wtorek, 19 kwietnia 2022

Demoniczny las wzywa czyli „Godzina wiedźm" Alexis Henderson


Tytuł: Godzina wiedźm


Autorki: Alexis Henderson

Cykl: Bethel
Tom: 1
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2022
Liczba stron: 418
Tłumacz: Przemysław Hejmej
Kategoria: Fantastyka, horror
Ocena: 9/10



Pisanie fantastyki z elementami horroru nie jest proste. Znacznie łatwiej jest stworzyć Teksańską masakrę piłą mechaniczną - prosta fabuła, dużo ketchupu i upiornych scen bazujących na uniwersalnych lękach. Tymczasem zbudowanie ciekawej historii, przerażającej, ale intrygującej, takiej w której to nie sztuczna krew, ale napięcie ma nas alarmować, to już zupełnie inne wyzwanie.

Godzina wiedźm intrygowała mnie od opisu, przez okładkę, po zapowiedzi. Mimo to muszę przyznać, że zupełnie nie spodziewałam się tego co dostałam. Faktycznie książka okazała się nieprzeciętna, ale pełna niepokojących motywów, które nie każdemu przypadną do gustu. Przede wszystkim, Godzina wiedźm obficie korzysta z motywów biblijnych z demoniczną postacią Lilith na czele. Idea Betel jest złowieszcza, a pojawiające się wątki pokuty czy stosu oczyszczającego budzą oczywiste skojarzenia. Całość jest zbudowana tak by intrygować i przykuwać uwagę czytelnika.

Książka Alexis Henderson opisuje historię Immanuelle Moore, nastoletniej dziewczyny mieszkającej w Betel, gdzie rządzi prorok. Prorok reprezentuje wiarę do Ojca, tymczasem Matka stanowi uosobienie wszystkiego co złe, nieczyste i demoniczne - Immanuelle uczy się tego od dziecka i bardzo stara się żyć w zgodzie ze Świętymi Regułami. Dziewczyna nie jest jednak taka jak wszyscy, wychowywana przez bliskich żyje w cieniu skandalu zdrady matki. Czuje też zew Czarnolasu - mrocznej kniei otaczającej Betel, o której mówi się, że "została stworzona przez Mroczną Matkę, boginię piekieł" i to właśnie z Czarnolasu miały powstać cztery pierwsze wiedźmy, tzw. Nieświęta Czwórka. Immanuelle nie wierzy w to, że mroczny las jest aż tak niebezpieczny jak mówią o nim legendy, ale mimo to stara się być posłuszna wszystkim, którzy zabraniają jej chociażby się do niego zbliżać. Jednak pewnego dnia Czarnolas podstępnie ją wabi i daje jej dziennik Miriam, jej matki. To co się wydarzy w następnych tygodniach, to czego się dowie o sobie, swoich bliskich, o proroku, wierze i o ludziach, całkowicie odmieni Immanuelle i całe jej życie.

Ojciec wleje swego ducha w ciało swego sługi: wierni nazwą go prorokiem, albowiem widzieć on będzie cuda niebios i przemawiać językami aniołów. Ujawnione mu będą tajemnice ziemi i krwi, pozna głos Ojca.

- Święte Pisma -

Prawdę mówiąc Godzina wiedźm porwała mnie od pierwszej strony. Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam coś takiego. Niby kolejny raz mamy naznaczoną główną bohaterkę, która wcale nie uważa się za kogoś wyjątkowego, a w dodatku jest wyszydzana przez innych przez to skąd pochodzi i uczynki własnej matki. W teorii czytaliśmy już takie historie wielokrotnie, ale w praktyce, to co spotyka Immanuelle jest zupełnie inne. Motyw demonicznych wiedźm budzi emocje od pierwszej strony, podobnie jak dobrego ojca, proroka i opiekuna betelskiej trzódki. Groza, która wyziera z kolejnych rozdziałów nie jest banalnym horrorem, a raczej czymś nieustannie budującym napięcie, niepokojącym, nieuniknionym, lekko dramatycznym, ale nie grającym na najprostszych czytelniczych lękach. Historia jest intrygująca i niebanalna, zupełnie jak główna bohaterka. Muszę przyznać, że nie wiedziałam czego się spodziewać w kolejnych rozdziałach, więc autorka wielokrotnie mnie zaskoczyła, a przez to nie mogłam się od książki oderwać. Co ciekawe, wcale nie wymagało to wielkich zwrotów akcji, które w niezbyt wiarygodny sposób (choć na pewno szokujący) odwracałyby historię, a wręcz przeciwnie. Immanuelle brnęła do przodu, a my razem z nią i czasami opowieść podążała dokładnie tak jak podejrzewaliśmy, a czasami po prostu obierała zupełnie inną ścieżkę, ale żadna nie była fałszywie podstawiona przez autorkę.

