Tytuł: Dawca
Autor: Lois Lowry
Seria: Dawca
Tom: 1
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 2014
Liczba stron: 296
Tłumacz: Piotr Szymczak
Kategoria: Science fiction, fantasy
Ocena: 8/10
Bez bicia się przyznaję – Dawcę najpierw obejrzałam w kinie. Film jako taki wydał mi się pomysłowy
i frapujący, ale zbyt sentymentalny, i co tu dużo mówić, zwyczajnie ckliwy. W
związku z tym do książki zabierałam się trochę jak do jeża. Z jednej strony
film w kontekście wykonania mi się podobał, ale nie byłam pewna czy to przekaz
z książki, czy film po prostu nie mogąc skorzystać z książkowych środków wyrazu
zapożyczył te multimedialnie dostępne. Z drugiej w filmie było zbyt słodko i
obawiałam się, że przy książce mnie po prostu zemdli.
Bardzo się myliłam. Dawca
autorstwa Lois Lowry to doskonała książka, której największym zarzutem jest jej
długość. Czy też „krótkość”. Pozycja skierowana w gruncie rzeczy do dzieci
okazała się dojrzałą książką, która porusza wiele istotnych i niejednoznacznych
problemów, przedstawia pewne wydarzenia nie oceniając ich, a jednocześnie
pozostawia ogromnie dużo miejsca na indywidualne przemyślenia i daje materiał
do dyskusji. Nic dziwnego, że Dawca
od wielu lat jest lekturą w niektórych krajach. W naszym też mogłaby być, z
pewnością byłoby to kształcące, nowocześniejsze i nastoletnie. To nie jest tak,
że nasza młodzież może wybierać wyłącznie między Kamizelką B. Prusa, a 50
twarzami Greya E.L. James. Istnieje wybór. Dysponujemy niesamowitymi
klasykami pokroju Londona, Tolkiena czy Lema, ale też fantastycznymi książkami
obecnych czasów. Nie każda książka musi też wnosić to samo. Na pytanie dlaczego
czytamy akurat Anaruka, chłopca z
Grenlandii, którego ja przełknęłam całkowicie bezboleśnie, ale dla wielu
jest to lektura zaporowa, usłyszałam odpowiedź, że pozwala nam poznać
różnorodność kultur panujących w różnych obszarach świata. Mam wrażenie, że
jest wiele książek, które z powodzeniem mogłyby pełnić podobną rolę, a bardziej
trafiać do młodzieży.
W książce poznajemy Jonasza, jedenastolatka, który zbliża
się do ceremonii przydziału do dwunastolatków. Jest to wyjątkowy dzień w życiu każdego
młodego człowieka tej społeczności, kiedy otrzymuje się przydział i kończy się
okres dzieciństwa. Jonasz dostaje absolutnie wyjątkowy przydział. Wyjątkowy,
zaszczytny i.. Bolesny. Wymagający poświęcenia niewyobrażalnych wartości oraz
samotności. Jego nauka wpływa na jego światopogląd i nagle w jego umyśle rodzą
się pytania. Pytania, które w utopijnym świecie, w którym Jonasz żyje, nie są
dozwolone.
- Dlaczego nie wszyscy
je widzą? Dlaczego kolory znikły?
Dawca wzruszył ramionami.
- Takiego dokonaliśmy wyboru, postanowiliśmy przejść na jednakowość.
Dawca wzruszył ramionami.
- Takiego dokonaliśmy wyboru, postanowiliśmy przejść na jednakowość.
Dawca bywa patetyczny, ale w odniesieniu
do całości książki i odbiorcy, nie jest to patetyzm drażniący. Poruszane tematy
faktycznie są raczej egzystencjonalne, zatem trudno uniknąć podniosłego tonu,
chwilami pewnej egzaltacji i dramatyzmu. To co robi wrażenie, to fakt, że
autorowi udaje się powstrzymać od oceny wydarzeń, przynajmniej oceny podanej
wprost. Są przedstawione wydarzenia, jest utopia, są nieidealni bohaterowie,
przyzwyczajeni do zupełnie innej od naszej rzeczywistości. Ale czy rzeczywiście
zupełnie innej? Daje to doskonałe pole do popisu nie tylko do dyskusji ze
znajomymi, ale także w szkole.
Pytania postawione podczas lektury pozostają w głowie. Sama
teoretycznie od wielu lat znam odpowiedzi na te zagadnienia, a mimo to po
przeczytaniu wciąż noszę w sobie pewne przemyślenia.
Dlaczego warto przeczytać Dawcę? Po to aby pomyśleć, aby ponownie zastanowić się nad
rzeczami, które de facto już wiemy, ale zdrowo jest sobie o tym przypomnieć. Warto
pokazać tę książkę dziecku, a następnie z nim o tym porozmawiać. To dobra i
ciekawa pozycja, poruszająca znaczące zagadnienia. Bardzo polecam.