczę. Dziewczynka jest jednak bezbrzeżnie zachwycona Zamkiem Mila i uwielbia odkrywać jego kolejne tajemnice, zaglądać w różne zakamarki, a przede wszystkim poszukiwać ukrytych wejść do kolejnych kopuł. Tymczasem do beztroskiego życia Olii nadciąga wiatr zmian i już wkrótce dziewczynka stanie przed wielkim wyzwaniem - to w jej rękach będą losy zamku oraz równoległego magicznego świata, do którego nikt od setek lat nie miał wstępu. Jednak do tego co zamierza zrobić będzie potrzebować siły, odwagi i wielkiej wiary w siebie i w magię.

(..) Ale moja babcia, czyli Babusia, powiedziała tylko: "Życie to popełnianie błędów". Wtedy tego nie rozumiałam, ale teraz już tak. Błędy i pomyłki oznaczają, że się staramy, że coś robimy, przeżywamy przygody, uczymy się. To znaczy, że żyjemy.

Dotychczas magiczny klimat książek Sophie Anderson był mimo wszystko dosyć mocno osadzony w jakimś zakątku rzeczywistego świata, ale tym razem autorka zabiera nas w podróż do całkowicie fikcyjnego miejsca, które nie jest może wybitnie rozbudowane, ale przemyślane i na potrzeby fabuły całkowicie wystarczające. Przedstawiona magia jest piękna i naprawdę subtelna, co sprawia, że z przyjemnością i wielką lekkością zagłębiamy się w historii Olii. Zbyt duży stopień skomplikowania mógłby odciągać od fabuły, być niezrozumiały dla docelowego czytelnika i zdecydowanie też poszerzyć rozmiary książki, a to byłoby moim zdaniem zupełnie niepotrzebne. Teraz te wszystkie cechy dają Zaczarowanemu zamkowi, a także poprzednim książkom autorki, zdecydowaną przewagę nad wielotomowymi, rozbudowanymi cyklami, do których młodym czytelnikom nie zawsze jest się łatwo przekonać. Tutaj wszystko jest na swoim miejscu, a kolejna tak ciekawie skonstruowana książka utwierdza mnie w przekonaniu, by po pani Anderson spodziewać się niespodziewanego - to już moja trzecia książka autorki (a przy okazji Zaczarowany zamek jest też trzecią pozycją Sophie Anderson, którą mogę przeczytać dzięki księgarni taniaksiazka.pl za co jestem jej niesamowicie wdzięczna), a ja po raz trzeci jestem zdumiona tym co w niej zastałam. Bohaterowie byli wyraziści, wbrew pozorom różnili się od tych, którzy poznaliśmy w dwóch poprzednich książkach. Marinka chciała spróbować innego życia i odsunąć od siebie poczucie samotności, Janka czuła się inna i chciała poznać swoją przeszłość, a Olia chciała zobaczyć magię i być najlepszą starszą siostrą na świecie. Każda z tych dziewczynek jest inna, ma swoje emocje, pomysły i strachy i każda inaczej nad nimi pracuje. Jednak od wszystkich trzech całkiem dużo możemy się nauczyć. :)


Jak już wspominałam sama fabuła nie jest może skomplikowana, ale niejednokrotnie zaskakuje. Jak zwykle autorka czerpie z lokalnego folkloru słowiańskiego, i jak zwykle dzięki temu jej książka nabiera wyjątkowego wyrazu, którego próżno szukać w wielu innych podobnych książkowych pozycjach. Może i momentami starszy czytelnik odniesie wrażenie, że historia jest lekko naiwna, ale uwierzcie mi, że ma także swój niepowtarzalny urok, któremu trudno jest się nie poddać. Zwłaszcza, że pani Anderson nawiązuje też delikatnie do swoich poprzednich książek. Dodatkowo, na końcu Zaczarowanego zamku oprócz podziękowań można przeczytać miniwywiad z autorką (dwustronicowy), a nawet króciutkie ćwiczenia z kreatywnego pisania.


W swoich książkach Sophie Anderson wiele miejsca poświęca wartościom takim jak rodzina, bliskość, zaufanie i wiara we własne siły. Bohaterki popełniają błędy, ale po czasie zaczynają rozumieć, że jest to integralny element dojrzewania. Zaskakujące, ale i odświeżające jest to, że i Marinka, i Janka i Olia czasami są zmuszone ponieść konsekwencje swoich złych decyzji. Nie jest tak, że wszystko da się naprawić, a wszyscy żyją długo i szczęśliwie i to sprawia, że wydarzenia nabierają realizmu. Ważne jest także to, że bohaterzy nie na wszystko mają wpływ i stopniowo coraz lepiej są w stanie ocenić co jest w ich zasięgu, a czego zmienić nie są już w stanie. Ogromnie podoba mi się, że pani Anderson założyła, że odbiorcy jej książek są już dość dorośli by zdawać sobie z tego sprawę i nie traktuje ich jak małe dzieci, którym trzeba pokazywać świat wyłącznie przez różowe okulary. Przez to jest i emocjonująco, i pouczająco.


Zaczarowany zamek zabrał mnie w pasjonującą przygodę od której nie mogłam się oderwać. Sophie Anderson po raz kolejny zbudowała cudowną, intrygującą i ciepłą historię pełną wartościowego przekazu, którą co prawda skierowała głównie do młodszego odbiorcy, ale nie tylko on znajdzie w niej coś dla siebie. Pięknie wydana, napisana bogatym językiem i cudownie zilustrowana przez Sarę Soderlund zachwyca pod każdym względem - ogromnie polecam!

PS Jedyne co mnie trochę dziwi to polski tytuł książki. Oryginalny brzmi The Castle of Tangled Magic - gdzie zapodziała się przydawka opisująca magię (zaplątany, splątany) tego nie wiem.

Za możliwość lektury bardzo dziękuję księgarni taniaksiążka.pl!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...