Tytuł: Godzina wiedźm
Cykl: Bethel
Tłumacz: Przemysław Hejmej
Pisanie fantastyki z elementami horroru nie jest proste. Znacznie łatwiej jest stworzyć Teksańską masakrę piłą mechaniczną - prosta fabuła, dużo ketchupu i upiornych scen bazujących na uniwersalnych lękach. Tymczasem zbudowanie ciekawej historii, przerażającej, ale intrygującej, takiej w której to nie sztuczna krew, ale napięcie ma nas alarmować, to już zupełnie inne wyzwanie.
Godzina wiedźm intrygowała mnie od opisu, przez okładkę, po zapowiedzi. Mimo to muszę przyznać, że zupełnie nie spodziewałam się tego co dostałam. Faktycznie książka okazała się nieprzeciętna, ale pełna niepokojących motywów, które nie każdemu przypadną do gustu. Przede wszystkim, Godzina wiedźm obficie korzysta z motywów biblijnych z demoniczną postacią Lilith na czele. Idea Betel jest złowieszcza, a pojawiające się wątki pokuty czy stosu oczyszczającego budzą oczywiste skojarzenia. Całość jest zbudowana tak by intrygować i przykuwać uwagę czytelnika.
Książka Alexis Henderson opisuje historię Immanuelle Moore, nastoletniej dziewczyny mieszkającej w Betel, gdzie rządzi prorok. Prorok reprezentuje wiarę do Ojca, tymczasem Matka stanowi uosobienie wszystkiego co złe, nieczyste i demoniczne - Immanuelle uczy się tego od dziecka i bardzo stara się żyć w zgodzie ze Świętymi Regułami. Dziewczyna nie jest jednak taka jak wszyscy, wychowywana przez bliskich żyje w cieniu skandalu zdrady matki. Czuje też zew Czarnolasu - mrocznej kniei otaczającej Betel, o której mówi się, że "została stworzona przez Mroczną Matkę, boginię piekieł" i to właśnie z Czarnolasu miały powstać cztery pierwsze wiedźmy, tzw. Nieświęta Czwórka. Immanuelle nie wierzy w to, że mroczny las jest aż tak niebezpieczny jak mówią o nim legendy, ale mimo to stara się być posłuszna wszystkim, którzy zabraniają jej chociażby się do niego zbliżać. Jednak pewnego dnia Czarnolas podstępnie ją wabi i daje jej dziennik Miriam, jej matki. To co się wydarzy w następnych tygodniach, to czego się dowie o sobie, swoich bliskich, o proroku, wierze i o ludziach, całkowicie odmieni Immanuelle i całe jej życie.
Sama fabuła ogromnie mi się spodobała, ale bez postaci to by nie zadziałało. Tymczasem wszyscy bohaterowie mieli wyraziste osobowości i charakterystyczne cechy, ale żaden z nich nie był jednoznaczny. To co Godzina wiedźm świetnie demonstruje to właśnie względność i wieloznaczność, niejasną granicę między dobrem, a złem oraz trudną do rozróżnienia odpowiedzialność od winy. Oczywiście pierwsze skrzypce grała tutaj Immanuelle, ale to jej rodzina, Leah, Ezra, Prorok, jego żony i inni nadali tej opowieści kontekst, a ostatecznie również przekaz.
Godzina wiedźm zaskoczyła mnie także bardzo dobrym tłumaczeniem (chociaż dopatrzyłam się kilku drobnych błędów w odmianie lub interpunkcji), ale także dbałością o detale. Każdy rozdział był poprzedzony bardzo klimatycznym cytatem nawiązującym do historii, a książka została podzielona na części w nawiązaniu do fabuły. Ostatecznie zabrakło mi tylko spisu treści.
Książka Alexis Henderson zrobiła na mnie spore wrażenie. Zwykle nie czytam niczego co jest chociażby częściowo horrorem, ale tym razem zrobiłam wyjątek i zupełnie nie żałuję. Godzina wiedźm nie jest krwawą jatką bez wyrazu, a wręcz przeciwnie - intrygującą, choć niewątpliwie dość upiorną historią, której niepokojący kierunek nie pozwala czytelnikowi oderwać się od książki. Trudno nie kibicować Immanuelle, nawet wtedy kiedy spotykają ją kolejne dramatyczne sytuacje. Nie jest to horror w czystej postaci, a jedynie fantastyka z takimi elementami. Dzięki temu była to odświeżająca lektura, nietypowa, ciekawa i wyrazista choć bardzo mroczna. Świetna, ale z całą pewnością nie dla każdego.
i Ojciec raduje się widokiem jego płomieni.
- Święte Pisma -
PS Kiedy decydowałam się na egzemplarz recenzencki tej książki zapytano mnie czy ukończyłam 18 lat. Muszę przyznać, że to zdarzyło mi się drugi raz w życiu i to mnie zaintrygowało. Od lat zastanawiam się i dyskutuję o tym dlaczego w przypadku książek nie oznaczamy sugerowanego wieku czytelnika, tak jak w filmach i grach. Od razu dodam, że całkowicie rozumiem takie pytanie w przypadku egzemplarzy recenzenckich, widzę to jako kwestię poczucia odpowiedzialności. Nikt nie zabroni młodszej osobie takiej książki sobie zakupić, ale dawanie jej to już zupełnie inna sprawa. Po lekturze jestem zdania, że takie pytanie było jak najbardziej słuszne. Godzina wiedźm zawiera kilka solidnie opisanych wyzwalaczy traum (ang. trigger warning), ale również kluczowy dla książki motyw demoniczny. Zapowiedź nie do końca wskazuje na to jak bardzo fabuła jest związana z tym szatańskim wątkiem, więc otwarcie ostrzegam - książka jest bardzo dobra, ale bazuje na wątkach sekty, nawiązaniach biblijnych, demonach, przemocy, szaleństwie, wyobcowaniu. Ja akurat najbardziej obawiałam się scen przemocy (m.in. rytualnej), ale nie są one bardziej obrazowe niż w wielu innych fantastycznych książkach bez elementu horroru.
Za możliwość lektury bardzo dziękuję wydawnictwu Kobiecemu!