czwartek, 27 marca 2025

Cytat tygodnia

Bezpieczniej jest wiedzieć o ludziach więcej, niż oni wiedzą o tobie.

- Demon Copperhead, Barbara Kingsolver -

sobota, 22 marca 2025

Na styku czasu i zbrodni czyli „Śmierć w Morning House" Maureen Johnson


Tytuł: Śmierć w Morning House

Autor: Maureen Johnson

Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2025
Liczba stron: 382
Tłumacz: Wojciech Szypuła
Kategoria: Literatura młodzieżowa, literatura detektywistyczna, kryminał
Ocena: 8/10


Uwielbiam Nieodgadnionego i kolejne tomy przygód Stevie Bell, a Maureen Johnson jest jednym z moich literackich odkryć. Kiedy byłam nastolatką chciałam czytać takie właśnie książki - przekonujące, z bohaterami, którzy mnie intrygują, poruszające zagadnienia, których nie przeczytałam w setce książek wcześniej, emocjonujące i dobrze napisane. Dlatego nie ma w mojej okolicy nastoletniego czytelnika, któremu bym książek pani Johnson nie poleciła. Nic więc dziwnego, że na widok zapowiedzi wydania Śmierci w Morning House zaświeciły mi się oczy... Czy słusznie?

Jak to zwykle w książkach Maureen Johnson bywa, również tutaj przeszłość miesza się z przyszłością. Mamy wyraźnie wyodrębnione retrospekcje, w których przenosimy się do 1932 i poznajemy rodzinę Ralstonów na kilka dni przed tragedią, która dramatycznie odmieni jej losy. Każdego roku lekarz, który nie lubi zmian w rozkładzie dnia, jego pełna uroku żona dawniej występująca w teatrze, ich synek oraz szóstka adoptowanych dzieci spędzają czas w Morning House - ogromnej posiadłości położonej na jednej z Tysiąca Wysp. Jednak w tym roku jest inaczej, coś się zmieniło i całkowicie zaburzyło harmonię, która panowała w rodzinie i oprócz letnich upałów daje się wyczuć nieoczekiwane napięcie... Dekady później w wyniku niefortunnych wydarzeń Marlowe Wexler bardzo chciałaby zniknąć z powierzchni ziemi, a skoro tego zrobić nie może, to przynajmniej opuścić dom i jego okolice, chociaż na jakiś czas. Kiedy więc otrzymuje propozycję nowej pracy na lato, która wymaga wyjazdu, decyduje się ją przyjąć. W rezultacie ląduje oprowadzając wycieczki po Morning House, ale to co miało być ucieczką, okazuje się sporym wyzwaniem. Marlowe wyczuwa, że coś jest nie tak, choć nie do końca wie co. Tyle, że kości zostały już rzucone, a jej przyjazd na Wyspę Ralstona sprawił, że została wciągnięta w sytuację, o której nic nie wie. Tyle, że jeśli chce zrozumieć co się dzieje i czy grozi jej niebezpieczeństwo to szybko musi się dowiedzieć.

Im częściej ktoś ci mówi, że wszystko jest w porządku, tym wyraźniej wybrzmiewa przekaz, że jednak nie wszystko jest w porządku. Tyle że nikt ci nie powie, co jest nie halo, dopóki to coś nie zakradnie się do ciebie od tyłu z krzywym uśmiechem na gębie i kijem bejsbolowym w garści. 

czwartek, 20 marca 2025

Cytat tygodnia

I czy przyjaźń tak bardzo różni się od miłości? Wykreśl z niej potencjalny seks, 
a będzie w niej chodzić dokładnie o to samo, o bycie tu i teraz. 
O to, że istnieje się w czyimś życiu. Że robi mu się miejsce w swoim.

- Wierzyliśmy jak nikt, Rebecca Makkai -

wtorek, 18 marca 2025

O szaleństwie i sztuce ponoszenia konsekwencji czyli „Pan Błysk" J.R.R. Tolkiena



Tytuł: Pan Błysk

Autor: J. R. R. Tolkien

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024
Liczba stron: 192
Tłumacz: Paulina Braiter
Kategoria: Fantastyka, literatura dziecięca
Ocena: 8/10






