Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 2016
Liczba stron: 176
Tłumacz: Łukasz Muller
Kategoria: Literatura piękna
Ocena: 10/10
Nie wiem jak
Eric-Emmanuel Schmitt to robi, że znowu mnie zaskoczył i znowu tak pozytywnie!
Autor w książce Noc
ognia przekazuje nam fantastyczną opowieść o poszukiwaniach.
Tym razem bohaterem jest sam pisarz, przez co historia jest niezwykle
osobista, właściwie intymna, a my czytelnicy stajemy się bliskimi
przyjaciółmi, słuchaczami tego wyznania, historii o poszukiwaniu
sensu, o filozofii, o wierze i o filozofii wiary.
- Godzę się na
nieustanny bój. Według mnie zwycięstwo oznacza walkę, nie jej
wynik. Nie tracąc z oczu swojego celu, tracę złudzenie wygranej.
- Bardzo bym chciał
myśleć w ten sposób.
- Nie możesz tak
myśleć, mając dwadzieścia osiem lat! Za o kiedy stuknie ci
pięćdziesiątka.. O uroku walki nie sanowi ani sukces, ani porażka,
lecz powód dla którego walczymy.
Eric-Emmanuel Schmitt ma
niezwykłą umiejętność. Potrafi na małej ilości stron zawrzeć
arcyważne, niezwykłe i głębokie przemyślenia, jednocześnie
unikając niebezpieczeństwa przekombinowania, patetyczności,
przekoloryzowania. Miło jest czytać książkę wypełnioną
rozważaniami filozoficznymi, w wersji powieściowej, przystępnej i
tak przyjemnej w odbiorze. Tym razem autor zabiera nas na pustynię,
gdzie piękno natury miesza się z surowym krajobrazem, niebezpieczną
pogodą i cudownie widocznym niebem, tak czystym i
niezanieczyszczonym w porównaniu do miejskich krajobrazów Francji.
Czy nazywanie
nieskończoności nie oznaczało jej odrzucenia?
W tych trudnych choć
magicznych chwilach autor szuka siebie. Podczas gdy pozostali
członkowie wyprawy boją się przemiany jakiej mogą doznać podczas
ekspedycji, on jej wypatruje. Kiedy inni starają się zachować
siebie, on siebie próbuje utracić.
Na ziemi nie brak
okazji do zadziwienia się, brak natomiast zadziwionych.
Kwiecisty język Schmitta
i doskonała narracja robią swoje, więc od Nocy ognia naprawdę trudno
się oderwać. Poruszane tematy, przywołane rozważania, wywołani
filozofowie (jak mój ulubieniec Pascal) to wszystko sprawia, że
autor znowu zabrał mnie w szaloną i zachwycającą podróż, po
której i we mnie kłębi się od przemyśleń i uczuć, tym
bardziej, że religijne rozterki przez ostatnie kilka lat stały się
moją specjalnością.
Czy polecam?
Ogromnie. Eric-Emmanuel
Schmitt to klasa sama w sobie, a ta książka forma nawiązuje do
najwcześniejszych jego opowiadań takich jak Dziecko Noego,
Pan Ibrahim i Kwiaty Koranu czy Kiedy byłem dziełem
sztuki. A to majstersztyki, mimo że od ich wydania minęło
już... Wiele wiele lat, skoro czytałam je będąc w gimnazjum, a
obecnie kończę studia. :D
Za możliwość recenzji dziękuję wydawnictwu Znak Literanova oraz portalowi Sztukater.