Autor: Renata Skórnicka
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Data wydania: 2025
Liczba stron: 125
Kategoria: Poezja
Ocena: 7/10
Pierwszy przeczytany przeze mnie w tym roku tomik poezji to Uśpieni Renaty Skórnickiej. Przed sięgnięciem po tę książkę przeczytałam kilka bardzo entuzjastycznych słów dotyczących twórczości autorki, więc nie ukrywam, byłam pełna nadziei, zwłaszcza, że w ostatnim czasie mam sporo szczęścia do polskiej poezji. Z dobrymi przeczuciami zasiadłam więc do Uśpionych i...
Pierwszy przeczytany przeze mnie w tym roku tomik poezji to Uśpieni Renaty Skórnickiej. Przed sięgnięciem po tę książkę przeczytałam kilka bardzo entuzjastycznych słów dotyczących twórczości autorki, więc nie ukrywam, byłam pełna nadziei, zwłaszcza, że w ostatnim czasie mam sporo szczęścia do polskiej poezji. Z dobrymi przeczuciami zasiadłam więc do Uśpionych i...
Tomik spełnił większość pokładanych w nim przeze mnie oczekiwań. To była intrygująca lektura, momentami elektryzująca, czasami sensualna, niemal zawsze oniryczna, ale równocześnie niezwykle delikatna. Właściwie każdy utwór ma w sobie to coś, co przyciąga uwagę czytelnika. Część z nich była wielowarstwowa, można było się nad nimi pochylić i puścić myśli w sobie tylko znanym kierunku, w zależności jaka refleksja obudziła się w nas pod wpływem lektury. Wiele z nich zatrzymało mnie na dłużej, czułam potrzebę, aby się zastanowić czy to nad kwestią, czy nad doborem słów. Niejednokrotnie podczas czytania uśmiechałam się pod nosem, czując coś w rodzaju nostalgii. Inne były prostsze, w pewnym sensie oczywiste, ale równocześnie... Przyjemne w tej prostocie. Czasami uchwycenie pewnej myśli w przystępny sposób może być warte znacznie więcej niż 1000 słów.
Jednak przede wszystkim to co mnie zaskoczyło to fakt, że część wierszy jest rymowana! Nie jest to częsty zabieg w poezji dla dorosłych, bo niejednokrotnie rezultat takiej formy ostatecznie okazuje się infantylny, błahy i banalny, traci swój poetycki wyraz. Tymczasem pani Skórnicka poradziła sobie z tym wyzwaniem świetnie, bo dysponuje znakomitym orężem językowym. Rymy wprowadziły rytm i dynamikę, ale jednocześnie pewien element gry słów na języku i całość zamiast tracić na głębi wręcz zyskała.
Zamek z piasku jak twierdza
z ziaren piasku stworzona
stoi murem przed nocą,
duszą ciemną, zranioną.
Dusze ludzkie wędrują
plażą żółtą, ściemnioną.
Spotykają czas słońca.
I jak słońce też płoną.
- Nocą na Barcelonetcie -
Tematyka tomiku jest różnorodna. Niektóre dotyczyły człowieczeństwa czy miłości, pojawiła się rola poezji, bywały wiersze lżejsze (jak np. Bajka o plotce), ale również te całkiem poważne (jak Eutanazja czy Psychoza). Niektóre są romantyczne, inne bardziej metaforyczne, część jest bardziej dosłowna, a wszystkie raczej niedługie.
W Uśpionych część wierszy jest związanych z miejscami - Warszawą, Hiszpanią czy Japonią, acz muszę powiedzieć, że było to dla mnie chyba najmniej przekonujące. Kocham Warszawę i Hiszpanię, łatwo byłoby mnie porwać w podróż do jednego i drugiego miejsca, tymczasem choć współodczuwałam to co autorka, to niekoniecznie podczas czytania widziałam oczami duszy te lokalizacje.
Zapomnieliśmy, że poezja
powstaje z prochów pokolenia.
I ono jest. Tworzy się znów.
Szuka swoich dróg, słów i natchnienia.
Zapomnieliśmy... Słabi ludzie.
Pamięć ulotna jest, nietrwała.
Poetów czas nadchodzi znów,
by chociaż część z nas przetrwała.
- Uśpieni -
Zastanawiam się jednak na jak długo Uśpieni ze mną pozostaną. Wiersze Renaty Skórnickiej dotykały moich emocji, miały w sobie piękno i czar, prowokowały do zastanowienia, ale jednak mam wrażenie, że było to nieco powierzchowne. Zabrakło mi tutaj tego, co potrafili zrobić najlepsi z najlepszych - doprowadzić mnie do szybszego bicia serca, łez wzruszenia, powracających przemyśleń nawet na długo po lekturze. Tutaj pojawiały się myśli w trakcie lektury, ale były one raczej krótkotrwałe.
Z przyjemnością przeczytałam tomik Uśpieni i bardzo doceniam liryczny warsztat Renaty Skórnickiej. Autorka jest nieprzeciętnie zręczna w balansowaniu słowem, cudownie nim operuje i trudno nie być pod wrażeniem. Osobiście lubię różnorodność, więc tematyczny miszmasz w tomiku całkowicie mi odpowiada, a fakt, że część wierszy jest rymowana dodaje całości smaku. Poezja pani Skórnickiej rzeczywiście wielokrotnie skłoniła mnie do przemyśleń, ale muszę przyznać, że troszeczkę zabrakło mi głębi emocjonalnej. Czułam intensywność, współodczuwałam z autorką, ale to były bardziej odbicia jej emocji niż moje własne. Żaden z tych wierszy nie dotknął moich czułych strun, a raczej ślizgał się po uniwersalnie ważnych sprawach. To jednak nie zmienia faktu, że Uśpieni są moim zdaniem bardzo dobrym tomikiem wierszy, w którym bogactwo językowe i głębokie emocje autorki zręcznie się wspierają w tworzeniu poezji delikatnej, metaforycznej, ale jednocześnie dla mnie nieco zbyt anonimowej. Nie mogę powiedzieć, że te wiersze czytają w mojej duszy, jakkolwiek z pewnością rezonują z moją wrażliwością.
Za możliwość lektury dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej oraz portalowi Sztukater