czwartek, 19 marca 2020

„Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości" Jennifer Wright


Tytuł: Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości

Autor: Jennifer Wright

Seria: ZROZUM
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 2020
Liczba stron: 344
Tłumacz: Maciej Miłkowski
Kategoria: Literatura popularnonaukowa
Ocena: 9/10


Dawno, dawno temu, zanim nowy wirus zawitał do naszych drzwi zdecydowałam się, co było możliwe dzięki uprzejmości portalu BookHunter.pl zrecenzować książkę Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości Jennifer Wright z nowej, popularnonaukowej serii Zrozum wydawnictwa Poznańskiego. Jak wiecie, naukowy klimat bardzo mi pasuje, a ten medyczny jest memu sercu wyjątkowo bliski. 

Książka dotarła do mnie kiedy wirus SARS-CoV-2 stał się bardzo realnym i namacalnym zagrożeniem, a we Włoszech już trwała dramatyczna walka z czasem. Przed lekturą zaczęłam się niepokoić - taki temat, w takim momencie... To może być wyzwanie. Przyznam szczerze, że miałam wrażenie, że to co się teraz wydarza obrzydzi mi zagadnienia opisane w tej książce na dłuższy czas i zastanawiałam się czy taka lektura ma jeszcze jakąkolwiek szansę sprawić mi przyjemność.

Niesamowicie się myliłam. Tak bardzo się myliłam, że za każdym razem kiedy siadałam do lektury w myślach przepraszałam panią Wright za swój brak wiary!

Jeśli medycyna nie utnie szybko łba chorobie, to poważny wybuch epidemii zadaje straszliwe rany w każdej sferze życia społecznego.

Ta książka to przede wszystkim bardzo schludna praca przeglądowa. Autorka wykonała naprawdę tytaniczną pracę przeglądając setki, jeśli nie tysiące, materiałów źródłowych. Książka bowiem opiera się nie tylko na danych biologicznych i epidemiologicznych, ale także historycznych. Po świetnym wstępie otrzymujemy 13 doskonale dopracowanych rozdziałów - każdy poświęcony innej epidemii. Jennifer Wright nie stroni od tematów trudnych czy dyskusji światopoglądowych, ma także dar do niezwykle celnych ripost. Jednocześnie wszystko jest utrzymane w bardzo przyjaznym, trochę wykładowym, trochę towarzyskim klimacie. Autorka z godną pozazdroszczenia lekkością, w poważne tematy jakimi z całą pewnością są epidemie, wplata nawiązania do współczesnej kultury (ot choćby Igrzyska śmierci czy Mechanicznej pomarańczy) czy popularnonaukowych książek, których w znacznej większości niestety w Polsce nie wydano (jeszcze!). Jednocześnie nie jest to naukowe kompendium o chorobach, a zdecydowanie bardziej rozmowa o epidemiach, o tym czym były, skąd się brały, czym skutkowały.

Trzeba dodać, że książka została bardzo dobrze napisana i przetłumaczona. Znalazłam chyba trzy literówki i nic poza tym, a nie była to lektura banalna. Jest w niej wiele specjalistycznego (choć dokładnie opisanego!) słownictwa, wymagana była też precyzja i dokładność. Do tego tłumaczenie dowcipów w książkach popularnonaukowych w taki sposób, aby wciąż bawiły uważam za prawdziwą sztukę.

Doktor Clark był wolny od tych ekscentrycznych trosk. Próbując leczyć Keatsa [przyp. aut. z gruźlicy], przepisał mu dietę z anchois i chleba.

Gdybym miała polecać jedną książkę na czas epidemii (tudzież pandemii) o epidemii (tudzież pandemii) byłoby to Co nas (nie) zabije Jennifer Wright.

