sobota, 16 września 2017

„Diabli nadali” Olga Rudnicka

 
Tytuł: Diabli nadali

Autor: Olga Rudnicka
 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2015
Liczba stron: 448
Kategoria: Kryminał
Ocena: 6/10






Dla odprężenia w trudnym czasie pracy postanowiłam sięgnąć po książkę rozluźniającą, zabawną, ale i kryminalną. Gdy na czytniku zobaczyłam Diabli nadali Olgi Rudnickiej, nie wahałam się ani chwili. Po przeczytaniu muszę jednak przyznać, że nie jest to najlepsza książka pani Rudnickiej jaką czytałam.

Zacznijmy więc od krótkiego opisu fabuły. Monika zostaje sekretarką samego Diabła, mężczyzny o diabelskim usposobieniu i diabelnie boskim wyglądzie. Nie istnieje kobieta, która Diabłowi by się oparła, ale Monika postanawia spróbować. Z pomocą dziewczynie na szczęście przychodzi jej przystojny sąsiad Mateusz Jankowski dzięki czemu Monikę może rozpraszać już dwóch mężczyzn. Ale nie dajcie się zwieść. Wkrótce Dagmar Różyk zwany Diabłem zostaje znaleziony w swoim gabinecie. Martwy. Tylko kto go zabił? Zazdrosny chłopak lub mąż kociaczka szefa? A może to zemsta Zołzy albo jej „gryzipiórka mrówkojada-dupowłaza” Filipa? Dla Moniki może być to kwestia najwyższej wagi, bo już wkrótce okazuje się jedyną podejrzaną, która pomimo swojego świętoszkowatego usposobienia naprawdę sporo ukrywa.
PS. Uwierzcie mi na słowo gdy powiem, że w tym opisie nie zdradziłam Wam niczego istotnego prócz imion bohaterów! ;)

Co mi nie zagrało? Przede wszystkim intencje. Książka była rozluźniająca, ale jestem rozczarowana zarówno aspektem zabawnym jak i kryminalnym. Jeśli chodzi o zabawę było wesoło, ale daleko tej książce do wspomnianych w niej dziełach pani Joanny Chmielewskiej. Ze dwa razy parsknęłam śmiechem i koniec, miałam wrażenie, że dowcip był trochę przestarzały. Jak na książkę będącą komediowym kryminałem tej komedii jakoś tak na lekarstwo. Lepiej miała się sytuacja z wątkiem kryminalnym, mocny początek dał mi wielkie nadzieje, ale niestety zakończenie bardzo umiarkowanie mnie usatysfakcjonowało, co przyznaję z wielkim żalem, bo sama intryga była naprawdę zacna.

- A klient? Nie pytał o wyniki?
- Klient... No, klient... Tak jakby... Też zaginął – wyjąkała kobieta (…)
- Aha. A gdzie jest mąż?
- No, on tak jakby... zaginął – dokończyła bezradnie
Policjanci spojrzeli na siebie, a potem na powrót na kobietę.
- A pani tak sobie tu siedzi? - zapytał kąśliwie Brądzki
- No... tak jakby... Tak.

Oprócz tego, niestety muszę przyczepić się trochę do postaci. Tak naprawdę żywo ciekawą postacią był Diabeł, ewentualnie Filip i ojciec z braćmi głównej bohaterki. W drugiej części książki pazurki pokazała też Monika i zdecydowanie odnotowałam to na plus. Pozostała część bohaterów była raczej dosyć płaska, przesłodzona, potwornie sztampowa albo niekonsekwentna.

Oczywiście jest też wiele plusów! ;) Pani Rudnicka pięknie pisze po polsku, przyjemnie się to czyta, intryga jak już wspomniałam przynajmniej na początku bardzo jej się udała, a naleciałości od Pani Chmielewskiej dodawały powieści czaru (Diabeł, Zdzira, współpraca z policją etc.). Choć przyznam szczerze, to ostatnie nie wiem czy właśnie książki pani Rudnickiej nie popsuło. Nie wiem czy to właśnie ta chęć nawiązania nie sprawiła, że autorka zgubiła trochę własny rytm i styl. Z jednej strony miłe wspominki, ale z drugiej wydaje mi się, że obie panie mają inny styl i nie wiem czy nie lepiej by było by pani Rudnicka starała się rozwijać ten swój. Dotychczasowe jej książki bardzo mi się podobały, dowcip był niezły, z intrygami może i bywało różnie, ale książka była naprawdę przyjemna i wesoła, a bohaterowie jak z sąsiedztwa. Tym razem ta sztuczka się nie dała i ostatecznie powiedziałabym, że Diabli nadali na tym straciło.

Książka spodoba się na pewno poszukiwaczom lekkiej lektury, delikatniejszej, w starym stylu. Jeśli nie będziecie zbyt dużo oczekiwać, to na pewno miło spędzicie czas.
Moja ocena jaka jest każdy widzi, ale serce mnie boli, bo bardzo lubię wesołe kryminały. Na pewno dam jeszcze szansę pani Rudnickiej nie raz, bo lubię jej książki, ot co, ale Diabli nadali wyżej ocenić po prostu nie mogę. Pozostaje mi mieć nadzieję, że następna książka przyniesie solidne 8/10. ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...