Strony

niedziela, 22 maja 2022

Dojrzała fantastyka i nordycka mitologia czyli „Serce wiedźmy" Genevieve Gornichec


Tytuł: Serce wiedźmy

Autor: Genevieve Gornichec
 
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2022
Liczba stron: 385
Tłumacz: Robert J. Szmidt
Kategoria: Fantastyka, Fantasy
Ocena: 8/10

Serce wiedźmy, które otrzymałam dzięki uprzejmości księgarni taniaksiazka.pl bardzo mnie zaskoczyło. Interesuję się mitologiami, ale póki co tej nordyckiej nie poświęciłam zbyt dużo czasu. Dla większości z nas jest ona choć trochę bliższa dzięki takim produkcjom Marvela jak chociażby Thor albo Loki, które to okazały się wielkim sukcesem. Szczerze mówiąc spodziewałam się odcinania kuponów od tego co nam pokazano na dużym i małym ekranie - tymczasem ku mojemu zdziwieniu książka Genevieve Gornichec okazała się powrotem do korzeni tej mitologii, która nie jest tak miła i ładna jak w popularnych filmach i serialach, nie jest też tak prosta. 

Główną bohaterką tej historii jest Angerboda, której imię znaczy zwiastunka smutku. Po trzykrotnym spaleniu na stosie wiedźma ma dość i ucieka z Asgardu, a na swoją kryjówkę wybiera Żelazny Las na krańcu krainy olbrzymów, Jotunheimu. Pewnego dnia odwiedza ją Loki, który odnajduje ją by oddać jej pewną cenną rzecz. Od tego momentu rozpoczyna się ich dziwna i trudna relacja, która stopniowo przeradza się w silne uczucie. Jednak sytuacja się komplikuje, kiedy ratując swoje dziecko Angerboda posłuży się swoją mocą. Od tego momentu wszystko się zmienia, a profetyczne umiejętności wiedźmy pokazują jej coraz mroczniejszą przyszłość, od której może nie być ucieczki. 

- Gdyby łzy mogły ocalić moje dzieci od losu, jaki im zgotowano, zapłakałabym za wszystkie stworzenia Dziewięciu Światów.

Długo rozmyślałam nad Sercem wiedźmy. Spodziewałam się, że książka zaserwuje mi niesamowicie dynamiczne wydarzenia - bitwy, uczty, przygody... Tymczasem większość czasu spędzamy w jaskini. Sądziłam, że czar tej książki będzie skupiał się na nordyckich bogach i ich niesamowitych umiejętnościach oraz podstępnych rozrywkach, a okazało się, że to dojrzała literatura poruszająca temat macierzyństwa, emocje związane z wielożeństwem, różne oblicza miłości czy odpowiedzialności, ale też wielkie rozczarowanie i nieuchronność losu. Doświadczenia Angerbody dają do myślenia na wielu płaszczyznach - jej relacje z Lokim, Skadi, Odynem czy dziećmi wzbudzają w czytelniku sprzeczne emocje. Wysoko cenię też zakończenie, którego się nie spodziewałam, a powinnam była. Genevieve Gornichec czerpie z prawdziwej mitologii nordyckiej i powinnam była przewidzieć, że jej celem nie będzie opowiadanie historii w nieskończoność ani zabawianie nas kolejnymi przygodami bohaterów. W pewnym momencie pani Gornichec nadaje Sercu wiedźmy dużo szerszy kontekst, bardzo ciekawy, ale jednocześnie prowadzący nas fabularnie w nieco inne, mniej osobiste, miejsce. Moim zdaniem to nie była książka, która miała nas wydarzeniami trzymać w szachu od pierwszej do ostatniej strony, nie miała nie dać nam spać ze zniecierpliwienia. Serce wiedźmy miało opowiedzieć nam wielowymiarową historię jednostki ułożoną w kontekście grupy, zmusić do namysłu nad wieloma zagadnieniami, a na koniec przypomnieć nam iście filozoficzną dyskusję o losie - czy mamy wpływ na swoją przyszłość, czy los jest już nam z góry wyznaczony? Wszystko w tej książce bardzo satysfakcjonująco się spina i nie ma w niej miejsca na zbędne słowa czy przemyślenia. 

