sobota, 31 maja 2025

„Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne" Mikołaj Grynberg



Tytuł: Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne

Autor: Mikołaj Grynberg

Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2014
Liczba stron: 304
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
Ocena: 9+/10


Od dawna szykowałam się do przeczytania dwóch książek o tematyce, po którą sięgam bardzo rzadko czyli obozową i było to Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne Mikołaja Grynberga oraz Pasażerkę Zofii Posmysz. Był to plan, który wiedziałam, że prędzej czy później zrealizuję, ale uznałam, że kluczowe jest to żebym na tę lekturę była tak uniwersalnie gotowa. W końcu ten czas przyszedł, na czytniku miałam pierwszą z nich czyli Oskarżam Auschwitz i z otwartym umysłem, ale jednocześnie spodziewając się wielu okrucieństw i okropności, rozpoczęłam lekturę.

Mama nigdy mnie nie dotykała. Ona w czasie Holokaustu umarła w środku.

Tymczasem ze sporym zaskoczeniem odkryłam, że książka Mikołaja Grynberga jest zupełnie inna. Dotyka tematu Zagłady przez pryzmat kolejnych pokoleń czyli dzieci i wnuków uczestników Ocalałych, którzy przeżyli ten koszmar na jawie. Tak się złożyło, że już wcześniej miałam styczność z takim podejściem do dyskusji, ale uważam, że dla wielu będzie to bardzo nowa perspektywa. Równocześnie fakt, że Mikołaj Grynberg spisał ją w formie rozmów sprawia, że ta nowa optyka jest też wyjątkowo szeroka, bowiem ilu rozmówców tyle opinii. Oczywiście pojawiały się elementy wspólne (co jest dosyć oczywiste skoro książka miała konkretny temat przewodni), ale każda osoba miała coś interesującego do dodania, coś czego wcześniej "tu" nie było. 

Wszyscy myślą, że wyzwolenie to szczęście. Mają rację, ale wyzwolenie to też moment, kiedy się orientujesz, że jesteś sam i że nie ma już twojego świata. Nie ma nic i nikogo. Koniec. A ty żyjesz. W czasie wojny żyjesz nadzieją, a potem... już nie ma na co mieć nadziei.

czwartek, 29 maja 2025

Cytat tygodnia

Mamy prawo nie godzić się z naszym rozmówcą, ale mamy obowiązek wysłuchać jego racji, 
zrozumieć jego stanowisko. Uświadomić sobie, że jego intencje nie muszą być złe. 
Bo rzadko jest tak, że ktoś kieruje się wyłącznie złymi intencjami. 
Najczęściej po prostu inaczej ocenia sytuację niż my. 
Powtarzam: mamy prawo się nie zgadzać, ale mamy obowiązek zrozumieć. 
I przy okazji krytycznie skontrolować własne poglądy.

- 10:30 u Maksymiliana, Michał Heller -

czwartek, 22 maja 2025

Cytat tygodnia

- Omni fine initium novum - powiedział, rozglądając się po posiadłości swojego ojca, jakby wreszcie przybył do domu. - W każdym końcu kryje się nowy początek.

- Powrót, Deborah Harkness -

wtorek, 20 maja 2025

Wykuwanie nauki czyli „Wykład, który wstrząsnął światem" Michał Heller



Tytuł: Wykład, który wstrząsnął światem

Autor: Michał Heller

Wydawnictwo: Copernicus Center Press
Data wydania: 2016
Liczba stron: 83
Kategoria: Literatura popularnonaukowa, filozoficzna
Ocena: 7/10




Ostatnio rzadko mam wenę na książki popularnonaukowe, co niespecjalnie mnie dziwi. Spisywanie doktoratu kosztowało mnie bardzo wiele i nie ukrywam wyssało sporo sił nie tylko tych fizycznych, ale też psychicznych. W rezultacie w tematyce okołonaukowej moja praca obecnie stanowczo mi wystarczy. A jednak kiedy wsiadłam do samolotu i szukałam czytnikowej inspiracji, moje spojrzenie padło na Wykład, który wstrząsnął światem i tak już pozostało.

Nie ma co tworzyć tajemnicy - tytułowy wykład przedstawił genialny matematyk Bernhard Riemann, umysł absolutnie wyjątkowy, który stawiał pewne tezy już sto lat temu kwalifikowane jako "najdonioślejsze", a do dzisiaj pozostające kluczowymi hipotezami szukającymi potwierdzenia. Tematyka wykładu habilitacyjnego, wygłoszonego 10 czerwca 1854 dotyczyła geometrii a konkretnie układów współrzędnych, rozmaitości. Jednak książka nie skupia się tylko na tym, bo autor opowiada o trudnej drodze do tego rezultatu, o tym, że nie tylko genialni artyści bywali niedoceniani, bo matematycy także łatwo nie mieli, o liczbach, które nie mogą wyjść z głowy, o szukaniu dowodów i falsyfikacji rezultatów swoich poszukiwań. W końcu jest to też opowieść o nauce, która się zmieniła - w dobie dziesiątek artykułów publikowanych w czasopismach naukowych każdego dnia, z mniej lub bardziej otwartym dostępem i regularnie organizowanych konferencji, na których online lub offline pojawiają się specjaliści z całego świata, trzeba sobie przypomnieć, że kiedyś spora część naukowych wymian odbywała się poprzez najprostszą listowną korespondencję. 

Studiując historię Gaussa, trudno oprzeć się wrażeniu, że problem geometrii nieeuklidesowych - bo już nie tylko problem piątego postulatu - wiązał się z jakimś jego wewnętrznym zapętleniem. Z jednej strony fascynował go, z drugiej jakby budził jakiś lęk. Na pewno Gauss wiedział więcej na ten temat niż był gotów ujawnić. Czy chodziło o dobre imię matematyki, które zostałoby naruszone, gdyby tak ważna jej gałąź - geometria  okazała się zależna od doświadczenia? Trudno jednak przypuścić, żeby Gauss, mając przed oczyma wielki trójkąt, wytyczony przez wierzchołki trzech górskich szczytów, mógł nie pomyśleć o geometrii Wszechświata.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...