niedziela, 30 czerwca 2019

„The Radium Girls. Mroczna historia promiennych kobiet Ameryki" Kate Moore


Tytuł: The Radium Girls. Mroczna historia promiennych kobiet Ameryki

Autor: Kate Moore 
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2019
Liczba stron: 469
Tłumacz: Dorota Konowrocka-Sawa
Kategoria: Literatura faktu
Ocena: 10/10



The Radium Girls to książka, którą bardzo chciałam przeczytać od dnia wydania. Powodów dla których treść tak ogromnie mnie zaciekawiła było kilka, ale przede wszystkim od lat interesuję się promieniotwórczością jako zjawiskiem i nie ukrywam, że jestem wydawnictwu bardzo wdzięczna za możliwość tej lektury. Od pierwszego wejrzenia byłam przekonana, że Kate Moore napisała nie dobrą książkę, a wyborną i szczęśliwie, kolejny raz mój czytelniczy nos mnie nie zawiódł.

"Rozsiewałyśmy rad dookoła jak cukier puder".

Najważniejszym w tej pozycji jest to, że opisana historia jest oparta na faktach. Dziesiątki, a podczas wojny nawet setki, młodych dziewcząt pracują przy malowaniu tarcz zegarów i innych tarczowych przyrządów wojskowych. Robią to przy użyciu farby luminescencyjnej zawierającej rad, który w tamtym okresie jest postrzegany bardziej jako cudowny lek niż nadzwyczajnie niebezpieczna substancja. W USA do malowania wykorzystywany jest pędzelek z wielbłądziego włosia, który to rzeczywiście był bardzo cienki, ale niestety włosie miało to do siebie, że się mierzwiło. Było to problematyczne ponieważ zmierzwiona końcówka była zbyt gruba w stosunku do wielkości malowanych fragmentów. Dziewczęta szybko uczą się, że najskuteczniejszym rozwiązaniem tego problemu jest zaostrzenie pędzelka ustami. „Obliż, zanurz, maluj...” i tak dzień po dniu. Rad jest nagminnie chwalony, w jednej firmie bardzo oszczędzany, w drugiej rozdawany jak woda. W jednej odmawia się miseczek z wodą co dawałoby jakąkolwiek alternatywną możliwość ostrzenia pędzelka. W drugiej pracowniczki zachęca się do malowania sobie farbą radową paznokci, sprzączek i guzików. Jakby tego było mało, trzeba dobitnie podkreślić wiek pracowniczek. Wielu spośród dziewcząt nie tylko było daleko do 18-tki, niektóre były przed 15-tką.

czwartek, 13 czerwca 2019

Cytat tygodnia

...ten, kto kocha naprawdę, kocha w milczeniu, uczynkiem, a nie słowami.
 
- Cień wiatru, Carlos Ruiz Zafon -

czwartek, 6 czerwca 2019

Cytat tygodnia

Życie ludzkie jest zbudowane z czasu. Nasze dni, nasza zapłata mierzone są w godzinach, nasza wiedza wyznaczana jest przez lata. Chwytamy w ciągu dnia kilka minut na przerwę na kawę, a potem czym prędzej biegniemy do biurek, spoglądamy na zegarek, żyjemy od jednej wizyty do drugiej. Mimo to, nasz czas kiedyś się kończy i w głębi duszy zastanawiamy się, czy przeżyliśmy dobrze te wszystkie sekundy, minuty, godziny, dni, tygodnie, miesiące, lata i dekady.
Wszystko wiruje wokół nas - praca, rodzina, przyjaciele, kochankowie... chciałoby się krzyknąć "STOP!", rozejrzeć się wkoło, zmienić porządek paru rzeczy, a potem ruszyć znowu.
 
- Na końcu tęczy, Cecelia Ahern -

wtorek, 4 czerwca 2019

„Enola Holmes. Sprawa zaginionego markiza" Nancy Springer

Tytuł: Enola Holmes. Sprawa zaginionego markiza

Autor: Nancy Springer

Cykl: Enola Holmes
Tom: 1
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2018
Liczba stron: 240
Tłumacz: Elżbieta Gałązka-Salamon
Kategoria: Literatura młodzieżowa, literatura detektywistyczna
Ocena: 8/10



Lubicie Sherlocka Holmesa? Ja chociaż polubiłam przygody bohatera sir Arthura Conana Doyle'a to sam detektyw wzbudzał we mnie chwilami ambiwalentne uczucia.

Enola nie ma wyboru, czy lubi Sherlocka czy nie, są spokrewnieni i nic na to nie poradzi. Przez wiele lat żyje jednak razem z mamą – Eudorią Vernet Holmes, w odległym od Londynu (i braci) dworku. Dziewczyna jest dosyć szczęśliwa, mama niczego jej nie narzuca wychowując ją w feministycznym stylu. W życiu Enoli wszystko zmienia się w dniu jej czternastych urodzin, kiedy to lady Eudoria znika. Gdy bracia – Sherlock i Mycroft - przybywają zaalarmowani przez nastolatkę, wiele rzeczy wychodzi na jaw, ale co najważniejsze, decydują oni pod nieobecność matki, posłać Enolę na pensję z internatem by tam dziewczyna nabrała nieco ogłady. Charakterna czternastolatka ani myśli poddawać się presji braci i postanawia na własną rękę odszukać matkę, a jako, że „pod latarnią najciemniej” Enola decyduje się pojechać do Londynu. Niestety okazuje się, że dziewczyna, choć zaradna, rozsądna i bystra, kompletnie nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństw czyhających na tak młodą, pozostawioną samą sobie kobietę, a zwłaszcza na taką, która miesza się w sprawę zaginięcia młodziutkiego markiza...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...