wtorek, 19 października 2021

Szalona, śmiertelnie niebezpieczna magiczna przygoda czyli „Tajne przez magiczne" Katarzyny Wierzbickiej


Tytuł: Tajne przez magiczne

Autor: Katarzyna Wierzbicka

Cykl: Między światami
Tom: 1
Wydawnictwo: Spisek pisarzy
Data wydania: 2021
Liczba stron: 432
Kategoria: Fantastyka, dla dzieci i młodzieży
Ocena: 7/10

 

 

Tajne przez magiczne musiało trafić na moją listę książek do przeczytania "na już". Bloga Katarzyny Wierzbickiej - Madka roku - obserwuję od lat, mam na półce jej pierwszą książkę wydaną dzięki wygranej w konkursie Biedronki Piórko 2019. Równie długo obserwuję inicjatywę Spisek Pisarzy, z której wyewoluowało wydawnictwo! Oba miejsca w sieci bardzo lubię i z przyjemnością odwiedzam, więc powiedzmy sobie szczerze - ten duet musiał się udać i bardzo bym się zdziwiła gdyby wspólna książka nie spełniła moich oczekiwań.

Główną bohaterką Tajne przez magiczne jest Agata Filipiak. Kobieta w wyniku życiowych zawirowań postanawia odmienić swoje zawodową ścieżkę, więc kiedy odkrywa, że w pobliskim przedszkolu zwolniło się stanowisko woźnej, bez wahania porzuca wydawnictwo. Jej plan jest jasny- zmienić otoczenie, zredukować poziom stresu, uprościć swoje życie. Niestety, Agata dosyć szybko zdaje sobie sprawę, że jej nowe miejsce pracy jest jeszcze bardziej stresogenne niż poprzednie, a stopień w jakim komplikuje jej życie może przyprawić o ból głowy. Teraz kobieta musi nie tylko stawić czoła zupie mlecznej, myciu podłóg czy podlewaniu kwiatów, ale też przedszkolakom, z których część jest śmiertelnie niebezpieczna. W dodatku jest zmuszona konfrontować się z zaskakującymi zjawiskami paranormalnymi i przeciwstawiać się demonom i półdemonom! Sami widzicie, panna Filipiak nie ma szans na nudę, a wkrótce okaże się, że ta przygoda może ją kosztować życie...

- Znajomy? - zapytała nauczycielka, przepychając się w moim kierunku przez tłum wpółubranych maluchów.
- Dawny znajomy - potwierdziłam i westchnęłam ciężko. - Taki z tych zapominalskich. Zapomniał mi powiedzieć, że ma żonę i trójkę dzieci.

W swojej najnowszej książce autorka stawia na dynamikę wydarzeń, która faktycznie jest naprawdę imponująca - książka wciąga od pierwszej strony i trzyma czytelnika w szachu do samego końca. Ponad 400 stron przeczytałam w jedno popołudnie, praktycznie nie robią przerw. Jak to możliwe? Autorka zastosowała mój ulubiony chwyt - sprawiła, że fabuła jest całkowicie nieprzewidywalna. Szukacie urban fantasy, w którym nie dacie rady przewidzieć zakończenia, a nawet większości wydarzeń? Bierzcie na warsztat Tajne przez magiczne - zapewniam Was, że pani Wierzbicka poczyna sobie wręcz szaleńczo śmiało i nie ma mowy o żadnych stereotypach czy utartych ścieżkach. To również dobra książka pod względem językowo (choć pojawiają się przekleństwa) - redakcja została wykonana naprawdę starannie, nie wyłapałam też ani jednej literówki czy błędu.

Podczas lektury spotykamy wiele motywów słowiańskich. Część z nich mogliśmy sobie już przypomnieć przy okazji ostatniego boomu na książki o tej tematyce, ale otrzymujemy także kilka całkiem świeżych koncepcji. Moim zdaniem Tajne przez magiczne to najlepszy dowód na to, że Katarzyna Wierzbicka ma głowę pełną pomysłów, których w książce zaserwowała nam ogromnie dużo, tak dużo, że ośmielam się powiedzieć, że spokojnie można było obdzielić nimi co najmniej dwie pozycje. :) Momentami, zwłaszcza na początku, czułam się odrobinę zgubiona w chaosie, ale z czasem zaczynałam rozumieć, że czytelnik ma czuć się dokładnie tak jak główna bohaterka - zgubiony i niepewny. To udało się autorce znakomicie. 

