sobota, 29 stycznia 2022

Fantastyka w arabskim klimacie czyli „Miasto mosiądzu" S.A. Chakraborty

 

Tytuł: Miasto mosiądzu

Autor: S.A. Chakraborty

Cykl: Dewabad
Tom: 1
Wydawnictwo: We need YA
Data wydania: 2021
Liczba stron: 592
Tłumacz: Maciej Studencki
Kategoria: Fantastyka, fantasy
Ocena: 8/10



Kiedy Ew z Pomistrzowsku opisała swoją przygodę z lekturą Miasta mosiądzu wiedziałam, że to będzie książka, która ma ogromną szansę stać się jedną z moich ulubionych w tym roku. Lata temu czytając trylogię Bartimaeusa Jonathana Strouda (tego samego, który napisał Krzyczące schody), a później Buntowniczkę z pustyni Alwyn Hamilton, czułam, że klimat pustyni i dżinów to coś do czego mam szczególną słabość. Wiedziałam, że możliwości były dwie - albo książka mnie potężnie oczaruje, albo równie mocno rozczaruje. Biorąc pod uwagę własne nadzieje, wątpiłam w możliwości pośrednie.

W przygodę zabiera nas Nahri, młoda dziewczyna zamieszkująca Kair XVIII wieku, mająca wielkie i kosztowne marzenie by zostać uzdrowicielką. Niestety, póki co próbuje na jego realizację zarobić, ale efekty nie są tak imponujące jakby sobie tego życzyła. Dzięki swoim niezwykłym talentom oszukuje bogaczy magicznymi sztuczkami, czarami charakterystycznymi dla tamtejszych wierzeń, odczytami z dłoni czy obietnicami uzdrowienia. Dziewczyna nie wierzy w magię ani żadne zabobony, wykorzystuje tylko naiwność tych, którzy uwierzyć się odważyli. Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia. Podczas jednego z obrządków Nahri przywołuje coś bardzo niebezpiecznego, coś co na zawsze odbierze jej życie jakie znała. Dramatyczna ucieczka z Kairu zawiedzie ją do magicznego Dewabadu, w którym oprócz tymczasowego schronienia i fragmentów swojej przeszłości odnajdzie polityczne gry, w których będzie jednym z pionków. Okazuje się też, że jej życzenia mogą znaleźć swoje spełnienie w bardzo niezwykły i śmiertelnie zdradliwy sposób. 

Z tyłu rozległ się długi pisk, tak wysoki, że wydawał się przeszywać ją na wylot. Nahri nie była w stanie zakryć uszu, mogła tylko się modlić. "Och, Miłosierny - błagała - proszę, nie pozwól temu stworzeniu mnie zjeść!" Przeżyła spotkanie z opanowującym ludzkie ciała ifrytem, żarłocznymi ghulami i rozwścieczonym dewą. Taka seria nie mogła się zakończyć połknięciem przez przerośniętego gołębia!

czwartek, 27 stycznia 2022

Cytat tygodnia

Książką można czytelnikowi głowę, owszem przemeblować o tyle,
o ile jakieś meble już w niej przed lekturą stały.

- Doskonała próżnia. Wielkość urojona, Stanisław Lem -

wtorek, 25 stycznia 2022

Klasyka fantastyki w wydaniu Amazona czyli ekranizacja Koła czasu Roberta Jordana

Jeden z plakatów promujących serial Koło czasu.

Przyszedł czas na recenzję serialu, który mam wrażenie, że przeszedł obok wielu fantastom. Mowa oczywiście o Wheel of time czyli Kole czasu, które na platformie Amazon pojawiło się pod koniec zeszłego roku. Serial ma osiem odcinków o długości 54-62min.

Historię opisywałam już przy okazji recenzowania Oka świata Roberta Jordana, ale część pozwolę sobie powtórzyć. Opowieść rozpoczynamy w okolicy Dwóch rzek. Poznajemy Randa, Mata i Perrina, trzech bardzo różnych, ale zaprzyjaźnionych chłopców, odważną Egwene oraz młodą Widzącą Nynaeve. Miasteczko żyje swoim życiem, dzieją się w nim mniej lub bardziej typowe dla tej okolicy wydarzenia. Ich rutynę przerywa przybycie jednej z wiedźm Aes Sedai i jej Strażnika na dzień przed świętem Bel Tine. Choć Widząca i Egwene wyczuwają coś niedobrego co wisi w powietrzu, obchody święta rozpoczynają się zgodnie z planem. Niestety, wkrótce przerywa je atak dużej grupy krwiożerczych trolloków i tak rozpoczyna się przygoda Randa, Mata, Perrina, Egwene i Nynaeve.