Choć patrząc na Władcę pierścieni czy Silmarillion (wydany dzięki niezastąpionemu Christopherowi Tolkienowi czyli najmłodszemu synowi Mistrza, ale jednak stworzony od podstaw przez jego ojca) trudno uwierzyć, że J.R.R. Tolkien tworzył książki skierowane do młodszego czytelnika, to jeśli ktoś czytał Hobbita, czyli tam i z powrotem to wiedział, że autor takie umiejętności z pewnością ma. W ostatnim czasie Zysk i S-ka wydali ponadczasowe Listy Świętego Mikołaja czyli zbiór korespondencji profesora Tolkiena do jego dzieci oraz niesamowitego Łazikantego, w którym bez trudu można dostrzec wiele nawiązań do pozostałej twórczości autora i obie te książki dowodzą, że najprawdopodobniej to właśnie literatura dla młodszego odbiorcy była przestrzenią, która pozwalała J.R.R. Tolkienowi popuścić wodze fantazji. Nic więc dziwnego, że przyszedł czas na wydanie Pana Błyska!

Spośród wszystkich dzieł profesora Tolkiena, Pan Błysk jest skierowany do czytelników najmłodszych. Jest to historia pełna bajkowej abstrakcji, w której główną rolę odgrywa tytułowy Pan Błysk. Jedna jego decyzja o zakupieniu auta sprowadza na niego masę spotkań i przedziwnych przygód, a warto podkreślić, że nie wszystkie z nich są przyjemne. Jednak pan Błysk się nie poddaje, a nawet odważnie i odpowiedzialnie ponosi konsekwencje zdarzeń. W bajce jest trochę szaleństwa, niczym z Alicji w Krainie Czarów, co dziwić nie może, wszak J.R.R. Tolkien i Lewis Carroll byli przyjaciółmi. ;)

Teraz pan Błysk wybuchnął śmiechem. A że nie śmiał się od przedwczoraj, 
odkąd to miał wiele trosk, nie umilkł zbyt szybko.

czwartek, 13 marca 2025

wtorek, 11 marca 2025

Dokąd może nas zabrać sztuczna inteligencja czyli „Kaori" Marty Sobieckiej


Tytuł: Kaori

Autor: Marta Sobiecka

Wydawnictwo: Pulp Books
Data wydania: 2025
Liczba stron: 274
Kategoria: Fantastyka, kryminał, cyberpunk
Ocena: 8/10






Chociaż w ostatnim czasie staram się czytać nieco mniej nowości, to po Kaori Marty Sobieckiej sięgnąć musiałam - uwielbiam i cyberpunk jako gatunek literacki sam w sobie, i połączenie kryminału z fantastyką. Choć o autorce wcześniej nie słyszałam, to wysoko cenię polskich autorów fantastyki i już nie raz przekonałam się, że rodzima literatura potrafi mnie naprawdę pozytywnie zaskoczyć. Jak było tym razem?

W domu wybucha robot-opiekun na oczach swojego małoletniego podopiecznego. Chłopiec doznaje poparzeń, a sytuacja zmusza do postawienia sobie pytań o bezpieczeństwo korzystania z takich robotów, tego czy faktycznie są one odpowiedzialnymi opiekunami dzieci, dla których podopieczny jest najważniejszy. Do sprawy zostaje wezwana Kaori Nakamura, policjantka z wydziału do spraw cyberprzestępczości. Od samego początku to wezwanie wydaje się nietypowe, a każda kolejna informacja jeszcze bardziej komplikuje obraz sytuacji. Co spowodowało zapłon robota? Czy bezpieczeństwo dziecka nie jest najważniejszym elementem w kodzie warunkującym jego funkcjonowanie? Czy to co się stało ma szerokie konsekwencje dla całego świata robotyki, czy może jest to element działań rodziców chłopca?

Od wejścia poczuła nieprzyjemną woń krzemowej spalenizny, co spowodowało, że przez sekundę wahała się, czy iść dalej. Zareagowała na nagłe zetknięcie z czymś, co za dnia skutecznie spychała na obrzeża świadomości. Zapach sprawił, że coś mieszkającego głęboko w jej wnętrzu otworzyło leniwie oko. Ale teraz nie było na to czasu; bestia dopadnie ją dopiero wieczorem. To nie moment na roztrząsanie przeszłości.

czwartek, 6 marca 2025

Cytat tygodnia

W podręczniku do historii wydarzenia całego stulecia niekiedy zajmują zaledwie kilkanaście stron.
W skrajnych przypadkach zmieszczą się w jednej linijce.
Kiedy usłyszałem od lekarza, że niewiele mi już zostało,
postanowiłem inaczej traktować upływający czas:
nie myśleć, że godzina ma tylko sześćdziesiąt minut, ale że ma aż trzy tysiące sześćset sekund.

A gdyby tak ze świata zniknęły koty?, Genki Kawamura -
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...