wtorek, 25 lutego 2020

Klimakterium... I już!



Do teatru mamy różne podejście. Niektórzy lubią chodzić tylko na sztuki klasyczne, inni tylko na nowoczesne. Jedni lubią kiedy sztuka jest dramatyczna, egzystencjalna, inni wolą się jednak pobawić i pośmiać na poziomie. Jedno jest pewne - każdemu z nas zależy na wciągającej sztuce na wysokim poziomie, która da nam materiał do takich czy innych przemyśleń.

Ja lubię sztuki i klasyczne, i nowoczesne, natomiast nie lubię tych dwóch nurtów mieszać. Wśród przedstawień nowoczesnych zdecydowanie preferuję te wesołe, bo jak dla mnie skoro życie bywa smutne, to niech chociaż kultura podnosi mnie na duchu.

W 2019 roku udało mi się pójść na sztukę Klimakterium... I już! w Teatrze Capitol. To jedno z tych przedstawień, które są na scenie już od bardzo wielu lat.

Sztuka opowiada o kobietach w dojrzałym wieku, trzech w bardzo dojrzałym i jednej nieco młodszej. Podczas spektaklu w zabawny, ale bardzo mądry sposób opowiadają one o "wyjątkowym" momencie w życiu każdej kobiety czyli menopauzie. Całość jest utrzymana w dowcipnym, sarkastyczno-ironicznym, może nieco kabaretowym tonie.

To co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło to odbiór publiczności. Na sali były osoby w każdym wieku i zarówno płci żeńskiej jak i męskiej. Wszyscy doskonale się bawili, a salwom śmiechu nie było końca. Dowcip chwilami był srogi i nieoszczędzający nikogo, a mimo to całość była tak doskonale dograna, że widzowie byli po prostu zachwyceni.

Warto jednak podkreślić, że to jest sztuka skierowana do osób, które nie odczuwają cielesnego zawstydzenia i nic co ludzkie nie jest im obce. Osoby pruderyjne na Klimakterium... I już! mogą poczuć się nieco zawstydzone, a i poczucie humoru może być dla nich zbyt ostre. 

Nie mogę nie wspomnieć o jeszcze jednym.
Pierwszy raz miałam wrażenie, że aktorki na scenie bawią się jeszcze lepiej niż widownia! Te kobiety były zachwycające, doskonale czuły się w swoim towarzystwie, a scena była dla nich tak naturalna jak dla woda dla ryby! Coś wspaniałego! Mam wrażenie, że to w zasadzie tylko ich zasługa, że to przedstawienie było tak zabawne, inspirujące, podnoszące na duchu i satysfakcjonujące.

Do tego fantastyczne, doskonałe i wymagające pochwały jest to, że w tym spektaklu naprawdę grały starsze panie (choć z całą pewnością były duchem młodsze od niejednej w moim wieku!), a nie postarzone młode, co zdarzyło mi się już w wielu przedstawieniach. Dzięki temu sztuka była tak prawdziwa jak to tylko możliwe i niesamowicie zyskała w moich oczach, bo kto jak nie kobiety w menopauzie ma opowiadać o menopauzie?!

Klimakterium... I już! to wesoła opowieść o trudnym okresie, który czeka każdą kobietę. Niezależnie od tego czy klimakterium jest już Twoim przyjacielem czy dopiero będzie, na sztuce oswoisz temat, nauczysz się do i z niego śmiać, a to wszystko zrobisz w fantastycznym towarzystwie. ;)
Świetnie się bawiłam i po raz kolejny przypomniałam sobie dlaczego tak bardzo lubię teatr! ♥
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...