niedziela, 23 stycznia 2022

Bohaterowie inni niż wszyscy czyli Projekt „Rosie" Graeme Simsiona


Tytuł: Projekt „Rosie"

Autor: Graeme Simsion

Cykl: Don Tillman
Tom: 1
Seria: Gorzka Czekolada 
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2013
Liczba stron: 320
Tłumacz: Maciej Potulny
Kategoria: Literatura piękna, literatura obyczajowa
Ocena: 8/10

 

 

Projekt Rosie" to jedna z tych książek, którą polecał mi każdy kto tylko ją przeczytał. Nie ukrywam, że być może przeoczyłabym książkę Graeme Simsiona gdyby nie wspaniałe kobiety, czytelniczki, a przy okazji recenzentki, z których opinią ogromnie się liczę (przede wszystkim Agnieszkę z Rabe i książki oraz Ew z Pomistrzowsku). Kiedy one piszą, że coś może mi się spodobać, to dodaję książkę do swojej listy, bo wiem, że nie robią tego bez powodu, a gust do książek mają świetny! Pojawiła się możliwość lektury, więc... Do dzieła!

Don Tillman jest profesorem nadzwyczajnym genetyki - bardzo inteligentnym, dobrze sytuowanym i umiejącym bardzo dobrze gotować kawalerem. Ma tylko jeden problem - nietypowo odbiera relacje społeczne. Dlatego kiedy w wieku 39 lat podjął decyzję, że będzie się żenił, do tematu również podszedł nieszablonowo. Co prawda, pewnym problemem w rychłym ożenku jest brak odpowiedniej partnerki, ale właśnie dlatego Don postanowił stworzyć projekt Żona, a wraz z nim 16-stronicowy kwestionariusz osobowy, który pozwoli mu wyłonić odpowiednią kandydatkę. Ankieta jest bardzo precyzyjna i porusza wszystkie najważniejsze aspekty - podejście do nauki, punktualność, jadłospis, stosunek do używek czy makijażu i wiele innych. Don jest zdeterminowany by odnaleźć przyszłą żonę, ale jednocześnie aby oszczędzić sobie niefortunnych wpadek i strat czasu sumiennie trzyma się kwestionariusza. Kiedy w życiu Dona pojawia się Rosie, mężczyzna szybko orientuje się, że nie jest to kobieta z jego marzeń. Kobieta nie spełnia szeregu wymagań postawionych w jego ankiecie, ale w efekcie spotkania Don postanawia stworzyć zupełnie niezależny odrębny projekt by pomóc młodej doktorantce. Oba projekty raz na zawsze odmienią życie Dona (i nie tylko jego...) chociaż z całą pewnością tak tego nie planował...

Niebywałe! Cóż za zaskakujące pytanie z ust psychologa! Oceniając użyteczność Elizabeth jako partnerki, z którą przyjdzie mi dzielić zainteresowania, która miałaby zapewnić stymulację mojemu intelektowi i stanowić potencjalną kandydatkę do procesu rozmnażania, Claudia przede wszystkim martwiła się, jak zareaguję na oprawki okularów, chociaż Elizabeth zapewne nie wybrała ich sama, lecz kierowała się sugestią optyka. I jak tu żyć w takim świecie?

czwartek, 20 stycznia 2022

Cytat tygodnia

Każda książka to wędrówka, mapa złożoności umysłu i duszy człowieka. A czytelnik to swoisty podróżnik. Niektóre wyprawy prowadzą do miejsc dziedzictwa kulturowego, podczas gdy inne koncentrują się wokół aktywnego wypoczynku i przyrody. 

 - Czarne mleko, Elif Shafak -

wtorek, 18 stycznia 2022

Pierwsze spotkanie i od razu zakochanie czyli „Izrael już nie frunie" Pawła Smoleńskiego


Tytuł: Izrael już nie frunie
 

Autor: Paweł Smoleński

Seria: Reportaż
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2015
Liczba stron: 320
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
Ocena: 8.5/10

 

 

 

To była naprawdę długa przygoda! Chociaż Izrael już nie frunie ma 320 stron, to faktem jest, że czytałam ją od września połowy grudnia czyli niemal 4 miesiące. W międzyczasie przeplatałam ją innymi lekturami, ale raz za razem powracałam do kolejnych rozdziałów zafascynowana tym ile ciekawych rzeczy można powiedzieć nie tylko o samym państwie Izrael, ale również ludziach, polityce, kulturze, problemach, wzlotach i upadkach, o terenach spornych oraz oczywiście o Palestynie. Zachwyciło mnie to ile wiedzy przemycił autor, jak dużo otrzymałam zaskakujących informacji, pełnych emocji, bardzo subiektywnych. Ta książka to zbiór różnych głosów, które razem tworzą chór odpowiedzi na pytanie o to dlaczego Izrael już nie frunie, choć oczywiście wprost odpowiada na to jeden bohater.

