środa, 12 lipca 2023

Kwartalne podsumowanie czytelnicze - drugie podejście w 2023


Wśród moich noworocznych postanowień na temat bloga było jedno, na którym szczególnie mi zależało i dotyczyło ono wyzwania, które na swoje potrzeby nazwałam Kwartalnym Podsumowaniem Czytelniczym. Nie wszystkie książki udaje mi się zrecenzować tak szybko jak bym chciała, czasami też nie zauważam jak pochłania mnie jeden gatunek, chciałabym też uważniej przyglądać się temu jak idzie mi wypełnianie wyzwań, przede wszystkim tych, które chciałabym zrealizować sama dla siebie. ;) Mam nadzieję, że i dla Was będzie to ciekawe!

Z pewnością ten kwartał był mniej zaczytany niż poprzedni chociaż mówiąc szczerze po napisaniu tego podsumowania muszę przyznać, że i tak przeczytałam o wiele, wiele więcej niż mi się wydawało. Dużo działo się w pracy, mam też obecnie wiele wyzwań osobistych i nie mogłam odłożyć ich na później nawet jeśli bardzo bym sobie tego życzyła. Ostatecznie przeczytałam 18 książek - przez przypadek każdego miesiąca udawało mi się pochłonąć 6 pozycji.








Wyzwanie Lubimy czytać
Traktuję to wyzwanie z przymrużeniem oka, zdecydowanie bardziej jak inspirację niż coś czym bym się drastycznie przejmowała, ale kolejny kwartał zaliczam sobie jako bardzo udany. 

Kwiecień - Przeczytam (auto)biografię

Przyznam Wam się szczerze - nie przepadam za tym gatunkiem. Ale uznałam to za wyzwanie, w końcu miałam wychodzić ze strefy komfortu i dobierać różnorodne lektury. Miałam wiele ambitnych planów, ale jak to często bywa plany swoje, a rzeczywistość swoje. Wykończona nie miałam siły na zachwalanego Kopernika Wojciecha Orlińskiego ani na Lata od świeżo wyróżnionej Noblistki Annie Ernaux. Wybrałam powrót do bezpiecznej przystani Harry'ego Pottera i przeczytałam autobiografię Toma Feltona Po drugiej stronie różdżki. To był dobry wybór, bo zawsze z przyjemnością powracam do tej historii, a pan Felton ma ekstremalnie lekkie pióro nawet kiedy pisze o niełatwych rzeczach.

Maj - Przeczytam ponownie jedną z moich ulubionych książek

Szczerze mówiąc przed trzecim tomem Ukrytego dziedzictwa Ilony Andrews pod tytułem Pożoga, przeczytałam jeszcze raz dwa poprzednie czyli Płoń dla mnie i Biały żar. Nie wliczam rereadingu do swoich statystyk, ale ponieważ uwielbiam urban fantasy i mogę je czytać w nieskończoność to postanowiłam sprawić sobie przyjemność. :) Tak - jeśli ktoś lubi ten gatunek lub interesuje go lżejsza fantastyka na poziomie, a przy tym pełna dowcipu, to z pewnością taka osoba powinna poznać Nevadę Baylor. ;)

Czerwiec - Przeczytam książkę z dziecięcym bohaterem

To akurat wyzwanie dla mnie łatwe, bo u mnie młodzieżówki pojawiają się regularnie, a co jakiś czas nawet literatura stricte dziecięca. Jednak w tym kwartale typowo dziecięcej książki zabrakło, więc stawiam na bohatera nastoletniego. Były więc Ania, Klechdy i Wielomrok Bartłomieja Baranowskiego, Wszystkie nasze klęski Amandy Foody oraz Christine Lynn Herman, Skandar i widmowy jeździec A.F. Steadman oraz Zwyczajne potwory J. M. Miro. Dwie ostatnie gorąco polecam, natomiast Wszystkie nasze klęski były dla mnie rozczarowujące.











Wyzwanie #polskafantastykafajnajest

Zgodnie z moim minimalnym założeniem jednej książki pasującej do tego wyzwania miesięcznie, udaje mi się utrzymać tempo. Co prawda, w kwietniu były trzy -  Panna i Matka z cyklu Gołoborza Aleksandry Seligi oraz Ania, klechdy i Wielomrok Bartłomieja Baranowskiego, a kolejna dopiero w czerwcu - Czarnoksiężnik z ulicy Reymonta Magdaleny Kubasiewicz, ale jestem z tego rezultatu bardzo zadowolona. Dla mnie osobiście liczy się rozliczenie roczne, które na razie wypada bardzo pozytywnie. Jestem zadowolona - poznaję polską fantastykę i kolejnych polskich autorów, a ostatecznie o to chodzi. 













