Autor: Joanna Szarańska
Cykl: Kalina w malinach
Tom: 2
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2016
Liczba stron: 324
Kategoria: Literatura obyczajowa
Ocena: 6/10
Kocha, lubi, szpieguje Joanny Szarańskiej jest kontynuacją książki I że Ci nie odpuszczę (tutaj recenzja), przy której chichotałam w pociągu jak mała dziewczynka. Czy drugi tom serii Kalina w malinach jest tak samo lekki i przyjemny?
Po przezabawnych i skądinąd dramatycznych wydarzeniach z pierwszego tomu, sytuacja wydaje się ustabilizowana. Kalinka jest szczęśliwa, co prawda mamusia wciąż ją trochę dręczy, ale za to ma wspaniałego mężczyznę i wesołe życie. Wszystko wydaje się spokojne i podążające utartą ścieżką ku wielkiemu słodkiemu happy endowi. Ale przecież bądźmy rozsądni, mówimy o Kalince. Zamiast awansu jest zwolnienie, zamiast weekendowego domowego spa jest dziecko na progu, zamiast cudownie pomocnych bliskich, którzy zdejmą z barków Kalinki chociaż część odpowiedzialności jest wyprawa do Kamionek. Kto nie czytał pierwszego tomu, ten może tego nie wiedzieć, ale Kalinka w Kamionkach zwiastuje wyłącznie kłopoty i jak to jeden z bohaterów żartuje z głównej bohaterki „(...) jeśli będziesz jeździć tam częściej, będą zmuszeni rozbudować komisariat.”.
Skoro są kamionki to oczywiście w drugim tomie powracają nasi ulubieni bohaterowie tacy jak Szparka, Nadzieja czy Pani Eliza, więc radości i śmiechu jest co niemiara. Pojawia się także Jola, która kolejny raz niebagatelnie pomiesza w życiu Kalinki. Do moich faworytów dołączył także Młynek – jest idealnym dopełnieniem naszej wspaniałej bohaterki. :D Jeśli miałabym wybierać, powiedziałabym właśnie więcej żartów z bohaterami (których było mi za mało, zwłaszcza tych z Kamionek), a zdecydowanie mniej zbrodni. I tutaj dochodzimy do nieco bardziej problematycznego punktu.
Mianowicie, muszę się przed Wami przyznać, że książkę przeczytałam już wiele miesięcy temu, a mimo że nie jest to wymagająca lektura, nie miałam pomysłu jak się zabrać do jej recenzji. Naprawdę bardzo lubię bohaterów książki, podoba mi się niezwykle lekki sposób pisania autorki, jest nad wyraz wesoło, jest dosyć nietypowo, ale.. nie wiem, czy jest ciekawie. W zasadzie jest akcja i to nawet dynamiczna, bohaterowie wciąż zabawni, ale zabrakło mi tego uroku, który miała część pierwsza. Zabrakło też intrygi. Niby jest morderstwo, niby wszyscy podejrzani, ale sprawa okazuje się niezwykle banalna i całkowicie brak jakiegokolwiek napięcia czy strachu. W ogóle muszę powiedzieć, że miałam trochę takie wrażenie, że wszyscy mają zasadniczo trupa gdzieś, a właściwie to mimo wszystko umarł człowiek. Przy czym zdaję sobie sprawę, że książka jest dowcipna i zabawna, ale to nie ten problem. Raczej odniosłam wrażenie, że bohaterowie po prostu zupełnie nie przejęli się śmiercią jako taką, a jedyne co ich niepokoi to kto zabił. Niespecjalnie to realistyczne, a akurat realizm cenię w książkach pani Szarańskiej bardzo wysoko. Dlatego tym razem powiem otwarcie – kontynuacja jest według mnie słabsza od pierwszego tomu i mam szczerą nadzieję, że tom trzeci będzie trzymał poziom z książki I że Ci nie odpuszczę, przy której to bawiłam się doskonale. :)
Nawet najpiękniejszy książę potrafi podnieść kobiecie ciśnienie i sprawić,
że ta chce chuchnąć, dmuchnąć i tupnąć jak zły wilk w bajce o trzech świnkach.
Na koniec recenzji chcę jednak wspomnieć o jeszcze jednym wątku książki, a dokładnie o porzucaniu zwierząt. Pani Szarańska zrobiła na mnie wrażenie – wreszcie są autorzy, którzy mają odwagę, nawet jeśli zabawnie, opowiedzieć niemałą historię o porzucaniu zwierzaka i potępić to z klasą, bez umoralniania. To było świetne i bardzo mi się spodobało!
Podsumowując, Kocha, lubi, szpieguje to książka relaksująca, lekka i zabawna, taka przyjemna literatura na wieczór czy niedługą podróż. Nadaje się dla każdego czytelnika, bo to zdecydowanie bardziej wesoła obyczajówka, zbrodnia jest tutaj powiedziałabym bardziej dodatkiem.
Wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
| I że Ci nie odpuszczę | Kocha, lubi, szpieguje | Nic dwa razy się nie zdarza |