Tytuł: Dusza przed zachodem słońca
Autor: Julia Bukowska
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza (WFW)
Data wydania: 2022
Liczba stron: 32
Kategoria: Poezja
Ocena: 7/10
Raz na jakiś czas warto oderwać się od tej całej prozy - literatury faktu, fantastyki, kryminału, obyczaju, literatury pięknej - i przeskoczyć w poezję. Oczywiście najchętniej sięgamy po poezję nam znaną. Najpierw Nobliści, później Baczewski, Tuwim czy Gałczyński, bo jak wiadomo preferujemy poezję narodową. Potem przychodzi chęć na znanych poetów zagranicznych - Emily Dickinson albo Pablo Nerudę. Na samym końcu, tam gdzie już prawie nie dociera nikt, czekają na nas polscy poeci nieznani. Przed laty z takim poetą ucięłam sobie pogawędkę, której puentę trudno nazwać radosną - polscy poeci współcześni są kompletnie nieznani, nikt ich nie promuje, a co najgorsze nie mają żadnych perspektyw. Prawdopodobieństwo, że polska poezja współczesna nagle znajdzie się na wydawniczych sztandarach jest minimalna. Szansę mają może Ci, którzy oprócz poezji mają na swoim koncie prozę lub medialną popularność i rozpoznawalność. Z tego powodu uważam, że jako recenzenci literatury powinniśmy wyszukiwać i chociaż raz na jakiś czas wspomnieć o poezji mniej znanej, a zwłaszcza właśnie o tej polskiej współczesnej.
Tym razem w moje ręce wpadł tomik Dusza przed zachodem Słońca Julii Bukowskiej. Książeczka jest arcykróciutka, nawet jak na tomik poezji i to wraz z życiorysem i podziękowaniami. W sumie otrzymujemy w niej 18 pełnych liryków, a na zakończenie trzy strony luźnych krótkich i celnych fraz, prawdopodobnie niewykorzystanych fragmentów, które pozostały po pisaniu. Tematyka wierszy jest dosyć różnorodna, co ogromnie mi się podoba, bo ja akurat taki tematyczny miszmasz bardzo doceniam.
calineczko, calineczko
powiedz przecie,
kto ma nicość w duszy
oraz w świecie?
Atutem Duszy przed zachodem Słońca są także słowa - proste, ale nie prostackie, tworzące spójną językową całość w każdym jednym utworze. Pod tym względem odrobinę przypomina mi Wisławę Szymborską (np. w wierszach Nie tędy droga albo Krople deszczu), której formę tak uwielbiam. Są chwile kiedy wydaje mi się, że coś można byłoby zrobić jeszcze lepiej, ale wydaje mi się, że jak na tak młodą osobę, jest to pod względem językowym poezja naprawdę przemyślana i dopracowana. Widać to na przykład w utworach Czarno-białe albo Polskość, autorka ze słowami czuje się dobrze, nie unika też różnorodnych zabiegów stylistycznych. Wiele z liryków tego tomiku ma też naprawdę wdzięczną formę i puentę.
Poezja pani Bukowskiej pozytywnie mnie zaskoczyła. Autorka w 2022 kiedy to tomik został wydany, miała niespełna 18 lat i to w jej utworach widzę wyraźnie. Ten czar młodości, charakterystyczna emocjonalność i pewna dramatyczność, mocne i piękne słowa, ale również wybrana tematyka. Jednak momentami brakowało mi głębi, czegoś co by faktycznie mnie poruszyło, dotknęło czułych strun. Myślę, że jest to powód, dla którego najmniej przypadły mi do gustu wiersze o miłości, a na przykład wiersz Dziecięctwo miał ku temu wszelkie przesłanki, jest dobrze pomyślany, celnie zbudowany, ale do mnie nie przemówił, zabrakło mu czegoś w czym odnalazłabym się niezależnie od wieku. Równie ciekawy jest wiersz kolejny - Bagno - który podobnie do poprzednika ma świetny pomysł (i to zarówno pod względem tematu, jak i formy), a jednak ostatecznie emocjonalnie kompletnie się z nim rozmijam. Postrzegam poezję jako niedługi utwór, który ma być na tyle celny, by wzbudzić we mnie uczucia, zmusić do przemyśleń, zaintrygować i sprowokować do czytania więcej niż raz, z namysłem, który pozwoliłby z takiego utworu wyłuskać jakąś szczególną wartość, myśl. Tutaj nieco mi tego zabrakło. Mam jednak podejrzenia, że to może się wiązać z dosyć młodym wiekiem i nieco mniejszą liczbą doświadczeń, które dawałyby autorce wiedzę z autopsji.
Patrząc na zmierzch
duszę dotyka
zamęt lat wstecznych
Z prawdziwą przyjemnością przeczytałabym za kilka lat kolejny tomik autorki. Czuję, że jeżeli Julia Bukowska będzie kontynuować pracę nad warsztatem, to jestem przekonana, że jej osobiste doświadczenia spowodują większą różnorodność tematyczną, pogłębienie przemyśleń i pewną celność, która pozwoli jej znokautować czytelnika głębią i puentą. W mojej opinii pani Bukowska ma zadatki na poetkę więcej niż jednego tomiku.
Za możliwość lektury dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej oraz portalowi Sztukater.