sobota, 4 maja 2019

Podsumowanie kwietnia

Kwiecień plecień co przeplata trochę zimy, trochę lata...
Taaak. Tegoroczny kwiecień mienił się wszystkimi możliwymi temperaturami. ;)


1. Początek miesiąca dla wielu z nas, osób szanujących literaturę i jej różnorodność, wierzących w rozsądek i nie dających wiary cenzurze był trudy, bo byliśmy pośrednio świadkami palenia książek i symboli religijnych. We mnie wywołało to mnóstwo emocji i wiele razy złapałam się za głowę, że można robić coś takiego w XXI wieku.
W połowie kwietnia rozpoczęliśmy oglądanie ostatniego sezonu Gry o tron, na który to musieliśmy czekać ponad półtora roku. Rozmach produkcji nie pozstawia wątpliwości, że było warto, a jednak muszę przyznać, że czuję niepokój. Bo serial się skończy, a Wichrów zimy czyli następnego tomu cyklu Pieśni lodu i ognia Georga R. R. Martina wciąż nie ma i coraz częściej zadaję sobie pytanie czy jeszcze jest szansa aby były. O A dream of spring czyli planowanym finale cyklu nawet nie wspominam.
W tym miesiącu odszedł od nas Gene Wolfe - autor literatury fantastycznej, którego książki (zwłaszcza cykl Księga nowego słońca) należą dziś do kanonu literatury fantastycznej. Później zostaliśmy poinformowani się, że Olga Tokarczuk ma szansę na drugą z rzędu nagrodę Man Booker International Prize, tym razem za książkę Prowadź swój płóg przez kości umarłych.
Niestety dowiedzieliśmy się także, że film o R. J. J. Tolkienie, które premiera odbędzie się już w maju, nie otrzymał poparcia rodziny autora. Szczęście w nieszczęściu, jest to efekt tego, że rodzina nie brała udziału w produkcji na żadnym jej etapie wobec tego odcina się od filmu z powodu nieznajomości fabuły, a nie niezgodności z rzeczywistością. Mam nadzieję, że po seansie nie zmienią zdania. Kwiecień to także miesiąc hucznej premiery finału historii Avengersów, której rzecz jasna jeszcze nie widziałam. Mam wielką nadzieję, że zrobię to w maju!
W świecie książkowym kwiecień wzbogacił nas o wiele wspaniałych premier, których nawet nie w sposób wymienić. Jestem jednak dobrej myśli, że zanim przyjdą wakacje jeszcze kilka doskonałych książek zagości na naszym rynku.


2. W kwietniu przeczytałam 8 książek. Było po trochu z wielu gatunków i muszę przyznać, że to był czas kilku dobych książek - Sztuka słyszenia bicia serca Jana-Philippa Sendkera, Siedem śmierci Evelyn Hardcastle Stuarta Turtona i Wieża świtu Sarah J. Maas. To były świetne pozycje, które rzeczywiście zrobiły na mnie duże wrażenie. Były też trzy przeciętne książki, którymi nieco się zawiodłam, a mówię tutaj o Cyrku nocy Erin Morgenstern, Wyspie Camino Johna Grishama i Kronikach Bane'a Cassandry Clare. Wszystkie trzy pozycje miały naprawdę fenomenalne możliwości i pociągające pomysły na fabułę, ale niestety moim zdaniem po drodze ten potencjał się po prostu pogubił. Zdecydowanie najgorszą książką był Mikrobiom - sposób na pokonanie chorób, Anne Katharine Zschacke który zawiódł mnie fałszywymi doniesieniami naukowymi.


3. To nie był miesiąc zakończonych seriali, za to jest okresem trwajacych seriali. Na bieżąco oglądam ich w tej chwili trzy - Chyłkę czyli ekranizacja cyklu o Chyłce Remigiusza Mroza, ostatni sezon Shadowhunters na Netflixie oraz ostatni sezon Gry o tron na HBO. Muszę przyznać, że wszystkie trzy wykańczają mnie emocjonalnie (z różnych powodów), zwłaszcza oczekiwanie na kolejne odcinki. Kto z Was też ogląda, którąś z tych produkcji? ;)


4. Ten miesiąc to trzy filmy, w tym w końcu jeden kinowy! Pierwszym był Inferno - przeciętna ekranizacja na podstawie książki Dana Browna. Ot, rozrywka przy obiedzie. Drugim była Księżna Diana. Własnymi słowami (na polskim Netflixie znajdziecie go jako film Diana z 2017) - film nagrany w oparciu o własne nagrania Lady Diany Spencer z jej terapeutą/trenerem głosu, ile komentatorów tyle opinii na ten temat. To co nie ulega wątpliwości to fakt, że podczas filmu słyszymy głos Diany, który komentuje wydarzenia z tamtego okresu. Produkcja mocna, trudna, ciekawa, choć nie da się nie poczuć, że lekko tendencyjna. Jednak dla kogoś, kto interesuje się tym klimatem koniecznie do obejrzenia. Trzecim był film kinowy Kapitan Marvel. Wiecie, że jestem wielką fanką Marvelowskiego uniwersum, a że narobiły nam się zaległości, to przed Avengers: End Game niezbędne było obejrzenie właśnie Kapitan Marvel. Zabawa była przednia, film był naprawdę świetny i bardzo zabawny - wielbicielom fantastycznych klimatów gorąco polecam. ;)

5. Kwiecień to także moje małe sukcesy - udało mi się upiec kilka ciast z bardzo pozytywnym skutkiem i jestem z tego bardzo dumna, zwłaszcza, że nie były to wypieki banalne. To także moja pierwsza recenzja we współpracy z portalem BookHunter.pl, a kolejne dwie są już w przygotowaniu. ;) Dużo wspaniałych premier za nami, a jeszcze trochę przed nami! Będzie się działo, zwłaszcza, że w tym miesiącu na blogu było 14 wpisów. W kwietniu opublikowałam także post w ramach kampanii NiepełnoSPRAWNI, z którego jestem bardzo zadowolona. Naprawdę przyjemnie jest móc stworzyć taki wpis, który może choć kilka osób zainspiruje do zainteresowania się tym tematem, do zastanowienia się nad trudami życia osób niepełnosprawnych. Jest moc! ;)

A jak minął Wasz miesiąc? Oglądaliście Avengersów, a może tak jak ja śledzicie Grę o tron, Chyłkę lub Shadowhunters? Co jeszcze uważacie za wydarzenie kwietnia? ;)

Zdjęcia plakatów z filmów i seriali pochodzą z portali filmweb.pl (Chyłka, Kapitan Marvel, Inferno) oraz imdb.com (Gra o tron, Księżna Diana własnymi słowami, Shadowhunters) oraz grafiki Google oznaczonej do ponownego użytku w celach niekomercyjnych.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...