Wspaniałych Świąt pełnych ciepła i radości, zdrowia i uśmiechu!
Zeszłoroczne święta spędziliśmy złożeni chorobą. Tegoroczne święta Bożego Narodzenia są dla nas nieco trudniejsze z innych powodów. Zabraknie w tym roku jednego telefonu z życzeniami, a dla sporej części naszej rodziny to jest bardzo długi i dosyć trudny rok, pełen wyzwań. Dla mnie osobiście szczególnie intensywny na ostatniej prostej. Jednak niezależnie od tego jak minął nam ten rok, z okazji tych świąt chcę Wam życzyć wszystkiego najlepszego - zdrowia (nie wiem jak Wam, ale nam ten rok dał solidnie do wiwatu) i radości, czasu z ludźmi, którzy są dla Was ważni, uśmiechu i miłości - do siebie, do innych, do świata. Nie jest łatwo, ale nie możemy zapominać o tym, że zawsze jest jakiś powód do uśmiechu, choćby przeciągający się kotek, pyszne ciastko czy utrzymanie regularności w wizytach na siłowni. :)
Oczywiście doskonałym powodem do uśmiechu są też... Tak, tak. Dobrze myślicie. :D KSIĄŻKI.
Więc jak co roku zapraszam Was do zabawy Mój dzień w książkach (stworzoną przez Lirael i Cornflower), o której (jak co roku) przypomniała mi niezastąpiona unserious.pl
Luki w przygotowanym tekście uzupełniamy tytułami przeczytanych w tym roku książek.
Mój dzień w książkach
Zaczęłam dzień (z) _____.
W drodze do pracy zobaczyłam _____
i przeszłam obok _____,
żeby uniknąć _____ ,
ale oczywiście zatrzymałam się przy _____.
W biurze szef powiedział: _____.
i zlecił mi zbadanie _____.
W czasie obiadu z _____
zauważyłam _____
pod _____ .
Potem wróciłam do swojego biurka _____.
Następnie, w drodze do domu, kupiłam _____
ponieważ mam _____.
Przygotowując się do snu, wzięłam _____
i uczyłam się _____,
zanim powiedziałam dobranoc _____ .
A zatem...
Zaczęłam dzień (z) Poławiaczem dusz.
W drodze do pracy zobaczyłam Żelazny płomień
i przeszłam obok Konklawe.
żeby uniknąć Mężczyzny, który uderzy dziecko,
ale oczywiście zatrzymałam się przy Rzece dzieciństwa.
W biurze szef powiedział: Weź moją duszę (Spectacular!).
i zlecił mi zbadanie Mrocznej materii.
W czasie obiadu z Alabastrowymi pannami
zauważyłam Cienie z Donlonu
pod Madrytem 11 marca.
Potem wróciłam do swojego biurka Przechodząc przez próg, zagwiżdżę.
Następnie, w drodze do domu, kupiłam Licencję na czarowanie
ponieważ mam Zatrute serce.
Przygotowując się do snu, wzięłam Srebrne gardło
i uczyłam się How to make friends with the dark,
zanim powiedziałam dobranoc Mój książę.
Jeśli macie chęć to dołączcie do zabawy - ja z przyjemnością przeczytam Wasze książkowe przygody!! Wesołych świąt!