czwartek, 31 marca 2022

Cytat tygodnia

Śpieszyliśmy się, żeby zapomnieć, zatrzeć ślady, bo zachowane świadectwa mogły stać się dowodem, często kosztować nas życie. Nikt nie zna przeszłości dalszej niż babcia i dziadek, nikt nie szuka korzeni. Tworzyliśmy historię, ale żyli dniem dzisiejszym. 

- Wojna nie ma w sobie nic z kobiety, Swietłana Aleksijewicz -

wtorek, 29 marca 2022

Jeden dzień na jedną duszę czyli „Moc amuletu" Bianki Iosivoni i Laury Kneidl

 
Tytuł: Moc amuletu
 
Autorki: Bianca Iosivoni i Laura Kneidl

Cykl: Midnight chronicles
Tom: 1
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2021
Liczba stron: 384
Tłumacz: Agata Teperek
Kategoria: Fantastyka, urban fantasy
Ocena: 6/10




Przyznam szczerze - nie miałam względem Mocy amuletu zbyt wielkich oczekiwań. Zakładałam, że będzie to lekkie młodzieżowe fantasy, które mnie rozluźni po pracy i prawdę mówiąc dokładnie tak się stało. Nie jest to genialna młodzieżowa fantastyka, ale satysfakcjonująca i relaksująca, choć niezbyt wymagająca. Nie byłam też przekonana jak z fantastyką i romantycznymi wątkami poradzą sobie dwie pisarki znane raczej z romansów, ale o dziwo, gdybym nie znała dorobku autorek to prawdopodobnie w ogóle nie zorientowałabym się w ich innym doświadczeniu. To dla mnie miła niespodzianka!

Wracając jednak do fabuły! Roxy jest jest hunterką - ściga zbiegłe dusze przy pomocy mocy amuletu. Jednak w wyniku dramatycznych wydarzeń z przeszłości dni dziewczyny są policzone. Bardzo dokładnie policzone, bo posłaniec śmierci dał jej 499 dni na wyłapanie 499 dusz, które w wyniku jej działań opuściły podziemia. Nie jest to łatwe, bo upiorne dusze się rozpierzchły, a Roxy jest też świadoma, że w pojedynkę z tym wyzwaniem raczej sobie rady nie da. Współpraca z londyńską kwaterą hunterów układa jej się bardzo dobrze i powoli wyłapuje uciekinierów, ale niestety kluczowym słowem jest "powoli". Zbyt wolno by ocalić swoje życie i odnaleźć kogoś kogo kocha, a kto zaginął lata temu. W tym i tak pełnym napięcia bałaganie pojawia się Shaw - opętany chłopak, który po tym jak Roxy go wyegzorcyzmowała stracił pamięć. Teraz Shaw wprowadza sporo zamieszania do kwatery i do uczuć młodej hunterki, a już i bez niego prawdopodobieństwo wykonania zadania, i ocalenia życia, było bardzo niskie...
 
Pozwólcie, że się przedstawię! Hunterka, która otworzyła wrota piekieł i napuściła na ludzi bandę stworów. Pozwijcie mnie. Ukamienujcie mnie. Nic nie może być gorsze niż to, co tak czy owak wkrótce mnie czeka.

sobota, 26 marca 2022

Gdzie ta rewolucja czyli „Prawa medycyny. Zapiski z niepewnego terenu" Siddhartha Mukherjee


Tytuł: Prawa medycyny. Zapiski z niepewnego terenu

Autor: Siddhartha Mukherjee

Seria: TED books
Wydawnictwo: Mamania (Grupa Wydawnicza Relacja)
Data wydania: 2018
Liczba stron: 104
Tłumacz: Anna Rogozińska
Kategoria: Popularnonaukowa
Ocena: 5/10