(...) Ludzie bardzo silnie reagują na sprawy życia i śmierci. Takie jak kwestia przynoszenia zabawek do przedszkola czy zmiany obuwia. Kilka lat temu dwie mamy nawet się pobiły o wybór plasteliny dla grupy.

Muszę jednak przyznać, że warstwa fabularna mnie zadziwiła. Czytając opis książki (pewnie też nie bez znaczenia było to, że znam wcześniejszą twórczość autorki), spodziewałam się czegoś znacznie lżejszego. Fantastyki osadzonej w przedszkolu, dzieciaków lewitujących miśki czy podpalających liście... Chwil grozy z wampirem czy wilkołakiem, których w pole wywiodą czterolatki z woźną. Tymczasem historia, którą przedstawia nam Tajne przez magiczne okazuje się zupełnie inna, bywa też naprawdę brutalna. Z ciekawości podpytałam kilka osób czego spodziewałyby się po tej książce, biorąc pod uwagę sam jej opis, i wszyscy postawili na coś lekkiego, być może nawet skierowanego do dzieci. To spora pomyłka, bo w książce jest wiele czynników, od przekleństw, przez przemoc, po elementy grozy, które kwalifikują Tajne przez magiczne jako literaturę dla starszej młodzieży i wyżej.

Natomiast bardzo pozytywnie zaskoczyli mnie bohaterowie. Nie spodziewałam się ani tak udanej kreacji głównej bohaterki, ani tak charakterystycznych postaci pobocznych. Agata Filipiak nie jest gwiazdą wieczoru, jak to często w fantastyce bywa, ale nieco szaloną zwyczajną dziewczyną z sąsiedztwa. Żadna z niej bohaterka, czasami się myli, miewa doła, czasami się boi i potrafi uciekać gdzie pieprz rośnie. Jest dziewczyną z morzem koncepcji na wiele tematów, pełną zalet i wad, sukcesów i porażek, uśmiechów i smutków, ale przede wszystkim niezwykle szczerą. Jest przy tym do samej siebie bardzo krytycznie nastawiona, więc kiedy w jednej ze scen widzi siebie oczami innej osoby robi to na czytelniku (i na samej bohaterce) spore wrażenie. Naprawdę trudno Agaty nie polubić, nawet jeśli czasami można się z nią nie zgadzać. Podobnie jest z postaciami pobocznymi, które po prostu są tymi samymi ludźmi, których spotykamy na co dzień, oprócz oczywiście ich nieprzeciętnych umiejętności. :) Dzieciaki bywają wesołe, gapowate, gniewne, rozczarowane, zabawne... Pełna gama cech i emocji! Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o kocie Behemocie. Liczę na to, że jeszcze czegoś się o nim dowiemy! ;)

Przysięgam, że gdyby ktoś kiedyś zdecydował się nakręcić film o moim życiu,
przypadłaby mi drugoplanowa rola.

Podobało mi się też to, że w sumie dosyć szybko utożsamiłam przedszkole Agaty Filipiak ze swoim własnym. To poniekąd trochę niepokojąca wizja, ale ponieważ nawet po latach doskonale pamiętam każde drzwi tego budynku, to bez trudu przeniosłam wszystkie wydarzenia do znanych mi pomieszczeń. Przyznaję, że pod koniec książki bardzo tego żałowałam, ale to też sprawiło, że jeszcze bardziej polubiłam Agatę i jeszcze mocniej przeżywałam fabułę. Zakończenie ogromnie mnie zaskoczyło - tego zupełnie się nie spodziewałam i muszę przyznać, że wcale nie jestem pewna czy mnie usatysfakcjonowało. Przemiana Agaty jest niepokojąca, tak jak zresztą cała ostatnia scena. Ogromnie ciekawi mnie jak autorka z tego wybrnie w kolejnym tomie!

Podsumowując, Tajne przez magiczne to była niesamowita, bardzo wciągająca przygoda, która zaskoczyła mnie na wiele sposobów. Nie spodziewałam się, że momentami fabuła będzie aż tak poważna i tak groźna, ale poprowadzili mnie przez nią naprawdę przekonująco zbudowani bohaterowie. Dynamika książki jest przeogromna, historia nieprzewidywalna, wątki słowiańskie bardzo ciekawe, a zakończenie zaskakujące. Cóż więcej dodać - nie mogę się doczekać kontynuacji i tyle. ;)

Za możliwość lektury ogromnie dziękuję autorce oraz Wydawnictwo Spisek Pisarzy!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...