(..)Naziści mordowali Żydów zgodnie ze swoim prawem. Nie myśleli, że to niemoralne. To jest analogia. Prawo bez moralności jest zbrodnią i bezprawiem.

sobota, 15 stycznia 2022

Mroczne i powojenne „Tajemnice diabelskiego kręgu" Anny Kańtoch


Tytuł: Tajemnica diabelskiego kręgu

Autor: Anna Kańtoch

Cykl: Tajemnica diabelskiego kręgu
Tom: 1
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2013
Liczba stron: 544
Kategoria: Fantasy, fantastyka, z elementami horroru
Ocena: 8/10




 
W ramach wyzwania #polskafantastykafajnajest postanowiłam "spotkać się" z kimś kogo jeszcze zupełnie nie znałam - z Anną Kańtoch. O książkach autorki słyszałam różnorodne opinie, ale większość twierdziła, że to będzie mocne i ciekawe spotkanie, które wyrwie mnie z bańki nurtów obecnie wałkowanych w fantastyce młodzieżowej (zmiennokształtni/wampiry/fae/elfy). Nie ukrywam, że to mnie kusiło, bo mam wrażenie, że mój lekki przesyt tymi bohaterami sprawia, że jestem do tego typu książek coraz mniej czule nastawiona i coraz bardziej surowa w ocenie. Chociażby z tego powodu warto było spróbować.

Już na pierwszych stronach poznajemy Janinę, która prosi by nazywać ją Niną - dziewczynkę, która ma "osiem lat, gdy z nieba spadły anioły". To sprawiło, że już po pierwszym zdaniu, tej przedziwnej momentami książki, czułam, że trafiłam we właściwe miejsce. Sama historia dzieje się niedługo po II wojnie światowej i ta wojenna rzeczywistość (jak np. UB) będzie odgrywała pewną rolę, co jest kolejnym odświeżającym elementem. Nina zostaje wybrana przez anioła co zmusza ją do wakacyjnego wyjazdu do klasztoru w Markotach. Nastolatka ma co do tego, jak i wielu innych spraw, mieszane uczucia, ale w końcu wyrusza w podróż, która zaskakuje ją na każdym etapie. Kiedy w końcu dociera na miejsce wszystko okazuje się odmienne od tego na co liczyła i od tego czego mógł spodziewać się sam czytelnik. Pozostałe wybrane dzieci są od niej bardzo różne i nie do końca się z nimi dogaduje, opiekunka kompletnie nie daje sobie rady z nastolatkami, a anioł... Jego intencje wydają się jeszcze bardziej tajemnicze niż cały ten wyjazd. W dodatku dookoła snuje się odór sekretów... Nastolatka wciąż nie rozumie o co chodzi z tymi wybrańcami i dlaczego ona miałaby być taka wyjątkowa, a następnego dnia jedno z nich znika. Kiedy niedługo później znika kolejne, Nina uświadamia sobie, że być może ta przygoda jest bardziej niebezpieczna niż ktokolwiek z nich sądził... 

czwartek, 13 stycznia 2022

Cytat tygodnia

Kiedy religia i polityka jadą na tym samym wozie, ci, co powożą, wierzą, że nic nie może im stanąć na drodze. Zaczynają pędzić na łeb na szyję... i nie pamiętają, że pędzącemu na oślep człowiekowi ukazuje się przepaść, kiedy już jest za późno. 
 
- Diuna, Frank Herbert -

wtorek, 11 stycznia 2022

Lista nazwisk polskich autorów szeroko pojętej fantastyki i #polskafantastykafajnajest

Jak wiecie od dawna próbuję się zmotywować do czytania nie tylko nowości (ach ten pęd!), ale również starszych pozycji. I o ile udaje mi się to robić w obyczajówkach, kryminałach, literaturze naukowej a nawet faktu, o tyle naprawdę kiepsko wychodzi mi to w mojej ukochanej fantastyce. Dlatego w tym roku postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu wspaniałej Sylwii z bloga Unserious.pl, która ma już całkiem spore doświadczenie w prowadzeniu fantastycznych wyzwań. Za rok proponuję wyzwanie #klasykafantastyki - wtedy będę pierwszą uczestniczką i to niezwykle zobowiązaną. :D Jednak w tym roku tematem wyzwania jest #polskafantastykafajnajest. Tak po prostu. Mam w tej dziedzinie sporo do nadrobienia, więc jestem zdeterminowana, aby spróbować. Jak mi pójdzie? Zobaczymy!


