Strony

niedziela, 9 kwietnia 2023

Kwartalne Podsumowanie Czytelnicze - pierwsze podejście w 2023

Moje wielkie postanowienie tego roku to drobniejsze kwartalne podsumowania, które czule nazwałam KPC (Kwartalne Podsumowanie Czytelnicze). Chciałabym lepiej przyglądać się czytanym lekturom, równowadze tematycznej oraz postępom w wyzwaniach, bo wierzę, że to doda mi motywacji i ułatwi osiąganie założonych celi. Pomyślałam też, że skoro mnie jej potrzeba, to może i Wam? Może któreś wyzwanie Was zainspiruje? :) 


Wyzwanie Lubimy czytać

W sumie nie planowałam brać w nim udziału, ale zadania są na tyle uniwersalne, że postanowiłam spróbować. Jednocześnie podchodzę do nich z przymrużeniem oka - jeśli zadanie z października podpasuje mi w listopadzie, to też spokojnie to przeżyję. ;)

Styczeń - Przeczytam pierwszy tom cyklu

Przeczytałam Baśń o złamanym sercu Stephanie Garber oraz Wszyscy jesteśmy łotrami Amandy Foody i Christine Lynn Herman. Obie lektury okazały się satysfakcjonujące, więc teraz wyczekuję kolejnych części.

Luty - Przeczytaj książkę nominowaną w Plebiscycie portalu Lubimy Czytać. 

To było w sumie dosyć spodziewane zadanie. Na swoją lekturę wybrałam Malibu płonie Taylor Jenkins Reid i byłam pod sporym wrażeniem. Z całą pewnością sięgnę po kolejną książkę autorki!

Marzec - Przeczytaj tom poezji

Tutaj dokonałam małego oszustwa, co wynika z faktu, że każdego roku udaje mi się przeczytać dwa tomiki poezji, a jeden z nich zdążyłam przeczytać w lutym. Padło na Ludzi na moście Wisławy Szymborskiej. Jak było? Niesamowicie przejmująco. 












Wyzwanie #polskafantastykafajnajest

W styczniu udało mi się przeczytać 10 opowiadań na krzyż Jarka Westermarka, w lutym Kołysankę dla czarownicy Magdaleny Kubasiewicz, a w marcu kolejne dwa tomy, czyli Przysługę dla czarnoksiężnika oraz Klątwę dla demona tej samej autorki. Niestety ta ostatnia książka wciąż czeka na recenzję. To oznacza, że jak na razie udaje mi się utrzymać moje minimalne założenie jednej pozycji miesięcznie, co jest dla mnie ogromnie satysfakcjonujące. Teraz pozostaje ten wynik utrzymać, ale wiele wskazuje, że kolejny kwartał przyniesie wiele dobrych lektur z tej kategorii.


Wyzwanie przeczytam 52 książki w 2023

Udało mi się utrzymać bardzo dobre jak na mnie tempo czytania - po znacznie słabszym grudniu, kiedy miałam zdecydowanie zbyt dużo na głowie, w pierwszym kwartale 2023 roku przeczytałam 21 książek, z czego 7 w styczniu, 8 w lutym i 6 w marcu. Ten ostatni miesiąc był dla mnie szczególnie ciężki w pracy, więc ten wynik wręcz cieszy mnie podwójnie. To oznacza, że prawdopodobnie w tym roku, podobnie jak w poprzednich, raczej bez trudu przekroczę wynik 52 książek.



Pozostałe wyzwania

Rok Wisławy Szymborskiej zaczęłam dokładnie tak, jak marzyłam, czyli z tomikiem Jej poezji. To oznacza, że jestem na dobrej drodze do zrealizowania corocznego postanowienia dotyczącego przeczytania co najmniej dwóch tomików poezji rocznie

Udało się również z klasyką literatury, które to postanowienie jak na razie ściśle się wiąże z drugim, aby poznawać dzieła polecanych autorów, a Ryszard Kapuściński i Ray Bradburry z całą pewnością do takich należą.



W tym roku postanowiłam, że zwrócę większą uwagę na różnorodność gatunkową moich lektur i jak na razie doskonale mi to wychodzi. Pojawiła się poezja, literatura faktu, fantastyka, literatura młodzieżowa, klasyka, literatura piękna, reportaż, zbiór opowiadań czy książka psychologiczna. Jak na pierwsze trzy miesiące jestem bardzo zadowolona z rezultatu, w przyszłości chciałabym do niego dodać jeszcze kryminał/thriller, literaturę popularnonaukową i dziecięcą. Jeśli wpadnie coś jeszcze, to będę zachwycona, ale i bez tego jest już znacznie bardziej różnorodnie niż w poprzednim roku. Ponadto nie ograniczałam się do najświeższych wydań i pojawiło się kilka książek spoza obecnych nowości.

Bardzo zadowolona jestem również z przeczytanych książek polskich - Magdalena Mikołajczyk, Janek Świtała, Magdalena Kubasiewicz i Jarek Westermark napisali naprawdę dobre, nieszablonowe książki, które momentami zmuszały mnie do wyjścia ze swojej strefy komfortu, a jednocześnie przyniosły dużo czytelniczej satysfakcji. Oczywiście nie inaczej było również w przypadku książek Wisławy Szymborskiej i Ryszarda Kapuścińskiego. W dodatku literatura polska stanowiła 8 z przeczytanych w sumie 21 książek, co jak na mnie jest zaskakująco dużą liczbą.

Jednak jak zwykle porażkę poniosłam w kwestii kończenia rozpoczętych cykli - o ile udało mi się zakończyć Caraval oraz Scholomance, to rozpoczęłam Baśń o złamanym sercu, Wilczą Jagodę i Wszyscy jesteśmy łotrami. Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się to wyrównać. :D

Najlepsza książka - Powiedzieli, żebym przyszła sama Souad Mekhennet, Ludzie na moście Wisławy Szymborskiej

Największe zaskoczenieMalibu płonie Taylor Jenkins Reid, cykl Wilczej Jagody

Największe rozczarowanie - Brak, co ogromnie mnie cieszy, bo ewidentnie coraz lepiej dobieram sobie lektury i coraz mniej czasu tracę na takie, które mnie nie interesują.


Jak Wam poszło dotrzymywanie tegorocznych postanowień? Zrezygnowaliście z czegoś, a może wręcz przeciwnie, Wasze postanowienia się rozrosły?  :)