Lubię od czasu do czasu posłuchać TED talks. Dzięki takim miniwykładom niejednokrotnie spojrzałam na jakieś zagadnienie z zupełnie innej strony, dowiedziałam się czegoś praktycznego lub poznałam nową dziedzinę, bo tematyka prezentacji jest naprawdę różnorodna. Jeszcze przed pandemią, na półce w jednej z księgarni, dostrzegłam, że wydawnictwo Mamania wydaje serię TED books czyli jak sami opisują „Małe książki o wielkich ideach. Są na tyle krótkie, że można je przeczytać za jednym posiedzeniem, ale na tyle długie, że pozwalają na pogłębione poznanie tematu. Ta różnorodna seria zawiera pozycje, których tematyka krąży od architektury do świata biznesu, od podróży w czasie do miłości, i doskonale nadaje się dla ciekawych świata wielbicieli czytania." Gdy tylko zobaczyłam, że jest w tej serii książka Siddhartha Mukherjee, autora znanego z kilku bardzo ciekawych medyczno-naukowych książek i interesujących prezentacji, to od razu wiedziałam, że właśnie z nią chciałabym poznawać ten nowy format! 

Na 104 stronach Siddhartha Mukherjee bardzo inteligentnie rozprawia na temat "nowych" czy też "współczesnych" praw medycyny. Autor jest niezwykle błyskotliwy, a książka została napisana w sposób bardzo zrozumiały i wydaje mi się, że dla kompletnego laika stosunkowo ciekawy. Pan  Mukherjee opisuje trzy proponowane przez siebie "prawa medycyny", które dziś są już dość powszechnym podejściem w przypadku nauk okołomedycznych. Jako przykład mogę podać element z mojej pracy - grupa osób w średnim wieku zapadała na glejaki II-III stopnia złośliwości (zgodnie z klasyfikacją WHO z 2016 roku), ale jednocześnie dobrze reagowali na leczenie, ich czas przeżycia był znacząco wydłużony, a wznowy okazywały się rzadsze. Ewidentnie odbiegali oni od klasycznego opisu osoby chorej na glejaka. Okazało się, że badania nad tym "odchyleniem" od normy przyniosły odpowiedź w postaci identyfikacji mutacji w genie IDH1. Przewrotny to gen, bo zwiększa on szansę na zachorowanie na pewne konkretne podtypy glejaka, ale równocześnie zwiększa szansę na przeżycie. Jednocześnie ten przykład jest doskonałym dowodem na to, że to co w książce jest "innowacyjną myślą" jest już od lat z powodzeniem stosowane.

Ale tu właśnie nastąpiła zmiana: dane nieprzystające do naszych obecnych modeli choroby są tak istotne nie tylko dlatego, że kwestionujemy samą naturę naszej wiedzy, ale także dlatego, że z każdym dniem gromadzimy coraz więcej danych.

czwartek, 24 marca 2022

sobota, 19 marca 2022

Złe dobrego początki czyli cykl Nikita od Anety Jadowskiej


 Tytuły: Dziewczyna z dzielnicy cudów, Akuszer bogów, Diabelski młyn


Autor: Aneta Jadowska

Cykl: Nikita
Tomy: 1, 2 oraz 3
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 2016, 2017, 2018
Liczba stron: 320, 384, 397
Kategoria: Fantastyka, fantasy
Ocena: 7/10 (choć pierwsza część 5/10)

 

Muszę powiedzieć, że moje pierwsze spotkanie z Anetą Jadowską, które przypadło dosyć dawno temu, jeszcze zanim tu cokolwiek pisałam, nie wypadło najlepiej. Ku mojemu zaskoczeniu o ile fabularnie Dora Wilk mnie do siebie przekonała, to język książki był koszmarnie toporny. Źle mi się to czytało, męczyłam się nad kolejnymi stronami mimo, że fabuła mnie poganiała. Więcej po Heksalogię o wiedźmie nie sięgnęłam, ale może nowe poprawione wydanie to okazja do nowego spotkania? Zobaczymy. Tymczasem jednak postanowiłam zaryzykować z nowszym cyklem autorki, którego główną bohaterką jest Nikita!

Przez pierwszą część, Dziewczynę z dzielnicy cudów, która miała zaledwie 320 stron brnęłam miesiąc. Jak na mnie, to bardzo długo. Wciąż ciągnął mnie w dół język, który choć był znacznie przyjemniejszy niż w historii Dory Wilk, to i tak stawał mi kołkiem w gardle. Irytowałam się, bo historia mnie zaintrygowała, pod wieloma względami autorka przekonała mnie do siebie i dowiodła, że są elementy, w których jest naprawdę bardzo dobra! Jednak szło ciężko, ale tym razem postanowiłam, że się nie poddam. Może to zasługa tak przedstawionej Warszawy, którą kocham szczerze albo bohaterów, z którymi poczułam chemię? Tak czy inaczej, zdecydowałam, że czytam dalej.

