niedziela, 15 września 2024

Nastrasz ich Buką czyli „Przechadzki po Dolinie Muminków" Hanny Dymel-Trzebiatowskiej


Tytuł: Przechadzki po Dolinie Muminków


Autor: Hanna Dymel-Trzebiatowska

Wydawnictwo: Uniwersytetu Gdańskiego
Data wydania: 2024
Liczba stron: 265
Kategoria: Literaturoznawstwo
Ocena: 9/10


Recenzję tej książki zacznę od kontrowersyjnego wyznania - nie jestem wielką miłośniczką Muminków. Na pewnych etapach życia przeczytałam tych dziewięć książeczek, ale nie miałam odczucia, by była to lektura aż tak wielowymiarowa jak głosili to niektórzy inni czytelnicy. Miała być symboliczna, uniwersalna, współczesna, a ja jak sądziłam dostrzegałam tylko wierzchołka takiej interpretacji. Przyznam, że przez lata spotykałam na swojej drodze ludzi, którzy piali z zachwytu nad Muminkami, więc zapragnęłam w końcu poznać i zrozumieć ten fenomen. Kiedy więc zobaczyłam książkę Hanny Dymel-Trzebiatowskiej, nie mogłam się powstrzymać przed jej lekturą. To właśnie ta Perspektywa filozoficzno-literacka będąca podtytułem książki, jest tym czego szukam! Co prawda, Przechadzki po Dolinie Muminków są kontynuacją wcześniejszej pozycji autorki czyli Filozoficznych i translatorycznych wędrówek po Dolinie Muminków, ale po przeczytaniu opisu miałam nadzieję, że jej nieznajomość nie wpłynie na moją satysfakcję z lektury.

Książka Przechadzki po Dolinie Muminków. Perspektywa filozoficzno-literacka poprowadziła mnie przez kilka bardzo interesujących zagadnień. Filozofujemy o domu, o różnych cechach bohaterów - Muminków, Paszczaków Małej Mi, Hatifnatów, Buki, Mimbli czy homek, ale też o ekologii, przyjemności, milczeniu, rutynie, strachu czy starości.
Fantastyczne są również nawiązania do teatru i dramatu czy komiksów, bo warto pamiętać, że Tove Jansson podarowała nam także trzy książki obrazkowe! W rozdziałach na ten temat otrzymujemy dodatkowo ilustracje, które zgrabnie przypominają nam o czym rozmawiamy. W książce możemy również znaleźć kilka smaczków literackich np. o abstrakcji, które dodatkowo ubarwiają lekturę.

Albo przynajmniej możemy usiąść na moście, patrzeć na wolno płynącą wodę w potoku 
i czesać włosy - długo i leniwie.

czwartek, 12 września 2024

Cytat tygodnia

(...) Przestrzeń między wieżami wypełnia
ocalone przed wybuchem blade niebo,
pod którym wydaje się trwać nieustanny ruch zdruzgotanych wind,
bezgłośnie pracują setki komputerów,
przezroczyste cienie podają sobie z rąk do rąk
nietknięte pożarem dokumenty,
z telefonów płyną sygnały,
które odsłuchane będą być może za miliony lat
na jakiejś nieznanej planecie.

- Wieże, Julia Hartwig -

wtorek, 10 września 2024

Zamach, o którym wielu już zapomniało czyli „Madryt 11 marca" Zuzanny Jakubowskiej


Tytuł: Madryt 11 marca


Autor: Zuzanna Jakubowska


Wydawnictwo: Dialog
Data wydania: 2004
Liczba stron: 224
Kategoria: Reportaż
Ocena: 9/10

 




Wszyscy pamiętamy o zamachach z 11 września 2001, jednak mało kto z nas pamięta o tych, które wydarzyły się trzy lata później. Tak się składa, że 11 marca 2024 minęło 20 lat od zamachów w Madrycie, w których zginęło niemal 200 osób, a liczba rannych oscylowała wokół 2000. W dodatku te liczby są tak niskie tylko przez przypadek i "szczęście" - ostatecznie bowiem wybuchło "tylko" 10 z 13 bomb, a do tego nie do końca w "odpowiednim" dla zamachowców momencie. Mimo to trzeba pamiętać, że zamachy w Madrycie to najbardziej krwawy zamach terrorystyczny w Europie od czasu ataku na samolot linii Pan Am nad Lockerbie w 1988. Skala tej tragedii była ogromna, a przecież miało być jeszcze gorzej. 

Tymczasem w Polsce o tym wydarzeniu pamięta niewielu, a niesłusznie. Nie chcę robić wyliczanki na tragedie, ale gdyby ograniczyć się do liczb, to w zamachach 11 września zginęło 6 Polaków, a w tych w Hiszpanii 4. Patrząc na tę statystykę widać, że różnica w niej jest niewielka, a jednak przeogromna dla naszej świadomości na temat aktów terroru. Dziwi mnie to tym bardziej, że na początku XXI wieku przeprowadzenie podobnego do WTC zamachu w Polsce byłoby po prostu niemożliwe - nie mieliśmy ani takich środków, ani budynków, ale atak na kolej? To coś co był i jest aż do bólu wyobrażalne. Jednak mimo to, o tym wydarzeniu w Polsce nie wspomina się niemal wcale. Znalezienie książek czy filmów, które ten temat poruszają jest praktycznie niemożliwe. Dlatego książka Zuzanny Jakubowskiej, polskiej autorki, specjalistki w temacie „nacjonalizmu i terroryzmu baskijskiego" jest tak unikatowa i równocześnie robi tak wielkie wrażenie.

