sobota, 15 lutego 2020

„Leksykon dzikich kobiet" Anna Lewicka, Klaudia Migacz



Tytuł: Leksykon dzikich kobiet

Autor: Anna Lewicka, Klaudia Migacz

Wydawnictwo: BOSZ
Data wydania: 2020
Liczba stron: 176
Kategoria: Baśnie, opowieści, legendy
Ocena: 8/10






Leksykon dzikich kobiet to niezapomniana międzynarodowa podróż przez najbardziej niesamowite historie o "dzikich" kobietach - takich, które przybierają kształt zwierzęcia, ale także zwierząt, które mogą stać się kobietami, a wszystko to pod wpływem magii (jednorazowej lub stałej) pochodzącej z wewnątrz lub z zewnątrz.

Leksykon, jako taki, tworzą hasła i ich krótkie definicje, zatem nie zaskakuje treść tego leksykonu, która składa się z imion prezentowanych dzikich kobiet i ich niedługich charakterystyk, ale dużo większą niespodziankę stanowią niedługie sceny przedstawiające to jak mógłby wyglądać fragment z tego portertu, spotkanie z kobietą lub zwierzęciem, ich odczarowanie... Anna Lewicka popuściła tutaj wodze fantazji dzięki czemu Leksykon dzikich kobiet nie jest kolejnym spisem bohaterów czy encyklopedycznym opisem, ale zbiorem historii z duszą.

Wiedziała, że na powierzchni cała natura żyje i pulsuje; 
czuła to w biciu swojego serca - oddech natury był przecież jej oddechem.

Całość jest napisana z taką harmonią i gracją, że przez tekst płynie się z gigantyczną przyjemnością. Bohaterki są ułożone alfabetycznie, dzięki czemu raz jesteśmy w Japonii, raz w Irlandii, a raz na Filipinach i nie w sposób nawet przez chwilę się nudzić. Jedyne co podczas lektury mnie gnębiło to ciekawość, mogłabym o każdej z przedstawionych postaci czytać jeszcze kilka godzin, przyglądać się ich portretom, które pokazują prawdziwą intrygującą różnorodność.
W książce poznajemy bardziej  (takie jak chociażby Arachne, Hekuba, Lamia czy Złota kaczka) i mniej znane (jak na przykład Pachamama, Blodeuwedd, Sadhnh czy Awabukuro) fantastyczne bohaterki, które pochodzą z niemal każdego kontynentu! To prawdziwa kulturalna gratka i jestem arcyciekawa jaki był klucz autorek przy wyborze tych 40 sylwetek.
Przyznam szczerze, że zabrakło mi trochę opowieści z Australii oraz szamańskich historii, ale tutaj, drogie Autorki, bardzo gorąco liczę na drugi tom leksykonu, bo pierwszy wyszedł Wam naprawdę fenomenalnie.

Muszę też przyznać, że wydawnictwo BOSZ staje się w moich oczach definicją przepięknych wydań wypełnionych absolutnie niezwykłymi ilustracjami. Leksykon dzikich kobiet to po prostu ilustracyjna perełka, którą co warto wyraźnie podkreślić stworzyła Klaudia Migacz. 
Warto także wspomnieć o przemyślanym wprowadzeniu - dało mi ono do myślenia i całkiem zręcznie wprowadziło w temat.

Na koniec chcę wspomnieć o jeszcze jednej bardzo ważnej części tej lektury, a mianowicie o bibliografii. Wiecie, że bardzo ją lubię. Zaś kiedy czytam coś co nazywa się leksykonem, to bibliografia jest przeze mnie bezwzględnie oczekiwana. Dlatego ogromnie się cieszę, że autorki były tak uprzejme zamieścić źródła z podziałem na historię każdej dzikiej kobiety. Fantastycznie, chylę czoła i czuję się całkowicie usatysfakcjonowana. 

Podsumowując - fantastyczna podróż po świecie kobiet, zwierząt i magii, wypełniona przepięknymi ilustracjami i naprawdę dobrymi, rzetelnymi, a zarazem bardzo konkretnymi opisami bohaterek. Mimo, że fabuły jako takiej w leksykonie nie uświadczysz, naprawdę nie mogłam się od niego oderwać! Może to zasługa czarujących opowiadań, albo przepięknych grafik? Tego nie wiem. Ale gorąco polecam i tym razem nie tylko fantastom (choć im jak najbardziej też!), ale także ciekawym kultury i wierzeń w innych krajach, bo pewne bohaterki tej książki istnieją w nich na stałe. 

Książkowa fortuna w tym roku mi sprzyja - jak dotychczas każda czytana przeze mnie książka sprawia mi ogromną radość! Oby tak pozostało!

Za możliwość lektury bardzo dziękuję wydawnictwu BOSZ oraz portalowi BookHunter.pl
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...