Czasami to, czego chcemy najbardziej na świecie, odbiera nam to, czego najbardziej na świecie potrzebujemy. Chcesz prawdy i wolności. A co, jeśli nie da się ich pogodzić?

czwartek, 17 marca 2022

Cytat tygodnia

 Czaski uczył myślenia. I nie chodzi tu o logiczną poprawność wywodu czy sztukę argumentacji. (To są kompetencje nad wyraz proste, a jednak, co zdumiewające, nader rzadkie. Wszystko sprowadza się w nich do porzucenia mocnego i powszechnego przekonania, że się ma - i powinno mieć - rację). Czaskiego interesowało myślenie jako żywioł, który potrafi uczestniczyć w tajemnicy życia; myślenie gotowe kwestionować samo siebie i nieznające odpowiedzi na pytanie, czym w swojej istocie jest. Wytrącał nas z dobrego samopoczucia, wzbudzał niepokój. 

- Cudze słowa, Wit Szostak -

wtorek, 15 marca 2022

Rozmach trudnych decyzji czyli „Echo przyszłych wypadków" Jamesa Inslingtona


 
    Tytuł: Echo przyszłych wypadków

    Autor: James Islington

    Cykl: Trylogia Licaniusa
    Tom: 2
    Wydawnictwo: Fabryka Słów
    Data wydania: 2021
    Liczba stron: 856
    Tłumacz: Grzegorz Komerski
    Kategoria: Fantastyka, fantasy
    Ocena: 9/10

 

Pierwszy tom trylogii Licaniusa okazał się wielkim zaskoczeniem dla wielu z nas - Cień utraconego świata stał się jednym z najciekawszych debiutów w kategorii fantastyki od wielu lat. Trudno wręcz uwierzyć, że to jest pierwsza książka Jamesa Islingtona, bo jej rozmach jest oszałamiający. Muszę jednak uczciwie przyznać - debiuty rządzą się swoimi prawami i brakowało mi przekonania, że drugi tom może być przynajmniej tak dobry jak pierwszy. 

Jednak od pierwszych stron drugi tom podobał mi się jeszcze bardziej niż pierwszy. Po wydarzeniach opisanych w pierwszym tomie dalsze wydarzenia wydawały się jasne i oczywiste, ale po raz kolejny na drodze do zmian stają polityka, własne interesy i zwykła krótkowzroczność. Każdy z bohaterów musi stawić czoła kolejnym wyzwaniom i wykaraskać się z następnych kłopotów w jakie się w pakowali. Walka trwa nieustannie, a niestety sukces wydaje się odległy. Wydaje się, że Davian, Asha, Caeden i Wirr nieustannie muszą walczyć i niestety również coś poświęcać. Jak daleko można się posunąć? Gdzie jest granica człowieczeństwa, kto ma prawo się poświęcić na ołtarzu przyszłości..? 

- Dążenie do odkupienia jest matką czystych intencji - odparł Caeden po chwili namysłu. - Podobnie jak pragnienie naprawienia tego wszystkiego, za co nienawidzimy samych siebie. Dotyczy to zwłaszcza ludzi, którym mówi się, że działają w imię większego dobra.
- Większe dobro - mruknął Asar, kiwając powoli głową - bądź mniejsze zło. Wystarczy przekonać człowieka, by uwierzył w jedno z tych pojęć, a stanie się potworem skorym do najgorszych uczynków.

niedziela, 13 marca 2022

Spełniam marzenie twego serca czyli „Szepcząca czaszka" Jonathana Strouda

Tytuł: Szepcząca czaszka

Autor: Jonathan Stroud

Cykl: Lockwood&Sp.
Tom: 2
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2021
Liczba stron: 360
Tłumacz: Tina Oziewicz
Kategoria: Fantastyka, urban fantasy
Ocena: 8/10

 

Jonathan Stroud pierwszy raz zaskoczył mnie ponad piętnaście lat temu kiedy jako ledwie nastolatka czytałam jego trylogię Bartimaeusa. Przygody Nathaniela i dżina Bartimaeusa wywołały we mnie mnóstwo pozytywnych emocji, łamały wszelkie schematy i do dziś wspominam je z wielkim uznaniem (bo i do dziś czegoś podobnego nie przeczytałam!). Tym samym również sam pan Stroud stał się autorem wyjątkowym na mojej czytelniczej ścieżce. :) Z tego powodu, gdy tylko zobaczyłam, że kolejny jego cykl będzie wydawany w Polsce, byłam naprawdę uradowana!

