sobota, 24 lutego 2024

Kiedy ukrywanie swojej tożsamości staje się wyzwaniem czyli „Magia uderza" oraz „Magia krwawi" Ilony Andrews



Tytuł: Magia uderza, Magia krwawi
 

Autor: Ilona Andrews

Cykl: Kate Daniels
Tom: 3, 4
Wydawnictwo: Fabryka słów
Data wydania: 2018
Liczba stron: 427, 436
Tłumacz: Dominika Schimscheiner
Kategoria: Fantastyka, urban fantasy
Ocena: 8/10


Jak chorować to z urban fantasy, a że tym razem czułam się naprawdę kiepsko to powróciłam do czegoś dobrze sobie znanego. W ten sposób w weekend ponownie połknęłam trzeci i czwarty tom cyklu kate Daniels, który został napisany przez małżeństwo Ilony i Andrew Gordonów. Skoro już to zrobiłam, to postanowiłam nadrobić zaległości i co nieco o tej przygodzie napisać. Od razu dodam, że jestem wielbicielką książek małżeństwa Gordonów i chociaż zdaję sobie sprawę, że nie wszystko jest w nich idealne, to całkowicie subiektywnie i osobiście uwielbiam się przy nich relaksować.

Magia kąsa i Magia parzy były dwutomowym preludium cyklu o Kate Daniels, które nie tylko zabrało nas w fascynujące przygody, ale przede wszystkim miało za zadanie wprowadzić nas do świata, w którym magia i technika walczą o dominację. Kolejne tomy mają w sobie zdecydowanie mniej wprowadzenia, a znacznie więcej przygód. W trzecim tomie czyli Magia uderza nieznany sprawca lub sprawcy okaleczają przyjaciela Kate, a ta pomimo składanych sobie obietnic o pozostawaniu z dala od światła reflektorów, ląduje w samym ich centrum na niebezpiecznej, a w niektórych kręgach wręcz zakazanej, arenie. Kolejny raz okazuje się, że kiedy wmiesza się w coś niebezpiecznego, to nie potrafi odpuścić, zwłaszcza gdy w grę wchodzą najbliżsi. Niestety szybko staje się jasne, że to co pozornie miało być zwykłym aktem zemsty, staje się walką o przetrwanie, a co najgorsze na widowni areny znajduje się ktoś kto jeśli odkryje najskrytszą tajemnicę panny Daniels, to zrobi z niej najgorszy możliwy użytek. W Magia krwawi, Kate już wie, że napytała sobie nieco biedy, ale udało jej się zażegnać przynajmniej część niebezpieczeństw (a część po prostu odłożyć na później), jednak wtedy do Atlanty zawita siedem plag prowadzonych przez pewnego boga. Wkrótce okazuje się, że starożytni, mogą być dla Kate znacznie bardziej niebezpieczni niż się spodziewała, bo łączą ich z nią pewne koneksje. W rezultacie waleczna panna Daniels musi stawić czoła nie tylko zdziczałym plagom plądrującym miasto, ale także temu kim jest i co ją czeka. Pozostaje tylko pytanie co będzie musiała poświęcić by wygrać.

Niestety, bez względu na to, jak usilnie człowiek stara się coś ukryć, jego sekret w końcu wychodzi na jaw i nagle można ocknąć się na słupie telefonicznym, nie wiedząc, dlaczego i jak się tam znalazło, zaś sąsiedzi tymczasem udają, że nie słyszeli żadnych straszliwych wrzasków.

Powrót do posprzesunięciowej Atlanty sprawia mi mnóstwo radości za każdym razem. Nie jest to literatura ambitna (zdecydowanie), pod wieloma względami jest też dosyć przewidywalna, ale pomimo tego wszystkiego jej czytanie sprawia czystą przyjemność, można się przy niej szczerze zaśmiać i cudownie odciąć od rzeczywistości. Fabuła jest pełna energii i zbudowana w iście sensacyjny sposób - coś się dzieje, Kate Daniels biegnie ratować świat i swoich bliskich, kilka walk później dochodzi do eskalacji, czas na kolejne walki, rozwiązania zagadki i zakończenia danego tomu. Jednak chociaż mogłoby się wydawać, że przy takiej budowie wszystko to będzie po którymś tomie po prostu nudne, to całość jest naprawdę dobrze wyważona - po prostu niekiedy fabuła zaskakuje, a niekiedy podążamy utartym szlakiem. 

Magia uderza i Magia krwawi dają nam nieco więcej satysfakcji niż dwie pierwsze części. Znamy już większość bohaterów z Atlanty, wiemy  i co nieco z przeszłości Kate i o tym czego się obawia i przed czym umyka, widać też już zarys tego, co odmieni jej życie. Te dwie części to właśnie robią - przewracają jej życie do góry nogami kompletnie psując plan najemniczki by pozostać anonimową. Czuć w nich zmianę klimatu w stosunku do dwóch pierwszych części, ale też przeobrażenie dynamiki i punktów nacisku. To co jednak każdorazowo sprawia mi najwięcej radości to bohaterowie. Oczywiście mają swoje mankamenty, część z nich jest zbyt wyidealizowana, część uklepana w nieco zbyt czarno-biały sposób, ale pozostają przy tym charakterni i temperamentni, nie ma mowy by się z nimi nudzić. Podoba mi się tak duża różnorodność postaci, a jednocześnie ich wyrazistość.

Nie przetopisz kłamstwa w szczęście. Świat tak nie działa.

Trzeci i czwarty tom cyklu o Kate Daniels to zdecydowany krok w przód w stosunku do dwóch pierwszych części. Fabuła nie tylko porusza się w obrębie jednego tomu, ale zmianie ulegają także te wątki, które będą prowadzone do końca cyklu. Co więcej, Magia krwawi jest też swego rodzaju nowym rozdziałem w życiu Kate i to nadchodzące odświeżenie zapowiada emocjonujące przygody. Jestem świadoma swojej nieobiektywności w stosunku do książek małżeństwa Gordonów, ale jest w nich coś co wypełnia wszystkie podpunkty tego co utożsamiam z pełnym książkowym relaksem w formie rozrywkowej i przystępnej nawet podczas choroby. I chociaż Magia uderza i Magia krwawi czytałam już trzy razy, to wciąż pochłaniałam je z ogromną przyjemnością i z równie wielkim zniecierpliwieniem wyczekuję kiedy znajdę chwilę na kolejne dwie części. 

Magia kąsa | Magia parzy | Magia uderza | Magia krwawi |
| Magia zabija | Magia wskrzesza | Magia niszcz y| Magia zmienia |
| Magia łączy | Magia triumfuje |
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...