Strony

sobota, 27 października 2018

„Banda niematerialnych szaleńców" Maria Krasowska


Tytuł: Banda niematerialnych szaleńców
 

Autor: Maria Krasowska

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2018
Liczba stron: 384
Kategoria: Literatura młodzieżowa, fantastyka, fantasy
Ocena: 6/10




Wybór tej książki jako lektury był nieco przypadkowy - została ona wybrana przeze mnie na niewymagającą lekturę na czas choroby. Młodzieżówka, Warszawa, typowe urban fantasy, ale dla znacznie młodszych czytelników, życie pozagrobowe - zapowiadało się całkiem nieźle. Polscy autorzy zawsze mają u mnie kredyt zaufania, więc spokojnie ruszyłam z lekturą, przerywaną tylko kichaniem, smarkaniem lub kaszleniem. 

Banda niematerialnych szaleńców ma ciekawą fabułę, dosyć zakręconą, ale intrygującą. Nie da się obok niej przejść obojętnie. Głównym bohaterem jest trzynastoletni Danny, syn archeologów. W związku z profesją rodziców stale jeździ po świecie w związku z czym zamiast chodzić do szkoły jest uczony jest przez guwernantki. Danny bardzo nie lubi guwernantek i konsekwentnie się ich pozbywa dlatego za karę zostaje odesłany do wujostwa z Polski gdzie na semestr zostaje zapisany do publicznego gimnazjum. Niedługo po przeprowadzce spotyka ducha, który wciąga go w niesamowitą, ale i bardzo niebezpieczną aferę.

czwartek, 25 października 2018

Cytat tygodnia

Nieograniczona władza w rękach ograniczonych ludzi 
zawsze prowadzi do okrucieństwa.
 
- Atlas chmur, David Mitchell -

wtorek, 23 października 2018

Skąd brać książki obcojęzyczne?


Częstym pytaniem na forach jest to skąd brać książki w innych językach niż nasz ojczysty zatem do dzieła - porozmawiajmy o tym!
UWAGA: post naprawdę długi i poważnie obładowany informacjami. :D

Najdroższym wariantem są księgarnie językowe. W nich na pewno nabędziesz książki do czytania z np. słowniczkiem z boku, łatwiejszym słownictwem czy podkreślonymi wyrazami do sprawdzenia lub zapamiętania. Często dostaniesz tam też bardziej zaawansowane pozycje, ale najczęściej z tak zwanej klasyki literatury, z rzadka pojedyncze egzemplarze zwykłej beletrystyki i przykładem takiej księgarni w Warszawie jest Akademia, której moja ulubiona filia jest na placu Wilsona. 
Jednak pośród księgarni językowych istnieją także pojedyncze dedykowane właśnie rozpowszechnianiu książek nie służących sensu stricte do nauki. W Warszawie takimi są np. Co-Liber na placu bankowym, Bookcity przy Pańskiej, bardziej specjalistyczna to Bookland (tam króluje raczej klasyka, światowe bestsellery i książki specjalistyczne np. z architektury) czy księgarnia Elite dedykowana wyłącznie literaturze hiszpańskojęzycznej przy ulicy Tarczyńskiej. Nie można też zapomnieć o sieciach Empik, Świat książki, Merlin, Bonito, Livro (czasami także Tania Książka) które także sprzedają zagraniczne książki (w zakładce Literatura obcojęzyczna). Skądinąd choć wszystkie tego typu miejsca do zakupów są profesjonalne to jednak jest to jak sądzę jedna z kosztowniejszych opcji zakupów.

Inną ciekawą, choć być może według wielu z Was nieco ryzykowną, opcją jest zakup książek obcojęzycznych na portalach typu Allegro czy olx. Kupowałam w ten sposób dwa razy (tak się składa, że nie dla siebie), za każdym razem szczęśliwie otrzymywałam towar idealnie zgodny z opisem. Niestety ten sposób oferuje ograniczony wybór pozycji. Inaczej jest na Amazonie (i jeśli się nie mylę na ebay) gdzie możemy kupić zagraniczne książki nie tylko w wersji papierowej, ale także elektronicznej, a wybór jest naprawdę ogromny, choć tutaj wadą bywa cena. W tej kategorii umieszczę jeszcze jedno - wymiany książkowe. Coraz częściej można upolować bestsellery na wymianach książkowych czy to na grupach książkowych na portalach społecznościowych czy na blogach czy dedykowanych wymianom stronach.

wtorek, 16 października 2018

Krótko na temat czytania książek obcojęzycznych


Właściwie... Dlaczego opłaca czytać się książki w innych językach? To wcale nie jest takie oczywiste, no bo co zyskujemy czytając obcojęzyczne książki czego nie dostajemy z książek w języku polskim?

