Tytuł: Oskarżenie
Autor: Remigiusz Mróz
Cykl: Joanna Chyłka
Tom: 6
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 27.09.2017
Liczba stron: 564
Kategoria: Kryminał, thriller, sensacja
Ocena: 9/10
Oskarżenie to szósty tom cyklu
przygód Joanny Chyłki i Kordiana Oryńskiego i moje jubileuszowe,
dziesiąte, spotkanie z autorem. Tym razem z Joanną Chyłką
kontaktuje się żona legendy „Solidarności” twierdząc, że
odkryła przełomowy dowód w jego sprawie, ale chwilę po rozmowie
starsza kobieta ginie. Prawniczka, przy wsparciu Kordiana i Kormaka,
podejmuje się ponownego przejrzenia dowodów w sprawie i
wyciągnięcia z więzienia mężczyzny, który w świetle nowych
dowodów, wydaje się odsiadywać wyrok za cztery brutalne morderstwa
młodych chłopców, których nie popełnił. Wkrótce jednak Joanna
i Kordian zaczynają się orientować, że to ktoś inny pociąga za
sznurki tej sprawy, ale wtedy może już być za późno, aby ocalić
swoją dotychczasową karierę, a nawet być może swoje życie.
Zaskakujący obrót spraw jest jednak domeną cyklu, dlatego możecie
się spodziewać się wielu szokujących wydarzeń. Dodatkowy plus to
kolejne bliższe spotkanie z imiennym partnerem kancelarii. :)
Remigiusz Mróz to pisarska bestia,
tworząca kilka książek rocznie. Wystarczy wspomnieć o tym, że
Kasacja czyli pierwszy tom cyklu o Chyłce została wydana w lutym
2015 roku. Od tego czasu powstały kolejne tomy Tetralogii z
komisarzem Forstem, Czarna Madonna, Wotum nieufności (pierwszy tom cyklu W kręgach władzy), Świt, który nie nadejdzie, Behawiorysta,
W cieniu prawa, ostatni tom cyklu Parabellum, nie wspominając o
wydanych pod pseudonimem trzech tomach cyklu Vestmanna, ale co
najważniejsze 5 kolejnych tomów cyklu o Chyłce. Kiedy to policzyć
to od momentu Kasacji mamy 17 książek. Od lutego 2015 minęło dwa
i pół roku. Gdy to przeliczyłam to przyznam szczerze - szczękę z wrażenia
zbierałam z podłogi.
Remigiusz Mróz to jednocześnie jeden z
wszechstronniejszych polskich pisarzy ostatnich lat. Nie znam
recenzenta, który by o autorze co najmniej nie słyszał, z rzadka
natrafiam na takich, w których ręce nie wpadła ani jedna Jego
książka. Trudno się dziwić, skoro poza mnogością swoich utworów
autor może pochwalić się także wieloma gatunkami, co wbrew
pozorom zbyt częste w literaturze polskiej nie jest. Czarnej madonny
nie czytałam (i od razu mówię, że nie przeczytam jako, że
horrory to bardzo nie mój temat), ale zyskała ona rzeszę fanów i
zadowolenie krytyków. Znaczną większość książek autora
stanowią mniej lub bardziej sensacyjne kryminały, z których
większość oblekła się w wielki napis BESTSELLER i nie zdjęła
go przez wiele miesięcy, zaś zachwytom czytelników nie było
końca. Autorowi nieobce są tematy wojenne, których znajomością
pochwalił się zarówno w cyklu Parabellum jak i w niedawno wznowionych Turkusowych
szalach. Nieco gorzej oceniona została Jego przygoda na Wyspach
Owczych z można by powiedzieć thrillerami stylizowanymi na typ
skandynawski, ale za to wyborne political fiction, czyli dotychczas
wydane Wotum nieufności, według mnie powala na kolana. Zatem widać
kryminały, thrillery, sensację, horror, political fiction, wszystko w
różnych klimatach. Jednak według mnie najważniejszym cyklem w
dorobku Remigiusza Mroza na chwilę obecną pozostaje cykl o Joannie
Chyłce.
Cykl o Chyłce czytam od pierwszego
tomu. Nie powiem, że zawsze ze spotkań wychodziłam zachwycona, nie
raz i nie dwa miałam różne „ale” zresztą, nie tylko do
Chyłki. Jednak w Oskarżeniu zobaczyłam autora na nowo, udało mi
się na ułamek sekundy zapomnieć wszystkie wcześniejsze moje
wrażenia, zachwyty i uwagi, i spojrzałam na książkę świeżym
okiem, tak jakbym pierwszy raz czytała literaturę pióra Remigiusza Mroza.
Muszę Wam powiedzieć, że efekt zapiera dech w piersiach. Remigiusz
Mróz cieszył się zachwytami i chętnie spija śmietankę
popularności, co pochwalam (naprawdę, uważam, że ciężko na to
zapracował i ma do tego prawo, a co!), ale jednocześnie byłam
ciekawa czy autor wie, że to także zobowiązuje. Wiedział.
