niedziela, 20 lipca 2025

Piękno, którym obdarza nas natura czyli „Drzewa" Ayi Kōdy



Tytuł: Drzewa

Autor: Aya Kōda

Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 2025
Liczba stron: 272
Tłumacz: Krzysztof Olszewski
Kategoria: Esej
Ocena: 10/10





W Drzewach Ayi Kōdy zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Tematyka przyrodnicza, eseje, japońska autorka, piękne i w dodatku pierwsze wydanie książki tej autorki w Polsce. Musiałam sprawdzić czy tak intensywne pozytywne przeczucia znajdą odzwierciedlenie w samej lekturze.

Książka sprawiła mi nieprzeciętną przyjemność. Rozpoczęła się Wstępem do ciszy czyli najlepszą możliwą zachętą do lektury, napisaną przez Urszulę Zajączkowską. Przy takim tekście każda kolejna recenzja jest już wtórna. A jednak słowa Krzysztofa Olszewskiego zapisane w nocie od tłumacza znowu do mnie przemówiły i pokazały Drzewa z zupełnie innej, językowej perspektywy. Potem mogłam się delektować każdym esejem, stroną, słowem. Czytałam jeden esej dziennie, przy czym tak się złożyło, że ponad połowę mogłam poznawać w zadrzewionym otoczeniu, co sprawiło, że zbiór esejów pani Kōdy robił jeszcze większe wrażenie. Wszystko było w nim doskonale zrównoważone i po prostu piękne - mamy możliwość poznać autorkę, dowiedzieć się czegoś o przyrodzie, o Japonii, pofilozofować i zadumać się nad pięknem, przemijaniem, samotnością, uczuciami. Tylko wybitny autor jest w stanie pisać o glicynii tak, że czytelnik czuje wszystko - radość, smutek, żal, rozczarowanie, szczęście, miłość i wiele więcej. Tylko najlepsi są w stanie tworzyć prozę, w której centrum stawiają drzewa, dosłownie przytaczają konkretne ich gatunki, a czytelnik czyta kolejne eseje zaintrygowany, zrelaksowany i zachwycony jednocześnie. 

Moim zdaniem w esejach dosyć łatwo dostrzec doświadczenie życiowe autora - zupełnie inaczej czyta się taką formę spisaną przez osobę młodą, inaczej przez świeżo upieczonego małżonka czy rodzica. Aya Kōda tworzy swoje eseje w bardzo późnym okresie swojego życia i to intensywnie wpływa na to jak te eseje czytelnik odbiera. Jej twórczość jest jednocześnie łagodna i dobitna. Pani Zajączkowska napisała, że autorka łączy element botaniczny z poetyckim i muszę przyznać, że po lekturze mam wrażenie, że to jedno z najtrafniejszych podsumowań tego, co czytelnik może znaleźć w Drzewach. Z jednej strony autorka w piękny i szczery sposób zachwyca się otaczającą ją przyrodą, ale z drugiej wciąż twardo stąpa po ziemi, dzięki czemu jej eseje unikają nadmiernego patosu.

Przez całe życie - i to nie z własnej woli - gromadziłam tylko wiek, nawarstwiałam miesiące i lata. I wszystko było dobrze do momentu, kiedy hurtownik starych gazet nie pochwalił mnie, jak sprawnie wiążę sterty makulatury.

niedziela, 13 lipca 2025

Najgłębszy ślad pamięciowy czyli „Engram" Marii Towiańskiej-Michalskiej


Tytuł: Engram

Autor: Maria Towiańska-Michalska

Seria: Seria Piętnastka
Wydawnictwo: Forma
Data wydania: 2015
Liczba stron: 218
Kategoria: Autobiografia
Ocena: 9/10



Nie wiem co bardziej skłoniło mnie do lektury – intrygujący tytuł, opis książki pełen łagodności, ale równocześnie pewnej filozoficznej brutalności czy może jej wydawca, z którym nigdy wcześniej nie miałam do czynienia? Cokolwiek przeważyło, pewnego wieczora zaczęłam Engram (co oznacza ślad pamięciowy) i muszę przyznać, że żadna minuta spędzona z tą książką nie była stracona.

