Tytuł: Opowieści z piasku i morza
Autor: Alwyn Hamilton
Cykl: Buntowniczka z pustyni
Tom: 0.5 (3.5)
Wydawnictwo: Czwarta strona
Data wydania: 2018
Liczba stron: 80
Tłumacz: Agnieszka Kalus
Kategoria: Fantastyka, fantasy, młodzieżowa
Ocena: 8/10
Było dosyć oczywistym, że skoro przepadam za cyklem Buntowniczka z pustyni to bez wątpienia sięgnę w końcu po Opowieści z piasku i morza. Wiecie jednak, że moje dotychczasowe relacje z dodatkami można w najlepszym razie uznać za burzliwe - w najgorszym za nieudane. Przyznaję, że miałam nieco więcej ciepłych uczuć do tych nowelek niż zwykle, bo cykl główny darzę pozytywnymi emocjami, ale z drugiej strony przez długi czas odkładałam lekturę w obawie, że jeśli się zawiodę to zaboli mocniej.
Cała książeczka ma zaledwie 80 stron i skrywa w sobie 4 króciutkie opowiadania i wywiad z autorką. Całość czyta się błyskawicznie, niecała godzinka i już po lekturze.
Opowiadania, wbrew temu co sądziłam, nie są baśniami świata pustyni (nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że ten dodatek będzie bliższy Baśniom Barda Beedla z uniwersum Harry'ego Pottera czy Baśniom Osobliwym z cyklu Pani Peregrine), ale skupiają się na tym co było przed wydarzeniami opisanymi w Buntowniczce z pustyni. Możemy więc przeczytać o jednej z akcji Ahmeda i Jina, o tym jak poznały się ich matki czy o spotkaniu matki głównej bohaterki cyklu z Bahadurem. Dla odmiany, jedno z opowiadań było dokładnie takie na jakie miałam nadzieję! Była to opowieść o Attallahu i Księżniczce Hawie czyli jedna z legend krążąca po pustyni, o której co nieco dowiedzieliśmy się podczas czytania cyklu Buntowniczki z pustyni.
Na końcu możemy przeczytać wywiad z Alwyn Hamilton - przyjemną, bardzo szczerą rozmowę, nie za długą, taką która sprawia, że autorki nie da się nie polubić.
(...) wszyscy słyszeli opowieści o ludziach, którzy
wracali z morza z niesłychanym majątkiem.
I wszyscy zapominali, ilu z nich w ogóle nie wróciło.
Same opowiadania były bardzo zręcznie napisane, nawiązując do fabuły cyklu głównego, ale ani za dużo z niej nie zdradzając, ani się na niej nie opierając. Mimo, że nie zdradzają w żaden sposób finału cyklu, to jednak uchylają rąbka tajemnicy na temat bohaterów i dlatego nie zdecydowałabym się na ich lekturę przed cyklem głównym.
Jednocześnie Opowieści z piasku i morza mają w sobie cudowny klimat Buntowniczki z pustyni, choć przez to, że są tak skrócone czegoś mi w nich zabrakło. Bez wątpienia trzeba też przyznać, że Alwyn Hamilton naprawdę świetnie pisze, a Agnieszka Kalus doskonale tłumaczy, bo całość nie tylko zachowała ciągłość językową poprzednich tomów, ale dało się wyczuć, zwłaszcza w opowieści o bohaterze Attallahu i Księżniczce Hawie, ten baśniowy ton.
Osobiście najmniej polubiłam pierwszą historię opowiadającą o misji Jina i Ahmeda - czegoś mi w niej zabrakło, jakiejś myśli przewodniej, morału, niby coś na końcu się pojawiło, ale szczerze powiem, że nie do końca mnie to przekonało. Mam wrażenie, że tutaj akurat zagrał marketing - "Jin jest uwielbianą postacią, więc ma być coś o Jinie i kropka". No i jest, ale ani parzy, ani ziębi.
Znacznie lepsze było opowiadanie o matkach Jina i Ahmeda, tutaj czułam już morsko-pustynny klimat, bardzo luźne nawiązania do Zdrajcy tronu i wprawne pióro autorki.
Opowieść o bohaterze Attallahu i Księżniczce Hawie była moim zdaniem, tak jak wcześniej wspomniałam, najlepszą pod względem klimatu częścią tej książeczki. Pustynna, baśniowa, chwilami ciężkawa, buntownicza. Jednak była to jednocześnie jedyna opowieść, którą de facto znalałam, bo kilka razy była ona przytaczana w cyklu głównym.
Ostatnia była historia matki Amani - Zahii, i ta miała w sobie najwięcej dowcipu oraz tego znanego nam z cyklu, dialogowego luzu. Świetna i bardzo intrygująca, jest też najbardziej zaskakującą ze zbioru, bo w Buntowniczce z pustyni na ten temat zdobywamy tylko szczątkowe informacje.
Podsumowując! Opowieści z piasku i morza to całkiem dobry dodatek. Bardzo krótki, absolutnie nie niezbędny, ale coś do historii wnosi, nie spoileruje i jest doskonale napisany. Nie powalił mnie na kolana, co to to nie, ale przyjemnie po raz ostatni przeniósł mnie do świata pustyni i spędziłam z nim miły czas.