wtorek, 22 listopada 2022

Hipoteza: Istnieją dobre romanse czyli „The love hypotesis" Ali Hazelwood

 

Tytuł: The love hypotesis

Autor: Ali Hazelwood


Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022
Liczba stron: 416
Tłumacz: Filip Sporczyk
Kategoria: Romans
Ocena: 8/10

 

 

The love hypotesis było książką, o której czytałam mnóstwo pochlebnych słów, a przy okazji porównań do książek duetu Christina Lauren, co już byłoby dla mnie wielce kuszące. Jednak pozycja od Ali Hazelwood miała jeszcze jeden, arcyważny element, a mianowicie zawód głównych bohaterów. Od lat należę do naukowego półświatku i nie będę ukrywać, że The love hypotesis.

Olive Smith jest ambitną doktorantką i dobrą przyjaciółką. Kiedy zupełnie bez żalu rozstaje się ze swoim chłopakiem Jeremym, postanawia za wszelką cenę udowodnić swoim przyjaciołom Anh i Malcolmowi, że nic ich już nie łączy. Jest to dla niej tym ważniejsze, że Anh i Jeremy wydają się mieć ku sobie, a Olive swojej przyjaciółce uchyliłaby nieba. W tym celu decyduje się na szalony plan, który przewiduje, że okaże swoje romantyczne zainteresowanie zupełnie innemu mężczyźnie na uczelni. Jej wybór pana na doktora Carlsena znanego z wielkiego umysłu i zastraszania współpracowników i podwładnych. Niespodziewanie Adam Carlsen zgadza się na plan Olive, ale sama Olive jeszcze nie ma pojęcia na ile prób będą wystawieni...

- Olive - przerwała jej doktor Aslan stanowczo. - Co ci zawsze powtarzam?
- Eee... Nie gub pipetek?
- A poza tym?
Olive westchnęła.
- Zawsze działaj z taką pewnością, jakbyś była przeciętnym białym mężczyzną.
- Albo i z większą. Bo w tobie nie ma nic przeciętnego.

To nie jest romans zaskakujący i nie da się ukryć, że błyskawicznie orientujemy się kto będzie z kim. Nie ma też nic nowatorskiego w "trudnej" relacji naszych bohaterów. Jednak Ali Hazelwood dodała swojej historii nietypowego i bardzo realistycznie przedstawionego tła, dobrze zbudowaną główną bohaterkę i urocze relacje postaci. To wszystko sprawiło, że The love hypotesis z całą pewnością wyróżnia się w tłumie romansów i zdecydowanie zasługuje na uwagę. Jak dla mnie był to rozkosznie spędzony czas, a opisy doktoratu, pracy naukowej itd. okazały się wyśmienite i autentyczne, co sprawiło mi dodatkową przyjemność w trakcie lektury.

To jak dobrze The love hypotesis oddaje to co dzieje się w obiektach naukowych (czy to uczelniach, czy to instytutach) szczerze mnie zaskoczyło. Oczywiście nie każdy i nie wszędzie, ale i o tym książka pani Hazelwood wspomina. Wspaniałe są tytuły kolejnych rozdziałów, ogromnie podobały mi się momenty, w których bohaterowie opowiadają o swoich badaniach, wrażenie zrobiły na mnie również poruszane problemy naukowe. To jedna z najlepszych książek fabularnych poruszających blaski i cienie pracy naukowej oraz obcowania z naukowcami. Rzecz jasna tutaj stykamy się z amerykańskim wydaniem naukowego życia, ale to wciąż prawdziwe informacje podane nam w książce romantycznej.  Za ten element The love hypotesis zasługuje na wielkie brawa - fragmenty czytałam na głos mojej Drugiej połowie i był równie zaskoczony prawdziwością opisów jak ja.

(...) A rzetelne badania można prowadzić tylko wówczas, gdy opieramy się na wszystkich dostępnych dowodach - nie tylko na tych najwygodniejszych, które potwierdzają nasze hipotezy.

W wielu opiniach, które czytałam pojawiały się zastrzeżenia co do Olive. Tymczasem ja akurat naszą główną bohaterkę rozumiałam. Nie utożsamiam się z nią, ale nie rzucę pierwsza kamieniem w osobę, którą cieszy jak ktoś jej kupi kawę - od lat panuje przekonanie, że doktorant ma się żywić pasją. Nie mamy praw pracownika, za to mamy jego obowiązki, nie mamy płacone za nadgodziny, które są standardem, a nie ewentualnością. Olive po prostu taka jest - niezorganizowana, niezdarna w interakcjach, sama pakuje się w kłopoty, zaangażowana i w relacje, w i pracę, naiwna, ale pracowita i pełna nadziei. Można jej nie polubić, jasne, ale mówienie, że te cechy odbierają jej wiarygodność jest dla mnie pewnym zaskoczeniem. Odebrałam to zupełnie inaczej.

Natomiast moim zdaniem najsłabszą częścią The love hypotesis jest Adam Carlsen. Jako postać Adam wydał mi się zbyt idealny, a momentami po prostu papierowy. Nie za bardzo przekonuje mnie jego podwójna natura, drażniło mnie to jak bardzo wyidealizowano go w relacji z Olive, a to co działo się w kwestii jego fizycznych walorów było już sporą przesadą. No dobrze, dodam też, że nie za bardzo spodobała mi się scena erotyczna, głównie dlatego, że miałam wrażenie, że kompletnie nie współgra z naszymi bohaterami. Nagle z nieśmiałych osób, z których jedna ma raczej niewielkie doświadczenie seksualne, o czym zresztą opowiada, wychodzą jakieś demony seksu. Nie miało to dla mnie większego sensu i po raz kolejny Adam Carlsen jako bohater w moich oczach na wiarygodności stracił zamiast zyskać. 

Gdyby nie wątki naukowe, The love hypotesis mogłoby ode mnie dostać maksymalnie 6/10. Jednak powiedzmy sobie szczerze - moim zdaniem to co można wnieść do romansu to przede wszystkim nietypowe okoliczności. Zatem naukowe tło historii idealnie wpisuje się w nowatorskie przedstawienie romansu i swobodnie przenosi moją ocenę o dwa punkty wyżej, bo naprawdę Ali Hazelwood po stokroć dowiodła swojej doskonałej znajomości środowiska akademickiego.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...