Sama fabuła ogromnie mi się spodobała, ale bez postaci to by nie zadziałało. Tymczasem wszyscy bohaterowie mieli wyraziste osobowości i charakterystyczne cechy, ale żaden z nich nie był jednoznaczny. To co Godzina wiedźm świetnie demonstruje to właśnie względność i wieloznaczność, niejasną granicę między dobrem, a złem oraz trudną do rozróżnienia odpowiedzialność od winy. Oczywiście pierwsze skrzypce grała tutaj Immanuelle, ale to jej rodzina, Leah, Ezra, Prorok, jego żony i inni nadali tej opowieści kontekst, a ostatecznie również przekaz.

Widziałam bestie lasu. Widziałam czające się wśród drzew duchy, pływałam z demonami w głębinach. Patrzyłam, jak martwi chodzą na własnych nogach, dotrzymywałam towarzystwa przeklętym i ukrzyżowanym, drapieżnikom i ich ofiarom. Poznałam noc, nazwałam ją swoją przyjaciółką.
 
- Miriam Moore -

Godzina wiedźm zaskoczyła mnie także bardzo dobrym tłumaczeniem (chociaż dopatrzyłam się kilku drobnych błędów w odmianie lub interpunkcji), ale także dbałością o detale. Każdy rozdział był poprzedzony bardzo klimatycznym cytatem nawiązującym do historii, a książka została podzielona na części w nawiązaniu do fabuły. Ostatecznie zabrakło mi tylko spisu treści. 

Książka Alexis Henderson zrobiła na mnie spore wrażenie. Zwykle nie czytam niczego co jest chociażby częściowo horrorem, ale tym razem zrobiłam wyjątek i zupełnie nie żałuję. Godzina wiedźm nie jest krwawą jatką bez wyrazu, a wręcz przeciwnie - intrygującą, choć niewątpliwie dość upiorną historią, której niepokojący kierunek nie pozwala czytelnikowi oderwać się od książki. Trudno nie kibicować Immanuelle, nawet wtedy kiedy spotykają ją kolejne dramatyczne sytuacje. Nie jest to horror w czystej postaci, a jedynie fantastyka z takimi elementami. Dzięki temu była to odświeżająca lektura, nietypowa, ciekawa i wyrazista choć bardzo mroczna. Świetna, ale z całą pewnością nie dla każdego.

Albowiem ogień czyśćcowy jest sprawiedliwy
i Ojciec raduje się widokiem jego płomieni.

- Święte Pisma -

PS Kiedy decydowałam się na egzemplarz recenzencki tej książki zapytano mnie czy ukończyłam 18 lat. Muszę przyznać, że to zdarzyło mi się drugi raz w życiu i to mnie zaintrygowało. Od lat zastanawiam się i dyskutuję o tym dlaczego w przypadku książek nie oznaczamy sugerowanego wieku czytelnika, tak jak w filmach i grach. Od razu dodam, że całkowicie rozumiem takie pytanie w przypadku egzemplarzy recenzenckich, widzę to jako kwestię poczucia odpowiedzialności. Nikt nie zabroni młodszej osobie takiej książki sobie zakupić, ale dawanie jej to już zupełnie inna sprawa. Po lekturze jestem zdania, że takie pytanie było jak najbardziej słuszne. Godzina wiedźm zawiera kilka solidnie opisanych wyzwalaczy traum (ang. trigger warning), ale również kluczowy dla książki motyw demoniczny. Zapowiedź nie do końca wskazuje na to jak bardzo fabuła jest związana z tym szatańskim wątkiem, więc otwarcie ostrzegam - książka jest bardzo dobra, ale bazuje na wątkach sekty, nawiązaniach biblijnych, demonach, przemocy, szaleństwie, wyobcowaniu. Ja akurat najbardziej obawiałam się scen przemocy (m.in. rytualnej), ale nie są one bardziej obrazowe niż w wielu innych fantastycznych książkach bez elementu horroru.

Za możliwość lektury bardzo dziękuję wydawnictwu Kobiecemu!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...