Chociaż Serce wiedźmy ma kilka zabawnych momentów, to z lektury wyziera zmęczenie, przygnębienie, tęsknota i fatalizm. To nie jest lekkie czytadełko do poduszki, ani nawet przygodowa historia wiedźmy, która wdaje się w szalony romans z bratem krwi Odyna. Nic z tych rzeczy. 

W książce widać zaangażowanie autorki, która tę historię przemyślała zarówno z punktu widzenia fabularnego, jak i mitologicznego. Na ostatnich stronach autorka odnosi przedstawioną przez siebie opowieść do mitologicznych pierwowzorów, dzięki czemu można dostrzec zarówno genezę tej historii jak i docenić sumienność pani Gornichec.  

- Marzy mi się - stwierdziła oschle wiedźma - abyśmy mogli rozwiązywać nasze realne problemy z taką łatwością, jak dzieje się w twojej głowie.

Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem ostatnich wydawniczych decyzji wydawnictwa Kobiecego. Wiele osób kojarzy to wydawnictwo głównie z bogatej gałęzi erotyków, ale dział fantastyki jest coraz ciekawszy i coraz częściej skierowany do dorosłego czytelnika. Serce wiedźmy, podobnie jak Godzina wiedźm (podobieństwo tytułów jest całkowicie przypadkowe!), to już zdecydowanie poważniejsze książki, a jednocześnie niezwykle ciekawe i wyróżniające się z tłumu. O ile Godzina wiedźm wyróżniała się tematyką i realizacją, o tyle Serce wiedźmy robi wrażenie swoją dojrzałością i... Płcią. Zabrzmiało to seksistowsko, ale nie da się nie zauważyć, że głównymi bohaterami fantastyki dla dorosłych są jednak najczęściej mężczyźni i dotyczy to zarówno fantastyki zagranicznej, jak i polskiej. Tymczasem książka Genevieve Gornichec jest dojrzałą i trudną historią, w której główną bohaterką jest kobieta i pojawia się chociażby wątek macierzyństwa i wychowywania dzieci. Moim zdaniem to nie jest już czysta fantastyka, a bardziej połączenie fantastyki z literaturą piękną. Nie mogę też nie wspomnieć o wydaniach tych książek - od momentu kiedy zobaczyłam Papierowego maga Charlie N. Holmberg oraz Dom na kurzych łapach Sophie Anderson widziałam, że pod względem wizualnym to jest majstersztyk, a są przy tym satysfakcjonująco przetłumaczone. Przy okazji dodam, że czekam też na kolejne tomy z cyklu Vani Sarca od Alice Basso, który poleciłam już bardzo wielu osobom i wszystkie były zachwycone, co także bardzo dobrze świadczy o wydawniczych decyzjach. :)

Być może historia Angerbody nie powaliła mnie na kolana, ale po lekturze jestem przekonana, że tak naprawdę to dobrze, bo to po prostu nie była taka książka. Serce wiedźmy sprawiło, że po przeczytaniu ostatnich stron wciąż wracałam myślami do tej opowieści, cały czas obracałam w głowie to jak autorka przedstawiła bohaterów, zwłaszcza tych najlepiej nam znanych z innych utworów opierających się o mitologię nordycką, to jakie przygotowała zakończenie. Cała ta historia była świetnie zbudowana i zostawiła we mnie wrażenie, że fantastyka z wątkami mitologicznymi wciąż może nam jeszcze sporo zaoferować. Jestem bardzo przyjemnie zaskoczona i życzyłabym sobie więcej takiego fantasy - łamiącego schemat, który powstał w naszych umysłach przez produkcje ze stajni Marvela i w którym porusza się nie tylko młodzieżowe tematy.

PS Doceniam także to, że Serce wiedźmy to kolejna jednotomówka wydawnictwa. W ostatnim czasie fantastyka to istna plejada wielotomowych cykli, których końca niekiedy nie widać przez wiele lat (albo i dziesięciolecia jak chociażby Gry o tron, bo wciąż czekamy na Wichry zimy) i naprawdę przyjemnie jest zakończyć pewną historię w obrębie jednej książki.

Za możliwość lektury bardzo dziękuję księgarni taniaksiążka.pl!