Książka składa się z 26 opowiadań, a każde z nich przykuwa uwagę czytelnika swoją prostotą, przenikliwością i szczerością. To co również imponuje to forma - autorka pisze opowiadania oparte na faktach, opisuje to jako „swój pamiętnik”, a jednocześnie nie ukrywa, że część z tych tekstów była drukowana w gazetach. To literatura na wskroś dojrzała, stworzona przez osobę, która poznała życie i świat z wielu stron w ten najbardziej ludzki sposób, a jej przemyślenia pozostają uniwersalne niezależnie od tego jakim życiem żyją czytelnicy. Otwartość i spokój z jaką opowiada o przemijaniu, śmierci i odchodzeniu pozostaje z nami na dłużej, a to jak opisuje swoje wspomnienia sprawia, że człowiek dosłownie przenosi się w czasie i przestrzeni. Jednak przede wszystkim Maria Towiańska-Michalska buduje relację z czytelnikiem na fundamencie szczerości i to czuć w każdym zdaniu na każdej stronie.

Wierzyłam, że każdą informację można gdzieś znaleźć, jeżeli się poszuka. Wszystko jest zapisane. Teraz szukam tylko we własnej pamięci i odnajduję w niej świat, którego nie ma na mapie. Przeminął bezpowrotnie. Ja też powinnam być już tylko wspomnieniem. Nie wiadomo, dlaczego wciąż żyję i żyję, jakbym się rozpędziła i nie mogła przestać żyć.

sobota, 5 lipca 2025

KPC czyli drugie Kwartalne Podsumowanie Czytelnicze w 2025


Kończąc poprzedni kwartał miałam jedno główne życzenie - więcej zapału do pisania. Stety niestety ten rok nieustannie mnie zaskakuje i w okresie kwiecień-czerwiec miałam jeden moment wzmożonego zapału do pisania. Generalnie ilość pracy i nauki przyszpiliła mnie tak mocno, że późniejsze dwutygodniowe wakacje spędziłam na gwałtownym nadganianiu zaległości, spaniu i relaksowaniu umysłu, a było mi to potrzebne bardziej niż się spodziewałam. 

Ostatecznie w tym kwartale przeczytałam 15 nowych książek oraz 4 w ramach powtórnego czytania. Na początku była fantastyka - najpierw Mgły z Donlonu Magdaleny Kubasiewicz czyli wyczekiwana premiera, a później coś starszego czyli Córka dymu i kości Laini Taylor. Po takim duecie naszło mnie na coś poważniejszego i tak przeczytałam Wykład, który wstrząsnął światem Michała Hellera. Pozostała część tego kwartału wyglądała dokładnie tak samo - raz coś lekkiego, raz coś ciężkiego. Kiedy miałam czas, to czytało mi się świetnie. Jednak pisanie szło mi znacznie gorzej. 

Jeśli chodzi o filmy i seriale to w tym kwartale wiele się nie działo. Obejrzałam dwie interesujące produkcje filmowe - Konklawe, które wizualnie i muzycznie mnie zachwyciło, ale równocześnie zabrakło mi głębi postaci, szczególnie w wykonaniu rewelacyjnego przecież Ralpha Fiennesa oraz poruszający dokument Lotnisko w Kabulu, który dowodzi tego, co ówcześnie wielu podejrzewało. Wpadły też trzy nowe seriale - Etolie, który był bardzo pozytywnym zaskoczeniem, a ku mojemu rozczarowaniu został przez Prime skasowany już po pierwszym sezonie, trzeci sezon Ginny & Georgia, który jak dla mnie rozbił bank oraz The Pitt, które spełniło wszystkie moje marzenia. Jestem miłośniczką medicali i na taki serial czekałam naprawdę długo, ale było warto. Kocham go całym serduszkiem, z niecierpliwością czekam na kontynuację, ale tymczasem wróćmy do książek.

czwartek, 3 lipca 2025

Cytat tygodnia

Wielką część życia człowiek przeżywa w obliczu spraw nieco wykrzywionych, wybitych ze stawu, lecz nie niemożliwych do zniesienia, bo skoro tak ten świat wygląda, jakoś to trzeba znosić.

- Mleczarz, Anna Burnes -

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...