Autor: Sara Nisha Adams
Data wydania: 2023
Liczba stron: 453
Tłumacz: Urszula Gardner
Kategoria: Literatura obyczajowa
Ocena: 8/10
Szczerze mówiąc zupełnie nie tego się spodziewałam po Klubie czytelniczym dla samotnych serc - miało być lekko i przyjemnie (taki plasterek na zbyt duży pęd ostatnich tygodni), zakładałam, że może będzie jakiś romantyczny wątek... Tymczasem rezultat tej lektury był taki, że ja, osoba naprawdę rzadko wzruszająca się przy książkach, ukradkiem ocierałam łzy! No nie tak miało być! Książka Sary Nishy Adams teoretycznie nie dotyka czegoś zupełnie nowego, ale sposób w jaki to robi mnie osobiście zachwyca.
Aleisha w ramach wakacyjnej pracy zostaje bibliotekarką. Nie jest tym zachwycona, nie zna się na książkach i niespecjalnie jest zainteresowana, aby zmienić ten stan. Dziewczyna chce po prostu dorobić oraz odpocząć od tego co dzieje się w domu odciskając na niej swoje piętno. Mukesz ma wrażenie, że jego dni od śmierci żony wyglądają bardzo podobnie. Troskliwe córki dają mu setki troskliwych rad, a on codziennie stara się żyć dalej, ale prawda jest taka, że nie wie jak się w tej sytuacji odnaleźć. Egzystuje niepewny czy jeszcze cokolwiek może i chce zmienić, czy coś go jeszcze czeka, czy jest komuś potrzebny. Pierwsze spotkanie tych dwojga jest dalekie od idealnego i to jego konsekwencje oraz tajemnicza Lista książek na wypadek, gdyby okazały się potrzebne poruszają kolejne trybiki tej historii.
Niemal pożałował, że zamiast elastyczności stawów i dobrego wzroku nie stracił najpierw słuchu. W jego przypadku byłoby to szczególnie użyteczne, zważywszy, że wszystkie trzy córki mówiły tysiąc razy głośniej niż przeciętny człowiek.
Z całą pewnością książka pani Adams będzie jednym z moich największych zaskoczeń tego roku. Zwykle wiem czego się spodziewać po danej książce - nawet jeśli bez szczegółów, to ogólny zarys lektury przeczuwam od pierwszej strony i nieskromnie powiem, że w tych głównych założeniach rzadko się mylę. Dlatego od samego początku przeczuwałam, że Klub czytelniczy dla samotnych serc będzie takim ciepłym kocykiem. Oczywiście, będą bohaterom rzucane kłody pod nogi, wszak już w blurbie czytamy, że jednym z bohaterów jest wdowiec, ale jednak doświadczenie podpowiadało mi, że będzie dobrze, murowany happy end, a Aleisha odnajdzie w bibliotece swój drugi dom oraz zacieśni więź z bratem. Ogromnie liczyłam tylko na jedno - że Sara Nisha Adams swojej twórczości nie przesłodzi, bo umówmy się, opis fabuły brzmi jak dosyć przeciętny wabik na kochających książki książkoholików. Tymczasem Klub czytelniczy dla samotnych serc chociaż należy do literatury obyczajowej, okazał się o niebo lepszy i absolutnie nieprzeciętny, a blurb to tylko zmyłka i przykrywka dla świetnej fabuły. Z jednej strony słuszna, bo dzięki temu czytelnik ma więcej niespodzianek podczas lektury, ale z drugiej obawiam się czy część osób nie przejdzie obok niej obojętnie nieświadoma, że na tych ~450 stronach znajduje się niesamowity potencjał.
Klub czytelniczy dla samotnych serc Sary Nishy Adams, którego lekturę umożliwiła mi księgarnia taniaksiazka.pl, to elementy hinduskiej kultury, bolesnej straty, przytłaczającej tęsknoty, rozmyślań nad sobą, nad swoimi reakcjami, celami, pragnieniami, nad swoją teraźniejszością i przyszłością. Oczywiście to wszystko nie byłoby tak magiczne i nie porwałoby nas tak bardzo gdyby nie otoczka, bo najmocniejszą stroną tej lektury jest to, że wszystkie te zagadnienia otrzymujemy w kontekście książek. W dodatku nie byle jakich książek, bo mówimy o naprawdę wyjątkowych i wcale nie tak klasycznych pozycjach - jestem przekonana, że każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie (najmniej osoby takie jak ja czyli miłośnicy fantastyki, ale wiele z tych książek zawiera fantastyczne elementy). Ja czytałam trzy z wymienionych na magicznej liście książek, ale pozostałe cztery mam od lat na swojej osobistej liście, a i Miłość ponad czasem Audrey Niffenegger od dawna jest w moich czytelniczych planach. Skądinąd myślę, że przeczytaniu Klubu czytelniczego dla samotnych serc nie ma możliwości żeby nie chcieć poznać wszystkich wymienionych pozycji, a przynajmniej ja na pewno nie byłabym w stanie pozostać obojętna.
Proszę, pamiętaj, że książki to nie tylko ucieczka. Książki nas wiele uczą. Ukazują nam świat, nie chowają go przed nami.
