Tytuł: Bezsilna, Niezłomna, Beztroska, Bezwzględna, Niepewna
Po polskim wydaniu Bezsilnej Lauren Roberts media społecznościowe dosłownie eksplodowały, a książka wręcz wyskakiwała z lodówki. Kolejne tomy nie były aż tak szumnie zapowiadane, a jednak fakt ich premiery (wraz z wyrazami zachwytu) docierał do mnie za każdym razem. Zwlekałam z czytaniem do czasu wydania wszystkich trzech tomów głównego cyklu, a przy okazji skoro dostępne były dwie nowelki, to postanowiłam czytać wszystko po kolei i sprawdzić czy te wszystkie komplementy znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Główną bohaterką historii jest Paedyn, która pokątnie mieszka z przyjaciółką. Jedna utrzymuje je z kradzieży, druga ze sprzedaży dzieł swoich rąk. W rezultacie często są głodne, brudne i zmęczone, ale cieszą się, że żyją i mają siebie. Pewnego dnia do Pae uśmiecha się szczęście i zręcznie okrada mężczyznę z kwoty, która pozwoliłaby im choć przez chwilę na poprawę bytu. Jednakże już po chwili ratuje mu życie i dowiaduje się, że właśnie okradła i ocaliła brata następcy tronu przygotowywanego do roli Egzekutora. Niestety dla Pae jej odważny czyn nie przeszedł bez echa i w wątpliwej nagrodzie zostaje wyznaczona do udziału w organizowanym przez Króla turnieju. Może i nie byłoby to dla niej aż tak dramatyczne, gdyby nie tajemnica, którą Pae skrywa - dziewczyna nie ma mocy, a w Ilyrii osoby jej pozbawione są skazywane na śmierć, a w najlepszym razie na banicję i to właśnie przez Egzekutora. Tymczasem nie dość, że przykuła uwagę osoby, której z całego serca nienawidzi, to jeszcze do tego Egzekutor pozostaje zaintrygowany i dziewczyną, i jej działaniami. Cykl ma wielu bohaterów, ale skupia się na trojgu (z wyraźną dominacją dwojga), natomiast obie nowelki rozwijają historie postaci pobocznych, skupiając się na wydarzeniach równoległych (nie przechodzimy w przeszłość).
Moja krew będzie użyteczna, tylko jeśli zostanie w moim ciele.
Mój umysł będzie użyteczny, tylko jeśli nie stracę głowy.
Moje serce będzie użyteczne, tylko jeżeli nie pęknie.
Cóż, wygląda na to, że stałam się kompletnie bezużyteczna.
