Cykl: Enola Holmes
Tłumacz: Elżbieta Gałązka
Pamiętam moje pierwsze spotkanie z Enolą Holmes - trochę niepewne i pełne obaw czy nie będzie to odcinanie kuponów od historii słynnego detektywa. Tymczasem już wtedy, przy Sprawie zaginionego markiza poczułam, że ta historia może czytelnikowi naprawdę wiele zaoferować. Kolejne części wprowadzały zmiany w fabule, historii, a przede wszystkim w samych bohaterach, w efekcie przy książce nie da się nudzić!
Ku mojemu zdumieniu każde kolejne spotkanie z młodszą siostrą Sherlocka i Mycrofta Holmesów było bardzo satysfakcjonujące. Każda z czterech wcześniej wydanych części była intrygująca, zaskakująca i niezwykle odświeżająca. Czy znacie książkę, w której bohaterkę niepokoi przekaz bukietu i ma słuszność sądząc, że ktoś kto go przysłał miał złe intencje? Muszę przyznać, że to wszystko sprawiło, że po piątą część przygód Enoli Holmes sięgnęłam bez obaw - byłam pewna, że zarówno Nancy Springer jak i wydawnictwo Poradnia K zrobią wszystko żebym ponownie spędziła z książką bardzo miłe chwile. Obyło się bez zaskoczeń - dokładnie tak się stało! ;)
Zawisłam tam jak godny potomek darwinowskich naczelnych.
Z każdym kolejnym tomem Enola dojrzewa. W Sprawie szyfru na krynolinie panna Holmes powraca do coraz dojrzalszych rozmyślań o mamie, ale pojawiają się także rozważania na temat roli jaką w jej życiu odgrywa pani Tupper. Czy to możliwe by przygłucha gosposia aż tyle dla niej znaczyła? Dziewczyna próbuje mniej lub bardziej skutecznie rozliczyć się ze swoimi uczuciami, ale też po prostu poznać i zrozumieć samą siebie. To ciekawy wątek rozważań Enoli, ale równie intrygujące mogą być przemyślenia czytelnika.
Opisana historia nieodmiennie zaskakuje. Za każdym razem wydaje mi się, że kolejna część tego cyklu po prostu musi ulec schematom albo chociaż utracić pewną moc robienia niespodzianek czytelnikowi, a okazuje się, że ona wciąż ma czytelnikowi wiele do zaoferowania. Enola Holmes to jedna z niewielu młodzieżowych książek, która zadziwia za każdym razem i tak splata wątki abyśmy ani przez chwilę nie poczuli się znużeni.
Cykl o Enoli Holmes to już klasa sama w sobie. Jeśli chodzi o jakość tłumaczenia, korekty i redakcji, to jak zwykle wydawnictwo czytelnika rozpieszcza. Co prawda, w tej części pojawia się wyzwanie związane ze słownictwem dotyczącym ówczesnego kobiecego ubioru, ale mnie takie wyzwania niezmiennie zachwycają. Jedyne na co mogę ponarzekać to długość książki - mam wrażenie, że każda kolejna część jest krótsza od poprzedniej!
Enola Holmes. Sprawa szyfru na krynolinie to kolejny tom cyklu, który sprawił mi ogromną czytelniczą przyjemność. Książka jest ciekawa, pełna zaskakujących zwrotów akcji, dostosowana do docelowego wieku czytelnika, ale również wzbogacająca zarówno pod względem samej fabuły jak i językowo. Nie mogę powiedzieć nic innego jak tylko "gorąco polecam"! Cykl o Enoli doskonale też sprawdzi się pod choinką! ;)
Za możliwość lektury ogromnie dziękuję wydawnictwu Poradnia K!