Jeśli poczuliście się zaintrygowani, to zapraszam Was do oryginalnego posta Sylwii, ale po krótce chodzi o to by co miesiąc przeczytać "przynajmniej jedną dowolną książkę polskiego autora lub autorki, którą możemy upchnąć pod pojęciem „fantastyka” (fantasy, sci-fi, urban fantasy, dark fantasy, stempunk itd.). Później wystarczą 2-3 zdania komentarza na blogu/fb/ig/twitterze i oznaczenie #polskafantastykafajnajest.

sobota, 8 stycznia 2022

Podsumowanie 2021

 

Prywatnie

Ten rok obfitował w przeróżne wydarzenia - dobre, złe, wymagające, relaksujące, przyjemne i te zdecydowanie mniej. Prywatnie 2021 oceniam jako wymagający, męczący i umiarkowanie satysfakcjonujący. Dużą zmianą była pierwsza praca oraz publikacja, która w końcu ujrzała światło dzienne, podobnie uporządkowanie pewnych spraw osobistych. To był kolejny wspaniały rok dla relacji z moim partnerem i bliskimi, co bardzo doceniam i mam nadzieję, że uda mi się to utrzymać w kolejnych latach. W 2021 postanowiłam odgrzebać kilka znajomości, które zagubiły się w odmętach czasu i przestrzeni. O dziwo, to postanowienie zrealizowałam z nawiązką, część osób odezwała się do mnie zanim zdążyłam zrobić to ja. Za to zdecydowanie gorzej wyglądały moje finanse - ten rok zdecydowanie mnie pod tym kątem nie rozpieszczał, a podwyżki cen tylko tę sytuację pogorszyły. Nie poszczęściło mi się także w pracy - liczyłam na szczęśliwe zakończenie kilku projektów, które i tak już się zbyt długo ciągnęły, ale niestety tak się nie stało. Dużo pracowałam, poświęcałam na pewne rzeczy mnóstwo energii i robiłam to z ogromnym zaangażowaniem, a efekty często były poniżej oczekiwań. Z perspektywy lepiej też widzę, że co miesiąc obiecywałam sobie, że kolejny będzie spokojniejszy, a tak niestety nie było. Pęd był zabójczy, a mnie często dopadało zmęczenie i efekty tego odbijały się na blogu, co widać, bo po prostu zapomniałam o wzięciu udziału w kilku akcjach, do których byłam zapraszana, jak chociażby Mój dzień w książkach. No cóż, może 2022 będzie łaskawszy, taką przynajmniej mam nadzieję.

 

Garść statystyk czytelniczo-blogowych

Na szczęście, książkowo był to dla mnie rok satysfakcjonujący choć wcale nie przeczytałam tak wiele książek jak bym chciała. Ostatecznie kończę z 70 książkowymi przygodami czyli dokładnie tak samo jak rok temu.

Ku mojemu zaskoczeniu, aż 46 z nich to były wydania papierowe! Od kiedy mam w domu czytnik nie miałam jeszcze takiego wyniku, co w dużej mierze wynika z trwającej pandemii. 

Spośród 70 przeczytanych książek, recenzje 60 z nich pojawiły się na blogu, pozostałe to recenzje wcześniej przeczytanych pozycji. 

Co ciekawe, 38 z nich napisały kobiety, a 2 były napisane we współpracy (Przewodnik po wszechświecie oraz Sekretne życie kotów).

Najwięcej czytałam fantastyki lub fantastyki młodzieżowej, bo takich książek było aż 27. Nieco mniej było literatury czysto młodzieżowej, literatury faktu, literatury popularnonaukowej oraz kryminałów. Z literatury pięknej przeczytałam zaledwie cztery książki co stanowi jeden z najgorszych wyników od lat. Za to przeczytałam jedną biografię, dwa poradniki i aż trzy książki związane z filmem i serialem więc jestem zadowolona w kwestii wychodzenia ze swojej strefy komfortu.

czwartek, 6 stycznia 2022

Cytat tygodnia

Słowa nie muszą rozstrzygać. Wystarczy, że sugerują i szepczą. Sugestie rosną same, rozwijają się w mowie. Podszepty słów kształtują świat. 
 
- Cudze słowa, Wit Szostak -

sobota, 1 stycznia 2022

Szczęśliwego Nowego Roku 2022!


Drodzy,


wszystkiego najlepszego, najsłodszego i najpiękniejszego w 2022!
Niech dopisuje nam uśmiech, zdrowie, powodzenie, dobrzy ludzie i oczywiście trafione lektury!

 Szczęśliwego Nowego Roku!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...