Skrupulatnie przeglądał opinie i recenzje swoich książek i jestem
dzisiaj przekonana, że wyciągał wnioski zarówno jeśli chodzi o
to co czytelnicy doceniają, jak i o to, co wymaga jeszcze poprawy.
Oskarżenie jest kryminałem dojrzałym, w którym autor chwali się
nie tylko umiejętnością pisania książek, mordowania ofiar czy
wiedzą prawną, ale chyba przede wszystkim zdolnością do osadzenia
książki w doskonale realnej rzeczywistości. Swobodnie porusza się
on po nawiązaniach, po nieistotnych tematach pobocznych, które mają
na celu nadać książce wyrazu. Wspomnienie Teresy Torańskiej, mojej ukochanej autorki dzieciństwa Joanny Chmielewskiej (ale i kilku innych świetnych pisarzy), doskonałej książki Justyny Kopińskiej, osób Lecha Kaczyńskiego i Tadeusza Mazowieckiego czy wiedza o obszarach podwarszawskich (mam do Marek sentyment, podobnie jak w poprzedniej części do Parku Zachodniego) dowodzi nie tylko skrupulatnej wiedzy autora, ale przede wszystkim jego umiejętności do wplatania obecnych i dawniejszych ważnych polskich osób i wydarzeń w fabułę i właśnie osadzenia akcji swojej prozy w istniejącej rzeczywistości, zarówno w czasie i przestrzeni. Jego postacie
żyją w zasadzie własnym życiem, przechodzą prawdziwe
metamorfozy, podejmują raz lepsze, a raz gorsze decyzje, ale
rozumiemy co je doprowadziło do tego punktu. Lekkość, spokojne prowadzenie akcji,
zawiązywanie fabuły, wydarzenia, z których w zasadzie każde, jest
dla fabuły kluczowym. Wreszcie, cała lektura dowodzi doświadczenia autora, które zdobywał na przestrzeni
tych ponad siedemnastu książek, bo zwróćmy uwagę, że Kasacja
nie była debiutem autora.
– Przedstawić
ci to matematycznie?
– Nie.
– Szkoda, bo
wszystko sprowadza się do prostych równań.
Dzielenia smutku,
pomnażania szczęścia,
odejmowania samotności i dodawania
otuchy.
Oskarżenie nie jest dla mnie książką
idealną. Znajduję jeszcze kilka niedociągnięć, moim zdaniem
chwilami fabula biegnie nieco dziwnym torem, czasami brakuje mi
emocji i nie do końca przekonuje mnie opis pewnych wydarzeń, ale są
to raczej kontrowersje do których autor od początku miał słabość.
Jednak uważam, że wszystko to jest coraz bardziej wyważoną i niezbędną
dla przykucia uwagi porcją sensacji, co ogromnie doceniam, tym
bardziej gdy uwzględnić zakończenie książki. Oskarżenie to
chyba pierwsza książka z cyklu, która nie kończy się efektownym
skandalizującym wydarzeniem, a precyzyjnie podjętą, odważną,
niespodziewaną (ale czy rzeczywiście?) decyzją. Decyzją, która
musiała wiele kosztować także autora, bo nie przypomina
dotychczasowych zakończeń, po których ma się wręcz efekt
odstawienia. Jednak z całą odpowiedzialnością powiem, że na
pewno przeczytam kolejny tom cyklu. Nie będę cierpiała na
niecierpliwe przebieranie nogami, chyba nawet nie będę się
obawiała co stanie się z bohaterami (choć znając autora –
powinnam, bo spokój nigdy nie jest tu uzasadniony ;)), ale mam
poczucie graniczące z pewnością, że sięgając po siódmy tom przygód bohaterów, przeczytam kolejną książkę, na naprawdę doskonałym, światowym poziomie. Klasa Panie
Remigiuszu. Klasa. Zakończenie tomu piątego było wstrząsające,
ale umówmy się – szok miał skutkować tym samym co kluczowe i
skandalizujące wydarzenia w finale sezonu, któregoś z popularnych
seriali, czyli zapewnić sobie oglądalność na wysokim poziomie od
pierwszego odcinka kolejnego sezonu.
Oskarżenie to już zupełnie inna
bajka. Całkowicie nowy etap w relacjach z literaturą Remigiusza
Mroza. Tym razem sięgniesz po kolejny tom, bo Chyłka i Zordon
podbili Twoje serce.
Moje należy już do nich na pewno.
Wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
| Kasacja | Zaginięcie | Rewizja |
Immunitet | Inwigilacja | Oskarżenie | Testament |
| Kontratyp | Umorzenie | Wyrok | Ekstradycja |
| Kontratyp | Umorzenie | Wyrok | Ekstradycja |