wtorek, 14 maja 2019

„Mikrobiom - sposób na pokonanie chorób" Anne Katharina Zschocke


Tytuł: Mikrobiom - sposób na pokonanie chorób

Autor: Anne Katharina Zschocke

Wydawnictwo: Vital
Data wydania: 2018
Liczba stron: 448
Tłumacz: Piotr Lewiński
Kategoria: Poradnik
Ocena: 2/10




Mikrobiom znajduje się od niedawna w kręgu moich medyczno-biologicznych zainteresowań. Dlatego uzbrojona we wiedzę pozyskaną na studiach i w ramach pasji, zabrałam się za lekturę „Mikrobiomu – sposobu na pokonanie chorób”.

Z opisu znajdującego się w książce oraz w internecie wiemy, że dr Anne Katharina Zschocke studiowała medycynę i naturopatie, odbyła staż badawczy w dziedzinie immunologii i staż lekarski, interesuje się historią kultury i duchowością, a swój pogląd na życie odkryła pracując jako lekarka i ogrodnik.
Niestety z żadnego z dostępnych źródeł nie mogę się dowiedzieć z jakiej dziedziny ma swój doktorat, a szkoda, bo może pomogłoby mi to zrozumieć co tak właściwie się w tej pozycji wydarzyło.

Sam pomysł na książkę ogromnie mi się spodobał – mikrobiom to ciekawy, a przy tym wciąż bardzo niezgłębiony temat. Byłoby dobrze gdybyśmy pamiętali, że antybiotyki nie służą do leczenia grypy podobnie jak bakterie nie są synonimem zła, bo wiele z nich mieszka w naszym organizmie umożliwiając nam życie. Spis treści uświadomił mi, że książka jest podzielona na kilka dużych rozdziałów: „Bakterie, człowiek i medycyna”, „Środki antybiotyczne: pewne nieporozumienie”, „Mikrobiom człowieka”, „Bakterie w medycynie tradycyjnej” oraz „Naturalne leczenie bakteriami”, które to składają się z wielu podrozdziałów.

Przy lekturze towarzyszyły mi na zmianę dwa uczucia – zadowolenie ponieważ autorka przywołuje dużą liczbę użytecznych informacji i ogromne rozdrażnienie wymieszane z przerażeniem – z powodu niewielkich, ale istotnych manipulacji oraz nieco niepokojących porad w ostatniej części. Po przeczytaniu Mikrobiomu mogę powiedzieć Wam jedno – to jest mieszanka wybuchowa i nie polecam jej nikomu kto naukę ceni ponad koncepcje i niepotwierdzone domysły.
Wielka to szkoda dla książki, że autorka nie poprzestała na przekazywaniu obiektywnej, naukowo potwierdzonej wiedzy, a niestety postanowiła przemycać swoje poglądy osobiste i to często w bardzo zawoalowany sposób. Jestem pewna, że czytelnicy niepowiązani z naukowym podejściem do mikrobiomu mogą mieć problem z rozróżnieniem tych dwóch rzeczy, bo autorka czyni tę mieszankę nadzwyczajnie starannie.

Tak jak wcześniej wspomniałam, najbardziej niepokoją mnie ostatnie rozdziały książki, czyli „Terapia mikrobiologiczna” i ostatnia część książki czyli „Naturalne leczenie bakteriami”. Sporo w tych częściach dziwnych porad, a niektóre z nich budzą we mnie bardzo sprzeczne uczucia i tak jest na przykład z leczeniem gorączką. Nie mam przekonania, że jest to nieszkodliwa opowieść o różnych praktykach, bo trochę dużo tu instrukcji. Nie mam pojęcia jak w części o dawkowaniu bakterii (już pomijam to czy samo podawanie bakterii tak jak to przedstawia autorka brzmi jakkolwiek rozsądnie) można poradzić, że "dozwolona jest kreatywność". Podstawa zdrowia to równowaga i wspomina o tym na początku nawet autorka, zatem taka kreatywność może niechcący ze zdrowotnej równowagi nas wybić i nieszczęście jest gotowe.
Jedyne co ratuje te ostatnie części książki to częste wspominanie, że powyższe terapie mają leczenie tylko wspomagać, a nie je zastępować. W kilku miejscach powtórzono, że jeśli nie jesteśmy pewni co nam dolega, jesteśmy poważnie chorzy to powinniśmy udać się do specjalisty. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że przez pierwszą część książki autorka skrupulatnie tłumaczyła dlaczego zachodnia medycyna narobiła straszliwych i narastających problemów trudno oprzeć się wrażeniu, że brakuje tutaj konsekwencji.

Finalnie, książki absolutnie nie polecam. Gdyby autorka poprzestała na rzetelnej opowieści o mikrobiomie książka mogłaby być prawdziwym kompendium, bo autorce nie można odmówić wiedzy. Niestety Mikrobiom – sposób na pokonanie chorób jest zlepkiem faktów i mitów, nienawiści do antybiotyków i dziwacznych praktyk, z których większość daleko do bycia ogólnoprzyjętymi, a najbliższą medycynie jest przeszczep kału. Ostatnia część książki budzi we mnie bardzo sprzeczne uczucia i to ona ostatecznie przesądziła o tak niskiej ocenie książki, o której niestety nie potrafię powiedzieć, że jest bezpieczna. Według mnie część osób może potraktować tak dokładne informacje jako instrukcję pomimo wyraźnie podkreślonej roli wspomagającej, a nie leczniczej jako takiej. Nie krytykuję wszystkich metod alternatywnych, ale część z nich to niepotwierdzone naukowo doniesienia, a skuteczność wielu z podanych metod jest co najmniej wątpliwa.

Za możliwość lektury i recenzji dziękuję Wydawnictwu Vital oraz portalowi Sztukater.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...