poniedziałek, 21 maja 2018

PRZEDPREMIEROWO „Nieodgadniony" Maureen Johnson


Tytuł: Nieodgadniony

Autor: Maureen Johnson

Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 23.05.2018
Liczba stron: 480
Tłumacz: Paweł Łopatka
Kategoria: Literatura młodzieżowa, literatura detektywistyczna, kryminał
Ocena: 8/10





Nieodgadniony i ja to spotkanie z przypadku, ale całe szczęście, że Człowiek to rzeczownik, a rzeczownikiem rządzą przypadki, bo prawie za każdym razem kiedy trafiam na książkę niechcący to zostaje ona moją przyjaciółką na dłużej!

Wiecie, że lubię mieszanki gatunkowe, więc nie zaskoczy Was, że kiedy odkryłam, że książka Maureen Johnson to połączenie Young Adult i kryminału to już byłam zachwycona. Tym razem zwyczajowy pierwiastek fantastyczny (taki jak np. w Wieży Daniela O'Malleya - link do recenzji TU) został zastąpiony całkowicie rzeczywistymi tajemnicami i zagadkami w klimacie escape the room i detektywistycznym. 

Tym, którym choć raz się śniło, 
znajdują zwłoki w bibliotece.

W tym kontekście muszę wspomnieć, że ta tak zwana "polecajka" od Johna Greena, raczej wprowadziła we mnie zwątpienie. Jak dla mnie Jego książki należą do zupełnie odmiennego gatunku i nawet teraz po przeczytaniu Nieodgadnionego, wydaje mi się, że jedyne co łączy tych dwóch autorów to grupa docelowa czyli młodzież. Jednak czy młodzieży zakochanej w Gwiazd naszych wina przypadnie do gustu młodzieżówka kryminalna? Pozwolę sobie tutaj na wątpliwości. Młody czytelnik co prawda wyrabia sobie jeszcze gust, ale myślę, że jednak upodobania ma stałe i wydaje mi się, że z szacunku nie powinniśmy wprowadzać go w błąd. Niech sięgnie po ten tom świadomy, że z Johnem Greenem, przynajmniej według mnie, nie ma to zbyt wiele wspólnego, ale jest to świetna książka, z którą warto spróbować pewnej odmiany. Nie mam wątpliwości, że tak jak młodszym dzieciom jako początek przygody z kryminałem polecam Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai tak starszym będę polecać właśnie tę książkę. Nieprzesadnie brutalna, świetnie daje wyobrażenie o tym czym jest kryminał, a jednocześnie jako jedna z niewielu pozostaje akcją w świecie rzeczywistym.

Wróćmy jednak do fabuły Nieodgadnionego. :) Młody, bardzo bogaty biznesmen i celebryta, Albert Ellingham, zakłada szkołę dla szczególnie uzdolnionej młodzieży, której daje szansę na indywidualny tok nauczania nakierowany na rozwój ich naturalnych umiejętności. Swoją szkołę lokuje w niezwykle trudno dostępnym miejscu, które pełne jest zagadek, zakamarków i tuneli. Ten opis brzmi znajomo, prawda? Na szczęście autorka, choć czerpie garściami ze znanych motywów, to nadaje im indywidualny rys, który sprawia, że ostatecznie fabuła książki stanowi coś nowego, świeżego, a przez to nadzwyczajnie ciekawego! Dalej jest tylko lepiej. Stevie Bell, główna bohaterka książki to połączenie Veroniki Mars z Herculesem Poirot czyli nastolatka z burzą hormonów i problemami oraz naturalnym talentem do logicznego myślenia, zadawania właściwych pytań i wyciągania niezwykle trafnych wniosków. Przyjeżdża do Akademii Ellinghama w bardzo konkretnym celu - marzy o tym, aby rozwiązać tajemniczą zagadkę porwania i morderstw sprzed lat. Świetnie przygotowana w akta sprawy, szczegółowe opisy i zeznania, podchodzi do zadania bardzo poważnie, a w poszukiwaniach rozwiązania wspiera ją wiele osób. Jednak Nieodgadniony wciąż czuwa nad swoimi tajemnicami i wcale nie chce, aby zostały one odkryte. Jak daleko się posunie żeby odciągnąć Stevie od pracy?