Wyzwanie przeczytam 52 książki w 2023

Jeśli dobrze pamiętam, w minionym roku o tej porze byłam pod koniec wyzwania, w tym roku jest ciut ciężej. 40 książek za mną, ale jeszcze 12 przede mną, a nadchodzi najtrudniejszy, bo finalny etap przygotowań ślubnych. Jestem jednak optymistką i sądzę, że przy następnym KPC podzielę się doskonałą informacją, o tym, że 52 książki już za mną. ;)

Pozostałe wyzwania

Z całą pewnością kolejny kwartał okazał się wielkim sukcesem pod względem różnorodności. Czytałam literaturę piękną, zbiór esejów, kryminały, fantastykę (w tym i dla dorosłych, i dla nastolatków, i polską, i zagraniczną, i słowiańską, i urban fantasy) oraz obyczajówkę, a co najciekawsze pojawiły się też dwa ewenementy czyli poradnik i autobiografia! Jestem zachwycona, bo moje książkowe wybory są coraz bardziej urozmaicone i to mnie cieszy!

Ku mojemu zadowoleniu udało mi się utrzymać trend z poprzedniego KPC dotyczący czytania polskich książek i w tym kwartale było ich aż dziewięć (w zeszłym z 21 książek 8 było polskich autorów, więc wręcz poprawiłam wynik). Świetne były dla mnie pierwsze książkowe spotkania z Aleksandrą Seligą, Małgorzatą Starostą, Agnieszką Murakowską-Gabryś i Ryszardem Koziołkiem. To były doskonałe przygody! Bardzo przyjemny okazał się także powrót do cyklu o Ewelinie Zawadzkiej Zuzanny Gajewskiej. Natomiast przyznaję, że nie do końca odnalazłam się w najnowszej książce Magdaleny Kubasiewicz oraz Bartłomieja Baranowskiego - z oboma spędziłam przyjemny czas, ale czegoś mi jednak brakowało i liczę, że kolejne tomy, po które sięgnę, będą jeszcze lepsze. Ostatnie spotkanie z literaturą polską w tym kwartale to Happy uroda i ta pozycja trafia do tegorocznych rozczarowań. W moim przypadku poradniki ewidentnie nie za bardzo się sprawdzają.

W kwestii poezji nic nie dodałam - brakowało mi skupienia. Za to do klasyki dodałam dwie kolejne książki. Pierwszą są Noce zarazy Orhana Pamuka, choć może do klasyki nie tyle należy sama książka, a bardziej autor. Od dawna chciałam go poznać i słusznie, bo to była bardzo dobra książka. Podobnie z Ryszardem Koziołkiem, o którym tyle słyszałam, czytałam nawet krótszą formę jego pióra, ale książki nigdy, a Czytać, dużo czytać sprawiło mi jeszcze więcej radości niż mogłabym podejrzewać. 

Ostatnia kwestia to cykle i akurat w tym temacie ponownie nie mam czym się pochwalić. Dokończyłam trylogię Villians, kontynuowałam cykle Ukryte dziedzictwo, Skandar, Ewelina Zawadzka oraz Baśń o złamanym sercu, a rozpoczęłam Gołoborze, cykl o Ani, klechdach i Wielomroku oraz Mroczne talenty. Na plus zaliczam fakt, że we wszystkich, które tu wymieniłam jestem w tej chwili na bieżąco, a zatem nie tyle ich nie kończę, ile następne tomy w tym momencie albo nie są wydane (Ukryte dziedzictwo, Skandar, Mroczne talenty), albo wręcz jeszcze nie są napisane co dotyczy wszystkich pozostałych.

Zadowolona jestem z jeszcze jednej, bardzo pobocznej rzeczy, ale takiej, która mnie osobiście sprawia szczególną przyjemność. W tym kwartale czytałam sporo w plenerze! Dawno tego nie robiłam, z braku czasu, niekiedy chęci, a sprawia mi to ogromną radość. Dodatkowy atut jest taki, że przy okazji promuje się czytelnictwo. ;)


Najlepsza książka - Noce zarazy Orhana Pamuka, Czytać, dużo czytać Ryszarda Koziołka

Największe zaskoczenie - Sprawiedliwość czy wolność Agnieszki Murakowskiej-Gabryś (dawno nie zaglądałam do polskiego kryminału, a okazuje się, że ten wciąż może mnie pozytywnie zadziwić), Ballada o nieszczęśliwej miłości Stephanie Garber za jeszcze wyższy poziom i idealne zgranie moich czytelniczych potrzeb z książką oraz Klub czytelniczy dla samotnych serc Sary Nishy Adams ponieważ spodziewałam się czegoś przesłodzonego i sentymentalnego a dostałam książkę przy której dosłownie się wzruszyłam. 

Największe rozczarowanie - Wszystkie nasze klęski Amandy Foody oraz Christine Lynn Herman, bo liczyłam na znacznie więcej, Podsłuchane praskim uchem Stanislausa Tomczaka za niespełnioną obietnicę inspirującej wycieczkę po Pradze oraz Happy uroda. Piękno jest w tobie Kasi Bem, bo pomimo mojego bardzo pozytywnego nastawienia książka zupełnie mnie nie przekonała.


Jak Wam minął ten kwartał? Braliście udział w jakichś wyzwaniach? A może znaleźliście coś ciekawego w wymienionych przeze mnie pozycjach? ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...