sobota, 10 listopada 2018

„Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Oryginalny scenariusz" J.K. Rowling

Tytuł: Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Oryginalny scenariusz

Autor: J.K. Rowling

Cykl: Fantastyczne zwierzęta
Tom: 1
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2017
Liczba stron: 312
Tłumacz: Piotr Budkiewicz, Małgorzata Hesko-Kłodzińska
Kategoria: Fantastyka
Ocena: 7/10


Dwa lata temu, tak jak zapewne większość potteromaniaków, wybrałam się do kina na Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Przyznaję - byłam sceptyczna, bo po lekturze dodatków (jeszcze w tej starej oprawie) nie widziałam przestrzeni do zrobienia z tej maleńkiej książeczki opisującej różne gatunki magicznych zwierząt, fabuły filmowej. Ostatecznie, film okazał się przyjemny, wypełniony po brzegi pięknymi efektami oraz świetną grą aktorską. 

Nie ukrywam też, że informację o kontynuacji cyklu przyjęłam z wielkim zdumieniem. Po pierwszym trailerze drugiej części oniemiałam zdając sobie sprawę, że z niewinnej historii dorobionej do encyklopedycznego spisu magicznych zwierząt, zrobiono prequel Harry'ego Pottera. Muszę przyznać, że rozumiem potencjał, zamiłowanie fanów, perspektywę zarobku wykonawców, ale jest to dla mnie spore zaskoczenie. Mimo to za chwilę wejdzie do kin druga część historii, w której cofamy się do czasów młodego Albusa Dumbledora i Gellerta Gridewalda, a wszystko to w towarzystwie znanych nam z pierwszej części bohaterów i wszechobecnych fantastycznych zwierząt. Co prawda, nie mogę pozbyć się wrażenia, że przy tak rozbudowanej fabule zwierzęta będą stanowiły zaledwie tło historii, ale mam szczerą nadzieję, że się w tej sprawie pomylę. 

W oczekiwaniu na drugi film, na który oczywiście do kina pójdę, bo do uniwersum Harry'ego Pottera tęskno mi będzie już zawsze, sięgnęłam po pierwszy tom filmowego scenariusza fantastycznych zwierząt. 

Sama książka jest przepięknie wydana. Wydawnictwo Media Rodzina jak zawsze przeszło samo siebie. Oprócz pięknej okładki na uwagę zasługują także cudne ryciny w środku, które naprawdę tworzą chyba jeszcze piękniejszy klimat niż nowe ilustrowane wydanie Harry'ego Pottera. Przy tym, książka jest nie tylko obłędnie wydana, ale też świetnie napisana i przetłumaczona. Jestem naprawdę pod wrażeniem, ale z drugiej strony, to jest właśnie poziom, do którego przyzwyczaiło mnie to wydawnictwo.


Treść książki stanowi scenariusz czyli historia opisana z podziałem na role wraz z towarzyszącymi krótkimi opisami scenerii. Newt Skamander - legendarny autor kultowego podręcznika z czasów, kiedy do Hogwartu uczęszcza Harry Potter, wpada na chwilę do Nowego Jorku załatwić drobne sprawy. Przylatuje wraz ze swoją magiczną walizką, w której mieszkają jego ukochani przyjaciele czyli różnorodne fantastyczne zwierzęta. Cała historia komplikuje się gdy w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności walizka trafia w niepowołane ręce czego efektem jest to, że część zwierząt ją zamieszkujących ucieka do świata rzeczywistego. To sprawia, że Newt jest zmuszony zostać w mieście na dłużej, a to z kolei pociąga za sobą kolejne zaskakujące wydarzenia.

I tutaj zaczynają się schody, bo mówiąc zupełnie szczerze, jest to kropka w kropkę streszczenie filmu. Owszem - wspaniale wydane, świetnie ujęte, ale wciąż jest to doskonałe przedstawienie treści filmowej wersji Fantastycznych zwierząt. W tym miejscu warto też dodać, że klimat scenariusza, jest bliższy klimatowi ostatnich części Harry'ego Pottera niż początkom. Zdecydowanie tak książka, jak i film są dziełem mrocznym i raczej nie nadającym się dla młodszych dzieci.

Teraz tak naprawdę sami sobie musimy zadać pytanie - czy to nam wystarczy? Czy książka faktycznie przenosi nas do magicznego świata, czy jednak teleportuje nas tylko do filmu, który to daje nam namiastkę powrotu do świata magii i mugoli?
Nie mam nic do zarzucenia wydawcy, bo to co znajduje się w tej książce jest powiedziane wprost, więc tego się mniej więcej spodziewałam. Jednak ostatecznie nie mogę się pozbyć wrażenia, że gdybym nie oglądała filmu nie byłaby to lektura pełnowartościowa. Na początku myślałam dokładnie odwrotnie, bo czytając zamiast uruchamiać wyobraźnię, wracałam myślami do ujęć z filmu. Później zmusiłam się do oddzielenia tych dwóch rzeczy i zdałam sobie sprawę, że wiele sytuacji, zwierząt wcale nie jest tak dokładnie opisanych abym w dobrym stopniu je sobie wyobraziła. Prawda jest pewnie po środku, ale odnoszę wrażenie, że tak czy inaczej jesteśmy stratni, nieważne w jakiej kolejności będziemy czytać i oglądać. 

Finalnie książkę, czy też raczej książeczkę, bo jak na scenariusz nie jest to lektura długa, przeczytałam z przyjemnością, ale też z pewną nostalgią. Choć książka jest przemyślana w każdym calu, naprawdę świetnie i lekko napisana, to wciąż jest to tylko namiastka radości jaką dawała historia młodego czarodzieja. Nie możemy spodziewać się niczego nadto co widzieliśmy na filmie, ale jeśli jesteśmy w stanie to zaakceptować, to lektura bez wątpienia przyniesie nieco satysfakcji. :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...