W pierwszym tomie cyklu Lockwood&Sp. poznaliśmy Lucy Carlyle, która postanowiła odmienić swoje życie i przenieść się do Londynu. Lucy jest nastolatką i tak jak wielu w jej wieku trudni się wykrywaniem i unieszkodliwianiem Przybyszy czyli innymi słowy po prostu duchów. Nie dajcie się jednak zwieść - te duchy nie są przyjaznymi duszkami, w którymi można nawiązywać jakieś relacje, ale krwiożerczymi bestiami, które bez wahania zabijają tych, którzy wciąż kroczą odziani w swoje ziemskie powłoki. Niestety zdolność do widzenia przybyszy zmniejsza się z wiekiem, przez co to śmiercionośne zadanie spada na najmłodszych. Lucy dołączając do Anthony'ego Lockwooda i Georga Cubbinsa rozpoczyna zupełnie nowy rozdział, równie niebezpieczny jak poprzedni, ale znacznie weselszy, bardziej partnerski i oparty na zaufaniu. To dla dziewczyny wiele znaczy. Nie oznacza to jednak, że razem z Lockwoodem i Georgem nie ryzykują życiem bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. 

Była szczupła, nadąsana i jasnowłosa, co dałoby mi już trzy powody, żeby za nią nie przepadać, nawet gdyby miała słodki charakter, a w wolnym czasie pracowała w schronisku dla jeży.

czwartek, 10 marca 2022

Cytat tygodnia

Kogut zawsze pieje tuż przed świtem, ale nie przypisujemy mu wywołania słońca na nieboskłon.
Grzmot często poprzedza pożar lasu, ale nie mówimy, że grzmot powoduje pożary. 
 
- Racjonalność, Steven Pinker -

niedziela, 6 marca 2022

Życie w czasie wojny u naszych sąsiadów


Od 24 lutego nie napisałam nic kreatywnego na blogu, a przeczytałam może kilka-kilkanaście stron książki. W pracy tak samo - zupełnie nie nadaję się do pracy twórczej i cały ten czas spędziłam na nadrabianiu literatury. Mam mnóstwo do powiedzenia, ale kiedy siadam i próbuję pisać nagle nie znajduję słów, potykam się o przecinki i zatrzymuje po każdej jednej kropce. 

Przed wojną (jak nagle te słowa zmieniły znaczenie!) przeczytałam dwie książki, a trzecią kończyłam i o wszystkich miałam mnóstwo do powiedzenia. Wydech Teda Chianga mnie zszokował swoją błyskotliwością, Szepcząca czaszka Jonathana Strouda porwała bez reszty, a i tak zachwalana Czuła przewodniczka Natalii de Barbaro (do której byłam dosyć sceptycznie nastawiona) miała swoje zaskakująco dobre momenty! A jednak kiedy siadam by o tym napisać, podzielić się tym wszystkim, mam totalny mętlik w głowie, a odpowiednie słowa nie przychodzą. Kursor miga, a moje myśli wędrują w odległe miejsca.

czwartek, 3 marca 2022

Cytat tygodnia

Z okazji nadchodzącego Dnia Układu Okresowego Pierwiastków! :)

Gdy przyglądałem się układowi okresowemu, nawiedzało mnie przemożne poczucie Prawdy i Piękna, przekonanie, że nie chodzi tutaj o arbitralną ludzką konstrukcję, lecz o wspaniałą wizję odwiecznego porządku kosmicznego, którego prawdziwość wszystkie przyszłe odkrycia i postępy w nauce będą tylko potwierdzać i wzmacniać.

- Wszystko na swoim miejscu. Pierwsze miłości i ostatnie opowieści, Oliver Sacks -


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...