sobota, 15 stycznia 2022

Mroczne i powojenne „Tajemnice diabelskiego kręgu" Anny Kańtoch


Tytuł: Tajemnica diabelskiego kręgu

Autor: Anna Kańtoch

Cykl: Tajemnica diabelskiego kręgu
Tom: 1
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2013
Liczba stron: 544
Kategoria: Fantasy, fantastyka, z elementami horroru
Ocena: 8/10




 
W ramach wyzwania #polskafantastykafajnajest postanowiłam "spotkać się" z kimś kogo jeszcze zupełnie nie znałam - z Anną Kańtoch. O książkach autorki słyszałam różnorodne opinie, ale większość twierdziła, że to będzie mocne i ciekawe spotkanie, które wyrwie mnie z bańki nurtów obecnie wałkowanych w fantastyce młodzieżowej (zmiennokształtni/wampiry/fae/elfy). Nie ukrywam, że to mnie kusiło, bo mam wrażenie, że mój lekki przesyt tymi bohaterami sprawia, że jestem do tego typu książek coraz mniej czule nastawiona i coraz bardziej surowa w ocenie. Chociażby z tego powodu warto było spróbować.

Już na pierwszych stronach poznajemy Janinę, która prosi by nazywać ją Niną - dziewczynkę, która ma "osiem lat, gdy z nieba spadły anioły". To sprawiło, że już po pierwszym zdaniu, tej przedziwnej momentami książki, czułam, że trafiłam we właściwe miejsce. Sama historia dzieje się niedługo po II wojnie światowej i ta wojenna rzeczywistość (jak np. UB) będzie odgrywała pewną rolę, co jest kolejnym odświeżającym elementem. Nina zostaje wybrana przez anioła co zmusza ją do wakacyjnego wyjazdu do klasztoru w Markotach. Nastolatka ma co do tego, jak i wielu innych spraw, mieszane uczucia, ale w końcu wyrusza w podróż, która zaskakuje ją na każdym etapie. Kiedy w końcu dociera na miejsce wszystko okazuje się odmienne od tego na co liczyła i od tego czego mógł spodziewać się sam czytelnik. Pozostałe wybrane dzieci są od niej bardzo różne i nie do końca się z nimi dogaduje, opiekunka kompletnie nie daje sobie rady z nastolatkami, a anioł... Jego intencje wydają się jeszcze bardziej tajemnicze niż cały ten wyjazd. W dodatku dookoła snuje się odór sekretów... Nastolatka wciąż nie rozumie o co chodzi z tymi wybrańcami i dlaczego ona miałaby być taka wyjątkowa, a następnego dnia jedno z nich znika. Kiedy niedługo później znika kolejne, Nina uświadamia sobie, że być może ta przygoda jest bardziej niebezpieczna niż ktokolwiek z nich sądził... 

Jest mrocznie! Chociaż Tajemnica diabelskiego kręgu jest skierowana do młodzieży, to zdecydowanie nie powinni jej czytać Ci, którzy wciąż obawiają się potworów spod łóżka. Anna Kańtoch potrafi wpleść w swoją książkę nie tylko mrok fantastyczny czy kryminalne zagadki ale nawet lekki horror - taki w wydaniu młodzieżowym, w sam raz dla takiego boidudka jak ja. Dodatkowego klimatu dodają ilustracje... 

Muszę przyznać, że fabularnie Tajemnica diabelskiego kręgu zaskoczyła mnie nie raz i nie dwa! Kilka rzeczy podejrzewałam, ale przyznaję, że czułam spory dreszczyk emocji podczas lektury. Nie spodziewałam się ani tego, że będzie w sumie tak mrocznie, ani tego w którą stronę skręci fabuła. Bardzo przyjemnie zaskoczył mnie także wątek historii sztuki i obrazów Maury. Wiele bohaterek interesuje się malarstwem (akurat niedawno czytałam Dwory...), ale sposób przedstawienia tego w książce pani Kańtoch jest o wiele, wiele lepszy. Nie tylko w sposób wiarygodny buduje postać, nie tylko jest dopracowany, a autorka zanim go spisała zdobyła prawdziwą wiedzę (a nie rozprawia o intensywności kolorów, wyrazistości itd.), ale też ma znaczenie dla historii. Jestem pod wrażeniem. Czasami zapominam, że od młodzieżówek również można czegoś wymagać (mam na myśli "czegoś więcej niż ciekawie i emocjonująco zbudowanej fabuły) i dopiero kiedy to dostaję to sobie o tym przypominam.

Spodobali mi się także bohaterowie, niekoniecznie odważni, wcale nie tacy idealni, za to bardzo różnorodni i to nie tylko wiekiem i wyglądem, ale także charakterem, a nawet językiem. Myślę, że Anna Kańtoch doskonale oddała to co mało któremu pisarzowi się chce - różnorodność nawet w obrębie jednego kraju, która z całą pewnością niemal 70 lat temu była jeszcze bardziej wyraźna niż dzisiaj. Jednocześnie młodzież była młodzieżą. Niekiedy mam wrażenie, że bohaterami młodzieżówek są odmłodzeni dorośli, a przecież dzieci to nie są mali dorośli - mają inną dojrzałość, spojrzenie na świat, doświadczenia, emocje... Pół biedy jak bohaterowie mają te 17-18 lat, ale kiedy mówimy tak jak tutaj o znacznie młodszych nastolatkach to ma to całkiem duże znaczenie dla wiarygodności fabuły. Cieszę się, że Anna Kańtoch odrobiła tę pracę domową. 

Gdybym miała się czepiać to powiedziałabym, że książka mogłaby być ciut krótsza. Wydaje mi się, że w pewnym momencie tego miotania się Niny zrobiło się jak dla mnie zbyt wiele.

Warstwa językowa jest przyjemna, dostosowana do okresu, w którym osadzona jest fabuła. W moim ebooku wyłapałam kilka literówek, ale nie były one istotne i nie wpływały na przyjemność z lektury

Podsumowując, sama jestem zaskoczona jak zadowolona jestem z lektury! Polska fantastyka dla młodzieży istnieje i miewa się naprawdę nieźle. Potrafi zadziwić, wpuścić czytelnika w maliny, nie musi być kopią fabularną historii stworzonych przez naszych zachodnich sąsiadów - to bardzo przyjemna niespodzianka. Obawiam się lekko, w którą stronę pójdzie następny tom, ale bez wątpienia wybiorę się w tę przygodę cokolwiek pani Kańtoch dla mnie przygotowała!

Książka przeczytana w ramach wyzwania #polskafantastykafajnajest

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...