niedziela, 8 września 2024

Przed Dolą nie ma ucieczki czyli „Gołoborze. Starucha" Aleksandry Seligi


Tytuł: Gołoborze. Starucha


Autor: Aleksandra Seliga


Cykl: Gołoborze
Tom: 3
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2024
Liczba stron: 288
Kategoria: Fantastyka, literatura historyczna
Ocena: 9/10




Kiedy przed rokiem po raz pierwszy sięgnęłam po książkę z cyklu Gołoborze, nie sądziłam, że jest to pozycja tak nietypowa w zbiorze polskiej fantastyki. Dziś nie jest o to łatwo, szczególnie gdy mowa o fantastyce z motywem słowiańskim. Tymczasem Aleksandra Seliga wciągnęła mnie do swojego bezwzględnego świata pełnego dawnych bogów, zobowiązań, namiętności i magii. Przez pierwszy tom kroczyliśmy z Nawojką, w drugim poznawaliśmy świat z Brygidą, a przez trzeci prowadzi nas Dobromiła. W każdym z nich poznajemy tak inny, a jednocześnie tak podobny świat, w każdym są tak inne, a wciąż tak podobne wyzwania, ale może chociaż zakończenie tego ostatniego tomu przełamie klątwę dwóch poprzednich? 

Tym razem pani Seliga przedstawia nam Dobromiłę. Kapłanka dożyła starości rezygnując ze swoich zwyczajowych aktywności i z walki w obronie Starej Wiary oraz unikając bogów, a zwłaszcza jednego. Jako starsza pani żyje spokojnie, „lubi ugotować coś dobrego, najeść się i popatrzeć jak za oknem śnieg pada na żwirowaną drogę Łazów". Dobromiła jest już właściwie przekonana, że udało jej się uciec losowi, ale wtedy Dola upomina się o to co jej się należy. Pod Łysą Górą dochodzi do rytualnego morderstwa, a podejrzenia padają na bliskich kobiety. Gdy śmierć zagląda w oczy ukochanej wnuczki Dobromiły, seniorka porzuca dotychczasowe postanowienia i chociaż ma poczucie, że jest już na to najzwyczajniej w świecie za stara, przywołuje moce by chronić to co dla niej najdroższe. 

Gdy byłam dzieckiem, mówiłam jak dziecko, czułam jak dziecko, myślałam jak dziecko. 
Kiedy stałam się kobietą, wyzbyłam się tego co dziecięce. 
Kiedy zaś stałam się staruchą, wyzbyłam się tego co kobiece.

czwartek, 5 września 2024

Cytat tygodnia

Historia zmieni się w legendę, legenda w baśń, baśń w mit... 
A my dzięki temu zyskamy nieśmiertelność.

- Gołoborze. Matka, Aleksandra Seliga -

wtorek, 3 września 2024

Medyczny spisek czyli „Stan terminalny" Robina Cooka



Tytuł: Stan terminalny
 
Autor: Robin Cook

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2010
Liczba stron: 416
Tłumacz: Marta Klimek-Lewandowska
Kategoria: Thriller medyczny
Ocena: 6/10





Od lat chciałam przeczytać jakąkolwiek książkę Robina Cooka, ale nigdy nie było dobrego momentu. Zresztą po wielkiej fascynacji kryminałami i thrillerami, w ostatnich latach nasze drogi przecinały się znacznie rzadziej. Jednak w tym roku biję rekordy! Poznałam Vincenta Severskiego w jego sensacyjnym Placu Senackim 6 PM, Roberta Galbraitha (czyli J.K. Rowling) w cyklu o Cormoranie Strike'u, powróciłam do Yrsy Sigurðardóttir, której dwie książki czytałam ponad 10 lat temu i bardzo polubiłam ten islandzki klimat, przeczytałam też dwa kryminalne debiuty - Łukasza Sikory oraz Anety Kisielewskiej. Dawno nie miałam tak kryminalnego roku! Teraz zaś dzięki współpracowniczce mojej mamy przeczytałam Stan terminalny, za co jestem jej bardzo wdzięczna.

Sean Murphy to uzdolniony buntownik, który ukończył Harvard i wciąż czuje potrzebę nowych zawodowych przygód. Kiedy dowiaduje się o ośrodku Forbes Cancer Center, w którym wyleczalność pewnego nowotworu mózgu dochodzi do 100%, nie waha się by zrobić wszystko co możliwe, aby pojechać tam na praktyki, włącznie z porzuceniem swojej dziewczyny. Jednak Janet Reardon jest z kolei zdeterminowana by o ten związek walczyć, a że jest pielęgniarką to wie, że praca się dla niej znajdzie się zawsze. W rezultacie dziewczyna wyrusza za Seanem do Miami, gdzie wkrótce oboje się przekonują, że wszystko jest zupełnie inne niż się tego spodziewali - projekty, w których mogą brać udział, szefowie, którzy nie wykazują radości na widok chłopaka a są zachwyceni przenosinami Janet, przedziwni współpracownicy, a w przypadku Seana ogólna atmosfera braku zaufania i niechęci. Oboje szybko dostrzegają, że w rajskim instytucie i szpitalu dzieją się niepokojące rzeczy, a im dłużej Sean się tam kręci tym wyraźniej widzi, że coś złego dzieje się we flagowym projekcie Medulloblastomy. Młody naukowiec wraz z panną Reardon postanawiają podążyć tym tropem, jednak wydają się nie rozumieć, że łamanie zasad to jedno, a drugie to konsekwencje, którą mogą być znacznie bardziej niebezpieczne niż tylko wyrzucenie z pracy i stażu...

- No cóż, uważałem, że powinieneś o tym wiedzieć. Znając ciebie, jakoś ciągle nie mogę uwierzyć, że nie narobiłeś tam jeszcze zamieszania.
- Ranisz moje uczucia mówiąc takie rzeczy.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...