Tytuł: Muszę to wiedzieć
Autor: Karen Cleveland
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2018
Liczba stron: 384
Tłumacz: Agnieszka Walulik
Kategoria: Thriller
Ocena: 7/10
W poszukiwaniu thrillerów natknęłam się na swoim czytniku na niedawno wydane Muszę to wiedzieć Karen Cleveland. Od pierwszej chwili temat mnie kusił - szpiegowskie klimaty lubię od zawsze, a w otoczce CIA, matki czwórki dzieci i urokliwego domku moja nadzieja na dobrą lekturę rosła.
Od początku jest według mnie oryginalnie. Nie, rzecz jasna nie dlatego, że główna bohaterka jest analityczką CIA, ani nie dlatego, że znajduje fotografię męża na komputerze podejrzanego o bycie rosyjskim szpiegiem mężczyzny. To akurat czytaliśmy już w innych książkach. Pierwszy raz jednak analityczka CIA nie tylko ma kłopot z mężem, ale jest też matką czwórki dzieci i musi brać pod uwagę ich dobro. Nie znajdziecie więc tutaj szybkich pościgów, dzikich ucieczek, międzynarodowych śledztw, ale małżeństwo z dziećmi postawione w dramatycznej sytuacji, uwięzione wśród rosyjskich agentów.
Pierwsze strony książki wbiły mnie w fotel i byłam pewna, że nie może być lepiej. Jednak wraz z kolejnymi stronami zaczęłam mieć problem. Konstrukcja każdego kolejnego rozdziału była identyczna - ostatnie trzy zdania tego oraz kolejne trzy zdania następnego rozdziału rzeczywiście dawały fabule przysłowiowego kopa. Niestety wszystko pomiędzy było często pełne napięcia, ale równie często po prostu jak dla mnie nudne. Nie potrafiłam wczuć się w rytm wydarzeń, tempo fabuły nie współgrało z moim czytaniem i nie byłam w stanie wczuć się bez reszty w książkę pani Cleveland.
Sami bohaterowie książki mieli lepsze i gorsze chwile. Chyba najlepiej zbudowaną postacią była Vivian, czyli główna bohaterka. Jej osobowość była spójna, opisane uczucia bardzo namacalne, jej strach naprawdę doskonale wyczuwalny. Świetnie było też przedstawione to w jaki sposób Vivian walczy z własnymi zasadami. Bohaterka jest osobą bardzo wierzącą w swój system wartości, ale też w system wartości CIA. W sytuacji w której się znalazła najpierw oczywiście mierzy się z uczuciami zdradzonej żony i matki, ale później musi stawić czoła także swoim moralnym wątpliwościom, obywatelskim oraz zawodowym obowiązkom co okazuje się znacznie trudniejsze. Kobieta daje się wciągnąć w grę, spisek pełen kłamstw i ostatecznie nie ma już nikogo komu mogłaby z całą pewnością zaufać. Tutaj jednak muszę przyznać, że moim zdaniem Vivian nie zachowywała się jak agentka CIA. Wydaje mi się, że przeszkolony agent mógłby popełnić wiele błędów, ale w inny sposób i to jest dla mnie pewna skaza na tej postaci. Jeśli zaś chodzi o pozostałych bohaterów, z których znaczną większość stanowią mężczyźni, to żeby nic więcej z fabuły nie zdradzać powiem tylko, że byli oni czasami nieco przewidywalni.
Fabuła książki była skonstruowana ciekawie, czasem mniej, a czasem bardziej oryginalnie, ale zwykle sensownie i logicznie. Pomimo tego, że w książce wydarzenia obecne często przeplatały się z retrospekcjami czy też po prostu wspomnieniami, w tej kwestii nic nie zgrzytało, ani nie budziło wątpliwości. Bardzo mnie to cieszyło, bo często retrospekcje burzą pewien porządek książki i nie raz, nie dwa zamiast dodawać książce ujmują.
Co ciekawe, tematyka naprawdę do mnie przemawiała. Było mnóstwo przerażenia, nieufności, a nawet żalu i złości, przeplatanych z niepewnością, miłością, wiarą i nadzieją. Napięcie wypełniało każdą stronę. Prawdziwy thriller! Jednak nic nie mogło naprawić faktu, że nie znalazłam z Muszę to wiedzieć wspólnego rytmu. Długo zastanawiałam się czy nie spowodowała tego autorka, ale wydaje mi się, że jak na debiutanta Karen Cleveland poradziła sobie naprawdę dobrze. Językowo książkę oceniam bardzo pozytywnie.
Ostatecznie Muszę to wiedzieć tematycznie oceniam bardzo wysoko, jednak moja subiektywna opinia jest nieco gorsza. Mimo, że książka miała mnóstwo zalet, to czytało mi się ją po prostu źle. Dlatego jedyne co w tej sytuacji mogę zrobić to zachęcić Was do eksperymentu lektury i poczekać na Wasze wrażenia z tego jak tę książkę Wam się czytało. ;)
Jeśli ją czytaliście - koniecznie dajcie mi znać czy jesteście zadowoleni, a jeśli nie to czy podejmiecie się próby lektury! ;)