Jedną z najmocniejszych stron tej książki jest Stevie Bell, bohaterka doskonale spójna z moim wyobrażeniem o nastolatce detektywie. Trochę za młoda by poradzić sobie ze swoimi umiejętnościami, pełna obaw, poczucia osamotnienia i niezrozumienia, nie do końca akceptowana przez rodziców, a jednocześnie niezwykle uzdolniona, z naturalnym talentem do bycia detektywem - czujna, bardzo bystra, świetnie łącząca fakty, ściągająca sobie na głowę kłopoty. To właśnie dostajemy w książce - świetnie skrojoną bohaterkę, która pozostaje nastolatką, więc pewne rzeczy ją peszą, inne dziwią, ciekawią ją chłopcy i zależy jej na akceptacji otoczenia. Jednocześnie wychodzi to bardzo realistycznie, nie mamy mdłych opisów miłosnych ani smętnych westchnień, że przyjaciółka jej nie rozumie. Pojawiają się myśli Stevie, jej krótkie spostrzeżenia i opisy sytuacji, nic więcej. To wszystko sprawia, że choć jestem o wiele starsza od głównej bohaterki Nieodgadnionego, to całkiem nieźle się z nią utożsamiam, mam podobne zainteresowania, bardzo lubię opisywaną w książce literaturę detektywistyczną, interesują mnie zagadki zwykłe i te kryminalne. Uważam też, że to naprawdę wielka umiejętność sprawić by dorosła osoba identyfikowała się z nastolatką i odnotowuję to na wielki plus autorce! Pozostali bohaterowie też należą do tych świetnie rozplanowanych. Poznajemy ich powoli, strona po stronie i pewne nasze podejrzenia potwierdzamy, a inne okazują się zupełną niespodzianką.

Kluczową scena powieści kryminalnej jest pojawienie się detektywa. 
Akcja przenosi się o salonu Sherlocka Holmesa. 
Drobny Belg z nawoskowanym wąsikiem wchodzi do holu Grand Hotelu. 
Łagodna starsza pani z torbą pełną robótek przyjeżdża do siostrzenicy z wizytą, gdy po wiosce zaczynają krążyć oszczercze listy. 
Prywatny detektyw wraca po nocy zakrapianej alkoholem i w biurze zastaje palącą papierosa kobietę w kapeluszu z woalką. 
W takich chwilach wszystko się zmienia.

Fabuła przez większość czasu mnie zaskakuje, wielu wydarzeń nie przewidziałam i to przyniosło mi ogromną satysfakcję. Z drugiej strony, pewnym mankamentem książki jest rozwiązanie jednej z pomniejszych zagadek, byłam zaskoczona i owszem, ale przyznam szczerze, że nie do końca je kupiłam. Mam ogromną nadzieję, że w następnym tomie autorka znacznie lepiej przekona mnie, że nie jest to na szybko dopisane rozwiązanie, a przemyślany chwyt, który okaże się znaczącym elementem fabuły. Warto też w tym miejscu wspomnieć, że choć książka skupia się na narracji z punktu widzenia Stevie, to są tu też retrospekcje, które dotyczą właśnie wydarzeń, w poszukiwaniu wyjaśnienia których wyruszyła nasza główna bohaterka. Według mnie, są one bardzo przydatne, na szczęście nie nadmiernie rozbudowane i całkiem naturalnie podwyższające napięcie dając pozorne uczucie, że jesteśmy coraz bliżej rozwiązania, a w rzeczywistości pokazujące jak bardzo sprawa jest skomplikowana.

Przy Nieodgadnionym muszę wspomnieć także o tłumaczeniu. Nie mam dużego doświadczenia z Wydawnictwem Poradnia K, ale przyznam szczerze, że to był mój błąd. To tłumaczenie jest naprawdę świetne. Znalazłam tu słowa, które sama musiałam sprawdzać i uczciwie Wam powiem, że chciałabym aby każda książka wymagała ode mnie tego ze dwa lub trzy razy w ciągu lektury, tak żebym nie tylko rozwijała swoją wyobraźnię czy ortografię, ale także bogactwo słownictwa. Szczególnie ważne wydaje mi się to w literaturze dziecięcej i młodzieżowej, więc Wydawnictwo Poradnia K - jestem na TAK.

Zatem podsumowując. Mamy naprawdę doskonale zrobionych bohaterów, ciekawą fabułę, zaskakujące zwroty akcji, mocne wątki kryminalne i świetne tłumaczenie. Niech będzie mi wolno powiedzieć - Szanowne Wydawnictwo czekam na kolejny tom z wielką niecierpliwością!


Za możliwość recenzji dziękuję Wydawnictwu Poradnia K oraz SMILE PR :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...