niedziela, 14 lipca 2024

Piękno, życie i śmierć czyli „Żniwa zła" Roberta Galbraitha



Tytuł: Żniwa zła
 
Autor: Robert Galbraith

Cykl: Cormoran Strike
Tom: 3
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2016
Liczba stron: 496
Tłumacz: Anna Gralak
Kategoria: Kryminał
Ocena: 7/10




Zarówno Wołanie kukułki, jak i Jedwabnik, były dla mnie pozytywnym zaskoczeniem i pomimo tego, że w sumie było to niemal 1000 stron, to poczułam, że muszę tę przygodę kontynuować. Z tego powodu bezzwłocznie "przytuliłam" Żniwa zła, niezwykle ciekawa co tym razem pokażą nam Cormoran i Robin!

Opowieść zaczyna się od uciętej nogi w paczce, którą otrzymuje asystentka Cormorana Strike'a - Robin Ellacott. Szybko wychodzi na jaw, że sprawca bez wątpienia zna Strike'a i nie życzy mu dobrze. Pytanie brzmi kto to jest? Cormoran szybko typuje możliwości, próbując wszystkie po kolei weryfikować, ale jest to trudne, bo wszystkie są związane z jego nieco odleglejszą przeszłością. Niestety zabójca w tym czasie nie śpi i nie zamierza detektywowi odpuścić. Tkwi w nim dzika wściekłość, nienawiść do Strike'a i wszystkich kobiet, obezwładniająca potrzeba wyrażania siebie przez przemoc, a istnieje osoba, którą można uczynić uosobieniem obu tych fiksacji. Cormoran jest świadomy, że taki przestępca zabija dopóki nie zostanie złapany, a czas nie jest sprzymierzeńcem śledztwa. Stawka od samego początku jest bardzo wysoka i pozostaje tylko pytanie kto pierwszy osiągnie cel...

Piękno można znaleźć prawie wszędzie, jeśli człowiek przystanie, 
żeby się rozejrzeć, lecz codzienna walka o przetrwanie sprawia, 
że łatwo zapomnieć o istnieniu tego zupełnie darmowego luksusu.

Tym razem historia jest bardzo osobista i przez to kryminał ma wyraźne elementu thrillera. Po raz pierwszy Cormoran i Robin aż tak wyraźnie czują na karku oddech mordercy. W dodatku przez fragmenty tekstu spisane z perspektywy mordercy, sprawa nabiera dosyć brutalnych barw, bowiem stykamy się z umysłem ewidentnie bardzo zaburzonym. Dla niektórych czytelników należy podkreślić potencjalne trigger warningi bowiem ofiary zbrodni przedstawionych w Żniwach zła są dosyć przypadkowe, a przemoc jest wyrażana na wiele sposobów i wyraźnie skierowana przeciwko kobietom. Pojawia się również przemoc seksualna i to także względem dzieci. 

Trzeci tom cyklu w wielu aspektach przypomina swoich poprzedników. Jest to naprawdę dobrze napisana książka i po raz kolejny praktycznie nieodkładalna. Pomimo tego, że ta książka jest jeszcze dłuższa od poprzednich, to tym razem ze względu na osobisty charakter sprawy, dłużyzny nie były aż tak męczące. Co nie znaczy, że ich nie było, ale nie stanowiło to tak dużego problemu, jak się tego obawiałam. Kolejny raz zagłębiamy się w zaułki Londynu, a autorka nieprzerwanie nas przekonuje, że jest to miasto wielu skrajności. Klimat staje się momentami dosyć mroczny, choć J.K. Rowling stara się go trochę rozbrajać. 

Tak jak podejrzewałam, w Żniwach zła oprócz kolejnych szczegółów z życia detektywa, w końcu dowiadujemy się nieco więcej o przeszłości Robin. Autorka w poprzednich dwóch tomach wielokrotnie sugerowała, że główna bohaterka miała w przeszłości pewne doświadczenia, które mocno wpłynęły na to jakim człowiekiem jest teraz. Jednak ani w Wołaniu kukułki, ani w Jedwabniku, nawet słowem nie zasugerowała co konkretnie mogło ją spotkać, oprócz tego, że najprawdopodobniej było to coś bardzo nieprzyjemnego. Ciężar odpowiedzi nie zaskakuje i dobrze wpisuje się w osobowość Robin oraz to co dzieje się między nią, a Matthew. Po raz kolejny powtórzę, że J.K. Rowling, nawet ukryta pod pseudonimem, rewelacyjnie radzi sobie z tworzeniem spójnych i przekonujących postaci. 

Pod wieloma względami Żniwa zła wydają mi się najlepszą z dotychczas wydanych książek w cyklu. Jednak nie mogę przemilczeć faktu, że kiedy coś jest kryminałem to kluczowe znaczenie ma właśnie kryminalna intryga, a ta na ostatniej prostej w mojej opinii mocno zawiodła. Mam wrażenie, że było chaotycznie, sam pomysł wydawał mi się niedopracowany, a obsesja Strike'a w pewnym momencie po prostu zaczęła mnie męczyć. Nie chcę spoilerować, więc powiem tylko, że nie dość, że nie przekonał mnie dowód, który Cormorana ostatecznie naprowadził na trop mordercy, to jeszcze mam więcej pytań niż odpowiedzi dlaczego akurat ta osoba. Nie odnalazłam wyjaśnień na stronach książki, a w dodatku po tak długim napięciu w kwestii "kto zabił", ostatnia prosta wydawała się spisana na szybko, tak żeby zamknąć ten wątek i czym prędzej przejść do osobistych historii Robin i Cormorana. Niespecjalnie mnie to satysfakcjonuje, bo J.K. Rowling już mnie przyzwyczaiła do nieco wyższych standardów.

Choć Żniwa zła zrobiły na mnie wrażenie i w wielu aspektach okazały się lekturą arcysatysfakcjonującą, to jednak kryminał, który nie przekonuje mnie pod względem części kryminalnej, jest pewnym rozczarowaniem, zwłaszcza po imponującym zakończeniu Jedwabnika. Z tego powodu na razie przerywam czytanie cyklu - albo nastąpiło u mnie zmęczenie materiału, albo jednak muszę zaakceptować, że sam kryminał schodzi tu na dalszy plan. Obie odpowiedzi wymagają ode mnie czasu i przestrzeni, więc póki co na Żniwach zła się zatrzymam, choć do cyklu Cormorana Strike'a z pewnością powrócę. A może czytaliście kolejne tomy i powiecie mi jak jest dalej pod względem kryminalnym? :)

Wołanie kukułki | Jedwabnik | Żniwa zła | Zabójcza biel | Niespokojna krew |
| Serce jak smoła | Wartka śmierć |
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...