Autor: Emma Lord
Wydawnictwo: Young (Kobiece)
Data wydania: 2023
Liczba stron: 364
Tłumacz: Agnieszka Brodzik
Tłumacz: Agnieszka Brodzik
Kategoria: Literatura młodzieżowa
Ocena: 8/10Fluorescencyjny róż, znana i lubiana autorka książek young adult o tematyce romantycznej i ja - kobieta nielubiąca ani różu, ani romansów. ;) To nie musiało się udać, a jednak Emma Lord dokonała cudu, bo od Gdy nadarzy się okazja dosłownie nie mogłam się oderwać. Nie sądziłam, że to będzie tak przyjemna książka, pełna polotu, dowcipu i pasji. Szczerze mówiąc, to jestem zawiedziona, że nie pisano takich książek kiedy ja byłam młodsza! Mimo że jako nastolatka raczej nie byłam zbyt podobna do Millie Price, to naprawdę chciałabym wtedy ją poznać, przeczytać o tych trudnych emocjach, niezbyt mądrych decyzjach, mówieniu bez namysłu. Teraz lekturę Gdy nadarzy się okazja umożliwiła mi księgarnia taniaksiazka.pl za co ogromnie dziękuję, bo było to dokładnie to, czego w tym momencie potrzebowałam!
Nastoletnia Millie jest zdeterminowana, aby zostać gwiazdą Broadwayu i nic jej nie zatrzyma. Kiedy dostaje się do Madison Musical Theater Precollege jest wniebowzięta, z radości niemal dosłownie unosi się kilka centymetrów nad ziemią. Jednak jej tata, który wychowuje ją samotnie, ma na temat złożonego za jego plecami zgłoszenia inne zdanie... Wydarzenia przybierają nieoczekiwany obrót, a kiedy Millie niespodziewanie natrafia na jego zapiski sprzed lat, w jej głowie powoli dojrzewa myśl, by poszukać swojej mamy. Może ona przekona go do zmiany decyzji? To sprawia, że dziewczyna wyrusza w dosyć skomplikowaną podróż w poszukiwaniu kobiety, która ją urodziła i zostawiła. W rezultacie niechcący dostaje się na dwutygodniowy staż, podczas którego ma konkurować ze swoim szkolnym rywalem z kółka teatralnego, wyrusza na spotkanie entuzjastów teatru muzycznego wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Teddym oraz na kurs tańca, podczas którego będzie musiała zmierzyć się ze swoją największą broadwayowską słabością. Poznawanie nowych ludzi, świeże spojrzenie na znane już jej osoby, rozgryzanie rodzinnych sekretów, utrzymywanie na wodzy własnych uczuć, szukanie sposobu na przekonanie taty do Madison... Jak połączyć to co jest, z tym co może być i z tym co było? Czy to w ogóle możliwe? Gdzie w tym wszystkim jest Millie i jej intensywne uczucia, które ciocia pieszczotliwie nazywa Humorkami Millie?
Na swoją obronę zaznaczę, że mam metr sześćdziesiąt dwa. Nie wyolbrzymiam rzeczy, one po prostu są dla mnie większe niż dla większości ludzi.
Na początku uważałam, że Gdy nadarzy się okazja będzie uroczą młodzieżówką o młodej utalentowanej dziewczynie, szukającej mamy i spełnienia broadwayowskich marzeń. Poniekąd tak właśnie było, ale Emma Lord napisała coś o wiele głębszego, pełnego uczuć, sukcesów i porażek, pragnień i przemyśleń, bliskości i pewnego rodzaju straty. Millie jest inteligentna, ma marzenia i odwagę, aby je spełniać. Jest przy tym żywiołowa, głośna i pełna emocji, które czasami przejmują nad nią kontrolę. Dziewczyna nie jest z tego dumna, ale nie rozumie tych uczuć - jej tata to cichy i spokojny introwertyk, więc to ewidentnie odziedziczyła po mamie, której nigdy nie poznała.
To, co mnie w Millie oczarowało to jej idealnie wyważona nastoletnia mądrość. Dziewczyna ma mnóstwo ciekawych przemyśleń, które moim zdaniem trafią do niejednego młodego dorosłego. Nie jest ani zbyt naiwna, ani zbyt dorosła (a to typowe wpadki dorosłych autorów piszących z punktu widzenia nastolatka), jak to człowiek ma wzloty i upadki, a jak to nastolatka ma ogrom uczuć, z którymi nie zawsze potrafi sobie poradzić. Imponująca jest również samoświadomość Millie - pewność swojego talentu, a jednocześnie wiedza o swoich słabych punktach. W ostatnich latach zbyt wiele razy czytałam młodzieżówki, w których głównych bohaterów kreowano na kompletnie zagubionych we wszechświecie, niepewnych co do tego kim są i czego chcą, dlatego panna Price okazała się bardzo przyjemną odmianą!
Emma Lord podarowała nam również świetnie rozpisane, choć momentami nieco nietypowe, relacje głównej bohaterki z innymi osobami. Szczególnie ciekawe były dla mnie więzy rodzinne, które do pewnego stopnia zgłębiamy wraz z Millie podczas wydarzeń opisanych w książce. Od razu powiem, że już czytając zapowiedź, można się domyślić wątku romantycznego, ale jest on niedominujący i delikatnie zarysowany, dla mnie w bardzo satysfakcjonujący sposób.
Nie lubię siebie takiej. Jednak próba kontrolowania tego nastroju przypomina wrzeszczenie na ocean, żeby przestał tworzyć fale w kształtach, które ci się nie podobają. Czasami czuję się tak samo bezsilna wobec siebie samej jak wszyscy dookoła.
Są w tej książce elementy typowo amerykańskie i bardzo słodko-urocze, ale przy rozemocjonowanej Millie zdawało się to bardzo adekwatne. Pojawia się również subtelnie zarysowany wątek LGBT. Całość jest napisana w taki sposób, że kartki niemal same się odwracają, a czytelnik właściwie wie, co się wydarzy, ale to mu nie przeszkadza z emocjami czekać na zakończenie. Doceniam również fakt, że pani Lord kilkukrotnie udało się mnie rozbawić.
Według mnie Gdy nadarzy się okazja to doskonała książka dla nastolatków. Owszem, młodzieżowa w ten słodki amerykański sposób, ale jednocześnie pozostaje lekka i mądra, inspirująca i ciepła. Jednocześnie doskonale nada się również dla znacznie młodszych czytelników spragnionych literatury dojrzalszej, bardziej skomplikowanej, ale w ten przyjemnie bezpieczny sposób. Zero przemocy, zero erotyki, a historia całkiem prawdopodobna z nieco otwartym zakończeniem dającym do myślenia. Millie jako główna bohaterka ma swoje wady i zalety dokładnie tak jak każdy człowiek - ma swoje obawy, targają nią emocje, nie zawsze podejmuje dobre decyzje. To sprawia, że czytelnik może się od niej i czegoś nauczyć, i coś poobserwować, i się utożsamić. Jestem pod wrażeniem książki Emmy Lord i uważam, że byłaby naprawdę świetną lekturą dla osób w wieku 13-17 lat - zdecydowanie powinna pojawić się w bibliotekach dla młodzieży. Bardzo polecam, a ja sama planuję poznać poprzednie książki autorki!
PS Ulubionym filmem Millie jest Mamma Mia i nie jest to przypadek, także wielbicieli tego klimatu bardzo zachęcam do lektury. :)
PS2 Bardzo podoba mi się praktyka wydawnictwa, aby umieszczać na okładce nie tylko imię i nazwisko autora, ale i tłumacza!