Fabuła książki pani Adams opiera się na przede wszystkim na Mukeszu i Aleishy, osobach bardzo różnych pod względem zainteresowania, wieku, doświadczeń i własnych reakcji na pewne sytuacje. Jednak krok po kroku tak jak oni przełamują lody między sobą, tak i my zaczynamy się z nimi zaprzyjaźniać. Oboje mają niełatwe historie, każde z nich mierzy się ze swoimi demonami, a przed nimi jeszcze sporo nowych wyzwań. Realizm z jakim opisano zarówno bardzo charakterystycznego hindusa, jak i poniekąd przeciętną nastolatkę przyniósł mi ogromną satysfakcję. Bez tego rzeczywistego odniesienia, osadzenia bohaterów w miejscu, w czasie oraz w doświadczeniach, książka bardzo wiele by straciła przez wzgląd na odwołania do czytanych przez bohaterów pozycji, siłą rzeczy nadających książce lekko fantazyjnego zabarwienia. Podobało mi się, że nie ma tu mowy o udawankach, o szybko otwieranych nowych rozdziałach, o braku konsekwencji czy rozmywających się na kartach stron kłopotach. Jednak to co jest problemem, pozostaje problemem, aż się go nie rozwiąże, aż nic się nie zmieni lub aż się tego nie zaakceptuje. Bywają niezręczności, nieprzyjemne sytuacje, chwile ogromnego zwątpienia, pojawiają się poczucie osamotnienia, lęk związany z utratą sprawności fizycznej czy strach, że jest się niepotrzebnym, obawa o tę ścianę, która nagle pojawia się w relacjach z najbliższymi i którą nie zawsze wiadomo jak zburzyć. W tym wszystkim pojawiają się książki, których fabuła daje czytelnikom do myślenia i pozwala im spojrzeć na pewne rzeczy z innej perspektywy. Czytelniczy wątek mógłby sugerować romantyczne rozwiązania i przejścia na skróty, ale tutaj nic takiego nie ma miejsca. Zachwycił mnie także temat relacji dziadka z wnuczką. Sama autorka przyznaje, że był to dla niej wątek kluczowy i moim zdaniem książka fantastycznie to odzwierciedla.
Narratorów książki jest wielu, przede wszystkim są to Mukesz i Aleisha, ale kilku bohaterów drugoplanowych także dostaje swoje "5 minut". Dzięki temu możemy momentami zmienić perspektywę, ale przede wszystkim dosyć szybko nadać takim osobom realnego wymiaru. To także zręczne przypomnienie, że wyzwania stoją nie tylko przed wybranymi osobami jak nasza dwójka głównych postaci, ale każdy mierzy się ze swoimi problemami, co jest zręcznym posunięciem, bo czytelnik łatwo się z tym identyfikuje. Kiedy jednak ma on już wrażenie, że rozumie rytm fabuły, że widzi dokąd ona zmierza i że już wie co stanie się dalej, to okazuje się, że jednak nie. W pewnym momencie pojawia się scena, która ogromnie mnie zaskoczyła, a przy okazji trochę złamała mi serce. Zupełnie się jej nie spodziewałam, choć autorka w całkiem widoczny sposób zostawiała nam sygnały. Jednak moje przyzwyczajenie do pewnego stylu prezentowanego w książkach obyczajowych sprawiło, że zignorowałam przeczucie. Kilka kolejnych rozdziałów również poruszało się po tematach, wobec których trudno było mi przejść obojętnie. To chyba największa niespodzianka tej książki - jej dosyć wymowna strona emocjonalna, która dotknie wielu czytelników, nawet tych, którzy nie mają bardzo podobnych doświadczeń.
Książki się zmieniają tak samo jak ludzie, którzy je czytają.
W tym miejscu dodam także, że jest to książka w której pojawiają się choroby psychiczne, śmierć w wyniku choroby oraz wątek odebrania sobie życia. Nie chcę spoilerować, ale myślę, że warto o tym wiedzieć, bo patrząc na tę pozycję i czytając jej blurba, takiego ciężaru tematycznego można się nie spodziewać (i mówię to z własnego doświadczenia). Dodam także, że przedstawione tutaj książki są lekko zaspoilerowane, ponieważ do ich fabuły nawiązują nasi bohaterowie.
Czytając opis uznałam, że będzie to lekka historia z wątkiem biblioteki, listy książek oraz osób dwóch bardzo różnych od siebie osób. Wiedziałam, że na pewno przed bohaterami pojawią się jakieś trudności, ale zupełnie nie spodziewałam się, że będą one tak duże i tak przekonująco opisane. Nie sądziłam, że tak bardzo wczuję się w sytuację, nie podejrzewałam, że aż tak mocno poczuję to co bohaterowie. Jednak przede wszystkim nie wierzyłam, że autorka naprawdę podaruje mi tak wartościową lekturę, przez którą dosłownie się wzruszyłam, co zdarza mi się niezwykle rzadko. Jestem pod sporym wrażeniem, więc mocno zachęcam - czytajcie Klub czytelniczy dla samotnych serc i dopiszcie nowe książki do swojej listy.
Za możliwość lektury w ramach współpracy barterowej bardzo dziękuję księgarni taniaksiazka.pl