Tytuł: Przesilenie
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Cykl: Kwiat Paproci
Tom: 4
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2017
Liczba stron: 464
Kategoria: Fantastyka, fantasy, literatura obyczajowa
Ocena: 7/10
Jakiś miesiąc temu sprawdzałam jak działają niektóre odnośniki na blogu i uświadomiłam sobie, że nigdy nie dokończyłam recenzji książki, którą przeczytałam już daaawno temu czyli Przesilenia Katarzyny Bereniki Miszczuk! Czas więc domknąć przygody Gosławy i opowiedzieć Wam o moich wrażeniach z tej lektury!
Przesilenie jest ostatnią książką z cyklu Kwiatu paproci i jest też pewnym zatoczeniem kręgu po wszystkich pradawnych obrządkach w roku. Mieliśmy już przygotowania do jarego święta, zielonych świątek, postrzyżyn, nocy kupały, przedślubne rytuały, a w czwartym tomie spotkamy się na Dziadach i Szczodrych godach! Jak więc sami widzicie, bogactwo słowiańskich rytuałów to mocna strona tego cyklu. ;)
Szczęśliwie Przesilenie jest wypełnione wydarzeniami! Z jednej strony zwyczajne życie Gosławy zaczyna się mniej lub bardziej, ale jednak porządkować, z drugiej bogowie nie pozwalają jej o sobie zapomnieć. Szczególnie problematyczne okazują się wszelkie relacje ze Swarożycem, który w końcu zażądał spełnienia obiecanej przysługi. Młoda szeptucha, znacznie bardziej doświadczona niż w chwili przyjazdu do Bielin, rozumie, że dotrzymanie złożonej obietnicy może kosztować ją bardzo wiele, ale zdaje sobie także sprawę z tego, że bogom się nie odmawia. Postanawia się jednak nie poddawać i nie tylko zrozumieć dlaczego została wybrana, ale także raz na zawsze rozprawić się z boskim zainteresowaniem.
Gosława, która podobnie jak w tomie drugim i w tym jest nieco mniej irytująca, decyduje się na wiele zmian w swoim życiu. Jest bohaterką silniejszą i odważniejszą, choć wciąż lekkomyślną. Także i Mieszko w tym tomie zachowuje się znacznie dojrzalej i odpowiedzialniej, a jego decyzje są już zdecydowanie rozsądniejsze. Niestety w tej części oprócz tej dwójki, prym wiodą bogowie, a nie ludzcy bohaterowie i tak Jaga, Sława czy matka Gosi przewijają się tylko w tle lektury co powoduje we mnie niemały niedosyt. Na szczęście jest niewielka, ale jednak, poprawa w kwestii przedstawiania bogów - wreszcie wróciliśmy do intryg, gniewu, egoizmu i tajemnic, a nie do niemego uwielbienia i przedziwnych zachowań z poprzedniego tomu.
Rozwiązania fabularne tego tomu mnie nie zachwyciły, ale z drugiej strony autorka rzeczywiście rozsądnie domknęła wszystkie historie, a kilka razy nawet udało Jej się mnie zaskoczyć. Opisy sytuacji i tworzenie tego pełnego niepewności klimatu zmęczyło chyba autorkę na tyle, że samo rozwiązanie obietnicy danej Swarożycowi zostało jak dla mnie opisane bardzo zwięźle i bez uczuć co stwierdzam nie bez żalu.
Finalnie, tom czwarty oceniam jako godne zakończenie cyklu. Definitywnie tomy parzyste urzekły mnie bardziej niż nieparzyste (taka ciekawostka), ale wszystko było utrzymane na niezobowiązującym choć przystępnym i całkiem niezłym poziomie. Pomimo wielu fantastycznych pomysłów nie mogę powiedzieć, że cykl zostanie moim ulubionym, przede wszystkim przez główną bohaterkę i postać Swarożyca - ta dwójka bohaterów naprawdę skutecznie psuła mi lekturę - oraz przez przewidywalne prowadzenie wielu wątków fabuły. Mimo to cykl polecam, bo nie tylko poświęca sporo uwagi wierzeniom i obrzędom staropolskim, ale można w nim znaleźć też kilku doskonale skrojonych bohaterów (jak Jaga czy Ote), wiele doskonałych pomysłów fabularnych, których Wam rzecz jasna nie zdradzę, a także język autorki, która pisze naprawdę na poziomie przez co książek się nie czyta lecz się je połyka. ;)