wtorek, 20 marca 2018

„Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim", Jon Krakauer

Tytuł: Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim

Autor: Jon Krakauer
  
Seria: Amerykańska
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2018
Liczba stron: 432
Tłumacz: Stanisław Tekieli
Kategoria: Literatura faktu
Ocena: 10/10



Takie książki nie zdarzają się często. W zasadzie należy powiedzieć sobie wprost - zdarzają się bardzo rzadko, za to zostawiają w czytelniku ślad na bardzo długo. Tak jak książki Houellebecqa, wspaniałego choć ponurego futurysty, zostają w czytelniku i nie odchodzą latami, przypominając o sobie boleśnie kiedy jego wizje gdzieś się zazębiają z rzeczywistością, tak książki niektórych pisarzy literatury faktu odbijają się echem w naszych myślach, gdy temat reportażu pojawia się gdzieś w naszym otoczeniu.
A gwałt pojawia się bardzo często.

Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim to książka o gwałtach do których dochodziło w latach 2010 - 2012 w uniwersyteckim miasteczku Missoula, w stanie Montana, których ściganie obiło się szerokim echem w Stanach Zjednoczonych. Historia, którą opowiada Jon Krakauer to nie tylko drastyczne choć opowiedziane spokojnie opisy wydarzeń, ale to także opowieść o tym jak ofiary postanowiły walczyć o sprawiedliwość i jaką musiały ponieść za to cenę choć nie powinny. To także opis tego jak często gwałt jest postrzegany stereotypowo, a gwałciciel wcale nie zdaje sobie sprawy, że to co zrobił to nie wykroczenie polegające na wykorzystaniu nieprzytomnej koleżanki, ale poważne przestępstwo, które zostawia trwały ślad w psychice ofiary. Czy sprawiedliwość rzeczywiście zawsze zwycięża? Czy prawo chroni ofiarę? Czy FBI słusznie zainteresowało się małą Missoulą? 
Najtrudniejsze pytanie, które zadałam sobie podczas czytania tej książki brzmiało: Czy to możliwe, czy to jest prawda? Z bólem musiałam odpowiedzieć, że tak. To jest prawdą. Tak wygląda rzeczywistość, ale medium takie jak książka Jona Krakauera mają moc jej zmieniania!
Missoula Jona Krakauera zaskoczyła mnie dojrzałym, rozsądnym i rozległym podejściem do problemu przemocy seksualnej. To kawał doskonałej literatury faktu, na poziomie, bez ubarwień i poszukiwania sensacji, ale i bez cenzury. Autor jest wręcz nieustraszony i opowiada historię niedużej przecież społeczności, trudną historię, naznaczoną cierpieniem ofiar i ich bliskich, w sposób naprawdę bezpardonowy, szczery i drastyczny. Opisywany konflikt jest wielowymiarowy, bo w relacji ofiara - sprawca nagle pojawia się ofiara - obrońca, ofiara - uczelnia, ofiara - miasto, uczelnia - obrońcy oskarżonego, miasto - państwo, a w końcu ludzie widzący globalny problem - ludzie świadomie go umniejszający. To właśnie szeroka przestrzeń, którą zdecydował się opisać Jon Krakauer robi największe wrażenie. Nie opisuje on łzawych opowieści pań X, Y, Z, a konkretne historie, osadzone w konkretnych realiach. Koszmarne rozprawy sądowe, przeraźliwy strach, bolesny ostracyzm otoczenia, niechęć, a niekiedy nawet nienawiść bliskich oprawcy, albo co gorsza trudy człowieka, który zna i oprawcę, i ofiarę, i nie wie jak się w tej układance znaleźć. Krakauer nie pomija aspektu społecznego, a choć tak naprawdę ograniczamy się do Missouli to jego książka kipi od przekazu, że takich miasteczek jak Missoula są setki, a ofiar tysiące. 

