wtorek, 17 kwietnia 2018

„Buntowniczka z pustyni" Alwyn Hamilton



Tytuł: Buntowniczka z pustyni 

Autor: Alwyn Hamilton

Cykl: Buntowniczka z pustyni
Tom: 1
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2017
Liczba stron: 365
Kategoria: Fantastyka, fantasy, młodzieżowa
Ocena: 7/10





Cykl Buntowniczka z pustyni przyniósł różne, bardzo rozbieżne, opinie. Jedni mówili, że jest niesamowity i olśniewający, inni, że nudny, że oczekiwali znacznie więcej i to wszystko już było. Po tych wszystkich całkiem sprzecznych wrażeniach doszłam do wniosku, że przeczytam ten cykl żeby go sprawdzić, choć muszę przyznać się bez bicia, że wcześniej nie miałam tego w planach, bo wydawało mi się, że to bardzo młodzieżowa książka, takie romantyczne YA umiejscowione na pustyni, co nie do końca mnie przekonywało.

Nie pierwszy raz okazało się, że moje pierwsze wrażenie jest złudne, a ja straciłabym szansę na świetną lekturę gdyby nie upór żeby sprawdzić jak jest w rzeczywistości. :)

Fabuła faktycznie wydarza się głównie na pustyni, a główni bohaterowie są ode mnie młodsi. Siedemnastoletnia Amani chce uciec ze swojego rodzinnego miasta, a przede wszystkim od wychowujących ją wuja, ciotki i ich córek. Ma dosyć życia w dusznym małym mieście otoczonym zastałą mgiełką wierzeń i magii, gdzie jest postrzegana przez pryzmat dawnych wydarzeń rodzinnych, zaś wkrótce dowiaduje się, że to nie jedyne nieszczęście, które może na nią spaść. Nic więc dziwnego, że młoda charakterna dziewczyna marzy o ucieczce do cioci, do mitycznego Izmanu, który w opowieściach jej mamy prezentował się niczym spełnienie wszystkich pragnień. Wychowana w pustynnym mieście obok fabryki broni dziewczyna bezbłędnie strzela dlatego pod osłoną nocy próbuje zarobić na swoją ucieczkę. Podczas takiego wypadu poznaje nieznajomego mężczyznę, który zmieni jej życie raz na zawsze sprawiając, że Amani chcąc nie chcąc stanie się częścią zupełnie innej rodziny.

Jeśli wiedza była władzą, wówczas niewiedza 
była największą słabością istot nieśmiertelnych.

Zacznę tym razem od wad książki - przede wszystkim czasami wkradał się chaos, czasami autorki niewprawna ręka, a czasem wydawało mi się, że stworzony przez nią świat jest trochę nieuporządkowany. Przydałaby mi się też mapka do uporządkowania informacji geograficznych! Dobra wiadomość jest taka, że z mojego punktu widzenia na tym jej wady się kończą, a biorąc pod uwagę, że Buntowniczka z pustyni jest debiutem Alwyn Hamilton to nawet bardzo dobra wiadomość. ;)

Fabularnie książka ogromnie przypadła mi do gustu. Wydarzenia postępują szybko, ale jest czas na chwilę przemyślenia, jest czas na przygody, ale także na oczekiwanie czy poszukiwanie. Wiem, że ostatnio modne są klimaty baśniowe, nikogo więc nie zdziwią nawiązania do Alladyna oraz Baśni tysiąca i jednej nocy. Tym razem nie tworzą one jednak misternego, onirycznego, baśniowego nastroju, a jedynie tło, które uwypukla nie tylko piękną romantyczną stronę baśni, ale także tę surową i okrutną. 

Bohaterowie to postacie bardzo wyraziste i są oni chyba najmocniejszą częścią tej historii. Choć trochę gubiłam się w imionach i czasami w płciach (jak przeczytacie to myślę, że zrozumiecie mój płciowy problem :D) to historia każdego z nich była świetnie i wyraziście upleciona, zdradzana spokojnie, a nie na jeden raz, różnorodna i ciekawa, dzięki czemu poznajemy postacie przez cały cykl. Samą Amani polubiłam ogromnie, pyskata bohaterka szukająca lepszej przyszłości zdecydowanie do mnie przemawia. Nie idealizuje samej siebie, nie rozkwita pięknem, choć na pewno rozkwita mądrością i oddaniem. Jest odważna, nie uchyla się ani przed niebezpieczeństwem, ani walką, uczy się na błędach choć bywa naiwna i nieco lekkomyślna, ale na poziomie jak najbardziej zgodnym z jej wiekiem. Ponadto nie mamy miłosnego trójkąta! Amani nie należy do bohaterek niezdecydowanych, zagubionych, wiecznie rozważających swoje uczucia, za i przeciw itd. Ta charakterna dziewczyna wie czego chce i od dnia kiedy spotyka odpowiednią osobę zdania nie zmienia. 

Mimo to pierwsza część pozostawia mi pewien niedosyt, zwłaszcza swoim zakończeniem. Zastosowane przez autorkę rozwiązanie było nieco przewidywalne co odrobinę mnie rozczarowało, bo przez większość książki Alwyn Hamilton mnie zaskakiwała. Jednak debiutanci zawsze dostają ode mnie kredyt zaufania. Po przeczytaniu Buntowniczki z pustyni chciałam napisać Wam recenzję, ale nie potrafiłam. Brakowało mi kropki nad i, czegoś decydującego co przechyliłoby szalę w stronę albo przyjemnej fantastycznej młodzieżówki, albo książki, która mnie naprawdę urzekła i porwała. Dlatego przeczytałam 30% następnego tomu i już wiem, że to będzie to. ;)

Dlatego jeżeli szukacie czegoś nowego i świeżego w nurcie fantastycznego Young Adult to Buntowniczka z pustyni zapewnia mocne, ciekawe, bardzo klimatyczne wrażenia i naprawdę wciąga.


| Buntowniczka z pustyni | Zdrajca tronu | Duchy rebelii |
| Opowieści z piasku i morza |
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...