Zdecydowanie i z całą pewnością - odpuśćcie Dżumę Camusa (która jest doskonałą lekturą, jedną z moich ulubionych, choć może dziwnie to brzmi), bo w tej sytuacji ma ona ma wielkie szanse Was po prostu zdołować i przytłoczyć. Dżuma, w porównaniu do COVID-19, ma o niebo wyższy wskaźnik śmiertelności.

Jeśli nie szukacie ponurych klimatów i melancholii tylko informacji, nawiązań do obecnej rzeczywistości, to czytajcie Co nas (nie) zabije. Ta książka przynosi i mądrość, i tematy pod rozwagę, i pocieszenie. Nie jest fabularna, więc znacznie mniej dobija niż wspomniana Dżuma czy kryminały z epidemią w tle jak np. Laboratorium Douglasa Prestona i Lincolna Childa. Poczucie humoru autorki jest doskonałe, a jednocześnie idealnie wyważone w stosunku do tematyki książki. Całość jest napisana z polotem, lekko, przejrzyście, ale błyskotliwie i w oparciu o fakty - samych przypisów jest ponad 30 stron (TAK! Jestem tym bardziej niż usatysfakcjonowana!).

Jednocześnie pomiędzy faktami - tymi naukowymi, ale też historycznymi - poza doskonałym poczuciem humoru, jest naprawdę mnóstwo miejsca na przemyślenia. Nie raz czytałam fragmenty na głos tylko po to by je przedyskutować z najbliższymi.

Co więcej, w wielu momentach lektury myślałam, że inaczej odbieram którąś wypowiedź autorki teraz w czasach pandemii, a inaczej odebrałabym jeszcze pół roku temu. Teraz mam możliwość wyraźnie zobaczyć jak bardzo to co napisała jest prawdziwe i przyznam Wam uczciwie - zrobiło to na mnie wielkie wrażenie.

Na końcu książki są też ilustracje - kopie zdjęć obrazujących choroby, o których była mowa w książce. Nieobowiązkowe (dlatego autorka zebrała je w jednym miejscu), nieco brutalne, ale dające namacalne wyobrażenie o czym czytaliśmy przez ostatnie 300 stron.

Martwię się czasem, że rzeczywiście czytamy o tamtych zarazach jakbyśmy czytali bajki, których akcja rozgrywa się dawno, dawno temu, nie pamiętając, jak bardzo prawdziwe musiały być krzyki ludzi leżących na łożu śmierci, błagających by ktoś ich przytulił.

Podczas lektury zużyłam plik 50 zakładek indeksujących, a pod koniec i tak już zaznaczałam oszczędnie, z braku kolejnych zakładek. Co nas (nie) zabije okazało się fenomenalną lekturą, doskonałą na, potocznie mówiąc, czasy zarazy.

Wiem, że wielu czytelników unika lektur o tej tematyce w obecnym czasie - szanuję to, ale kiedy pandemia przeminie proszę pamiętajcie o tej książce. 

Przynajmniej po części zainspirowała graną przez Nicole Kidman postać z Moulin Rouge. Violetta umiera, śpiewając: „Spazmy bólu chwytają mnie / Na nowo... rodzę się / Porusza mną niezwykła siła! / Och! Oto ja! / Do życia wracam! / O radości!". 
Ostatnia nuta wyśpiewywana jest na wysokim h, którego to dźwięku nigdy nie wydobyłby z siebie żaden gruźlik, częściowo z powodu wymaganego do tego naprężenia płuc, częściowo z powodu chrypki wynikającej z gruźliczego zapalenia krtani. Ale co tam, aria jest piękna.

Wiem też, że wielu czytelników szuka właśnie książek na temat epidemii, o czym świadczy chociażby to, że rzeczona Dżuma Camusa została w weekend bestsellerem. Te osoby bardzo, bardzo gorąco zachęcam do lektury książki pani Wright!
Za zdjęcie dziękuję https://www.instagram.com/crummarkinds/?hl=pl

 

Za możliwość lektury bardzo dziękuję Wydawnictwu Poznańskie oraz portalowi BookHunter.pl
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...