Gdybym miała coś w książce skrytykować to tylko dwie rzeczy. Pierwszą jest określenie "gwałt towarzyski". Nie słyszałam nigdy tego określenia, domyślam się co autor po angielsku tam napisał, natomiast wykonane tłumaczenie moim zdaniem tworzy pewne nieporozumienie. Zapytałam kilka osób z mojego otoczenia jak rozumieją określenie "gwałt towarzyski" i wszystkie wskazały, że musi się on odbywać albo w towarzystwie, albo oprawca gwałtu nie był jeden. Tymczasem autor rzeczywiście nawiązywał do gwałtu, nazwijmy to w towarzystwie, ale przede wszystkim miał na myśli człowieka, którego znamy (lepiej lub gorzej, ale bez wątpienia przynajmniej kojarzymy), z którym rozmawialiśmy co najmniej raz lub dwa, być może się wygłupialiśmy i było wesoło, może wypiliśmy razem piwo i flirtowaliśmy, a ta osoba, niespodziewanie dla nas, gwałci. Drugą rzecz stanowi to, że pod sam koniec książki wydaje mi się, że autorowi coraz ciężej było zachować bezstronność. Początkowo całkowicie (aż do bólu!) obiektywny reportaż, który ze spokojną precyzją, opisywał wydarzenia z Missouli, z czasem stał się polem bitwy, które najwyraźniej wciągnęło również autora. Na usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że i tak długo wytrzymał, ja już po 30 stronach czułam buzującą w żyłach złość. 

Cała reszta książki to reporterski majstersztyk. Gdybym mogła ustanowiłabym Missoulę jako obowiązkową lekturę w liceum, mocną książkę do dyskusji o trudnym, bolesnym temacie, ale niestety popularnym problemie. Gdybym mogła zachęcałabym każdą osobę do sięgnięcia po Missoulę, tak jak zachęcałam do sięgnięcia po Polska odwraca oczy Justyny Kopińskiej. Książka Jona Krakauera porusza temat żywy, szokujący, brutalny, frustrujący, który nikomu nie powinien być obojętny.

To o czym jeszcze muszę napisać to moja pochwała Wydawnictwa Czarnego za umieszczenie na końcu książki w części bibliograficznej ze źródłami, z których korzystał autor, polskich organizacji zajmujących się pomocą osobom dotkniętym przemocą. Dziękuję za ten drobny, ale bardzo ważny gest, który daje cieniutką nitkę łączącą odległą Missoulę w stanie Montana z Polską.

Oszacowanie liczby aktów przemocy seksualnej jest niezwykle trudne 
ponieważ co najmniej osiemdziesiąt procent ofiar 
nie zgłasza przestępstwa organom ścigania.

Jak na pewno widzicie po tej recenzji, jestem naprawdę pod głębokim wrażeniem Missouli, bo temat co tu dużo mówić, jest bardzo trudy. Obawiałam się depresyjnego klimatu, tego, że będę przy niej płakać i potwornie bać się każdego cienia, że będę chciała tę książkę rzucić w kąt, a tu naprawdę są ogromne emocje, ale zamiast depresji czy poczucia, że książka mnie męczy, jest złość, bezradność i chęć działania, a sama lektura pochłonęła mnie bez reszty. Missoula jest niezwykle dobrze napisana, doskonale osadzona, świetnie trzymająca się narzuconej tematyki, posiadająca uniwersalny przekaz i tworząca pole do dyskusji. Każda kolejna książka Jona Krakauera na pewno będzie przeze mnie przeczytana, bo Missoula to lektura straszna, ale i doskonała, to, jestem pewna, wieloletnia praca, sumienne zbieranie materiałów, odważne i trudne rozmowy, a potem jeszcze trudniejsze budowanie z tego spójnej całości i nie uleganie wielkim emocjom, bo tych w książce naprawdę nie brakuje.

Po prostu Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim to wstrząsająca książka i bardzo Wam ją polecam!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...