wtorek, 27 października 2020

Morderstwo w klimacie przedwojennej Warszawy czyli „Tajemniczy wynalazca" Piotra Godka

 

Tytuł: Tajemniczy wynalazca

Autor: Piotr Godek

Seria: Kryminały przedwojennej Warszawy
Wydawnictwo: Wydawnictwo CM
Data wydania: 2020
Liczba stron: 155
Kategoria: Kryminał
Ocena: 7/10

 

 

Czary mary, otwieramy książkę i przenosimy się do Warszawy z lat 30. XX wieku. Na zaręczynach Janki, córki adwokata Poręby, niespodziewanie pojawia się dawny przyjaciel prawnika - John Smith. Starzy druhowie bardzo się cieszą ze spotkania do momentu przedstawienia Amerykaninowi narzeczonego Janki - Tadeusza Żelskiego. Panowie wydają się mieć nieprzyjemne zaszłości, a sytuacja staje się napięta, ale przez wzgląd na to, że jest to zaręczynowa uroczystość, Poręba i Smith decydują się przełożyć rozmowę. Niestety następnego dnia córka adwokata znajduje zwłoki Amerykanina. Przyjacielem ogromnie poruszonego tą sytuacją Poręby jest niezwykle oszczędny w słowach inspektor Bart, który włącza się w dochodzenie w sprawie morderstwa. W toku śledztwa dowiaduje się, że przed śmiercią John Smith spotkał się z trzema osobami - jedna z nich jest najprawdopodobniej mordercą, ale która? Nie bez znaczenia jest także to, że nas skrajnie introwertyczny inspektor jest nieco zakochany w pewnej uroczej wdówce, która skrywa przed nim mroczne sekrety. Prześledzenie wydarzeń z życia Johna Smitha, umiejętność dedukcji, obserwacji i pewności siebie, pewna doza wścibstwa i trochę intuicji prowadzi inspektora krok po kroku do rozwiązania, które zaskoczy nawet jego samego! Po drodze na jaw wyjdą też brudne sekrety bohaterów...

Wydawnictwo CM od lat zajmuje się wydawaniem nieco zapomnianych książek fabularnych. Wcześniej miałam przyjemność czytać kilka wydanych przez nich kryminałów z serii Najlepsze kryminały PRL, z których część naprawdę mnie usatysfakcjonowała (na przykład Czarny koń zabija nocą Jacka Roya). Bardzo spodobały mi się także książki Edgara Wallece'a z serii Klasyka angielskiego kryminału! Już chociażby dlatego, od samego początku kusiła mnie seria kryminałów przedwojennej Warszawy, która zapowiadała się naprawdę obiecująco!

Tajemniczy wynalazca skusił mnie tytułem i okładką, ale niestety to pierwsze mówi za dużo, a to drugie w żaden sposób nie ma się do fabuły książki. Ale cóż zrobić. Sama fabuła jest nieco pokrętna i nie ma możliwości by od razu domyślić się zakończenia (choć przyznaję, że nieco przed finałem wiedziałam już kto zabił), a i Piotr Godek umyślnie podkłada nam fałszywe tropy, co naprawdę bardzo doceniam, bo nie lubię łatwych, przewidywalnych rozwiązań.

Skoro już o Piotrze Godku mowa, to warto wiedzieć, że jest to pseudonim literacki urodzonej w 1898 roku Stefanii Osińskiej. Kobieta przed wojną ukrywając się pod męskim nazwiskiem tworzyła kryminały, które zresztą były bardzo doceniane. Pisała również po wojnie, ale wtedy wydawała już pod własnym imieniem i nazwiskiem.

- Pan powinien też się ożenić! - zawołała nagle Janka. 
Samotność nie zawsze bywa upragnioną towarzyszką życia!
- Ja? - przeraził się Bart. - Ja i żona? Przecież musiałbym z nią rozmawiać! 
Rozumie pani? Rozma-wiać!

Tajemniczy wynalazca dał mi się poznać jako naprawdę dobrze napisana książka, z pomysłem, polotem i bez zbędnych słów. Autorka postawiła na zmyślnie utkaną sieć zależności i zagadek, bez krwawych opisów zbrodni, niepotrzebnych wydarzeń czy bohaterów. Dzięki temu książka stała się zwięzła, lekka i bardzo przyjemna, to idealny kryminał na jeden, góra dwa, wieczory. Swoją drogą, lektura zawdzięcza doskonały klimat nie tylko fabule i okolicznościom akcji, ale także lekko archaizowanemu językowi. Jest on bardzo wyważony – absolutnie nie utrudnia lektury, za to wprowadza unikatową atmosferę, której nie sposób nie docenić. Sami bohaterowie są intrygujący, nieprzesadnie opisani więc wiele jest tutaj pozostawione wyobraźni czytelnika, ale jednocześnie podczas czytania poznajemy punkt widzenia nie tylko tytułowego inspektora Barta, ale także każdej drugoplanowej postaci. Warto dodać także, że autorka nie przesładza, wątki romantyczne są bardzo lapidarne.

Moja pierwsza książka z serii kryminałów przedwojennej Warszawy okazała się kryminałem stonowanym, nastawionym na poszukiwanie mordercy, grę nerwów, podstępy, przesłuchania i obserwację. Nie była krwawa i brutalna jak często bywają współcześnie pisane kryminały, miała niepowtarzalny klimat i słownictwo, a Warszawa jest w niej cudownym atutem. Zakochałam się w tej atmosferze - okrycia z gronostajów, pugilaresy, lokaje, papierośnice, telefonistki - która doskonale nadaje się do kryminału! Przyznam jednak szczerze, że nie podoba mi się dobór okładki, który sugeruje nieznajomość fabuły ani tytuł, który zdradza zbyt wiele z fabuły. 

Mimo to, Tajemniczy wynalazca był satysfakcjonującą lekturą – przyjemnie było razem z inspektorem Bartem wyruszyć uliczkami przedwojennej Warszawy, nawet jeśli celem było zidentyfikowanie dosyć przebiegłego mordercy. Nie zawiodła również naprawdę niezła kryminalna intryga, bohaterowie wciągnęli mnie do swojego świata, a jedyne co mnie zadziwiło to tak szybki koniec lektury – obecnie bardzo rzadko można spotkać tak krótką, a jednocześnie treściwą książkę!

Za możliwość lektury bardzo dziękuję Wydawnictwu CM oraz portalowi Sztukater!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...