1. Poszerzamy słownictwo z danego języka. W polskich książkach - polskie słownictwo. W literaturze obcojęzycznej - zagraniczne. 
2. Poznajemy i szlifujemy konstrukcje zdania. Tak samo jak w punkcie pierwszym - każdy język rządzi się swoimi prawami. 
3. Uczymy się języka prawdziwego, a nie tego "dla obcokrajowca". To akurat bardzo praktyczne!
4. Możemy poznać dany język bliżej i zwiększyć swoją płynność językową. Kto nie lubi ciekawostek językowych? Poza tym im więcej obcujemy z językiem tym więcej go w naszym życiu i tym płynniej się nim wysławiamy.
5. Nie musimy czekać na polskie wydanie! ;)

Nie czytasz w innych językach, a chciałbyś? 
Pierwszym choć jak sądzę najważniejszym podpunktem jest zdobycie książki.
W przyszłym tygodniu na blogu pojawi się WIELKI post o tym skąd można wziąć literaturę obcojęzyczną.

Drugi etap to odpowiednie wybranie lektury.

czwartek, 11 października 2018

Cytat tygodnia

Ludzie myślą, że żyją bardziej intensywnie niż zwierzęta, niż rosliny, 
a tym bardziej - niż rzeczy. Zwierzeta przeczuwają, że 
żyją bardziej intensywnie niż rośliny i rzeczy. 
Rośliny śnią, że żyją bardziej intensywnie niż rzeczy. 
A rzeczy trwają, i to trwanie jest bardziej życiem niż cokolwiek innego.
 
- Prawiek i inne czasy, Olga Tokarczuk -

wtorek, 9 października 2018

„Dziecko w wieku przedszkolnym. Zabawne przygody odważnego ojca" M. M. Cabicar


Tytuł: Dziecko w wieku przedszkolnym. Zabawne przygody odważnego ojca

Autor: M. M. Cabicar

Wydawnictwo: Stara Szkoła
Data wydania: 2018
Liczba stron: 232
Tłumacz: Mirosław Śmigielski
Kategoria: Autobiografia
Ocena: 7/10



Chwyciłam za tę książkę bez wahania - od czasu Arystokratki (recenzja TU) nie mam wątpliwości, że czeski humor wprost uwielbiam. Zawsze lubiłam śmiać się przy książkach, ale wśród polskich autorów humor jakoś nie chwycił, podobnie zresztą w literaturze amerykańskiej i brytyjskiej, której czytałam chyba najwięcej. Na szczęście autorzy coraz częściej zamiast szokować próbują bawić i robią to z coraz lepszym skutkiem. Nie inaczej jest z Dzieckiem w wieku przedszkolnym.

Najważniejsza informacja o tej książce jest taka, że M. M. Cabicar ma bardzo dobre poczucie humoru i jego książka rzeczywiście bawi. Jak wszystkie czeskie książki humorystyczne i ta ma zaledwie 230 stron zatem czytanie jej można bez wahania uznać za relaksujący przerywnik. Książka, a właściwie książeczka, jako, że 90% moich książek ma ok. 400 stron, jest podzielona na kilkadziesiąt króciutkich rozdzialików, opisujących konkretną sytuację, więc swobodnie można też ją czytać w komunikacji miejskiej nie obawiając się zgubienia wątku. :)

sobota, 6 października 2018

W końcu porozumienie ws. obniżenia podatku na ebooki!

Photo by Aliis Sinisalu on Unsplash

Dobra wiadomość zastała mnie w pieleszach, bo w soboty nie wstaję przed dziesiątą. Informację podesłała mi koleżanka dopisując krótkie "jak mogłyśmy to przeoczyć?!". Niestety, ja wiem jak mogłam to przeoczyć - ten tydzień w pracy był szczególnie uciążliwy. Teraz jednak nadrabiam i spieszę z dobrą wiadomością, bo wiecie jak kocham ebooki - 2. października bieżącego roku Unia Europejska wreszcie zgodziła się, że ebookowi bliżej jest do książki niż do elektronicznie świadczonej usługi. W związku z czym [werble] Rada do Spraw Gospodarczych i Finansowych w końcu przystała na redukcję stawek VAT na tak zwane "publikacje elektroniczne". Piszę wreszcie, bo sprawa na długi, ponadroczny okres, utknęła w martwym punkcie z racji problemu z osiągnięciem porozumienia pomiędzy wszystkim krajami członkowskimi.

Co to w praktyce oznacza?  

czwartek, 4 października 2018

Cytat tygodnia

(...) nie trzeba magii, by pokierować czyimś sercem. 
Serce radzi sobie samo i rzadko wybiera najłatwiejsze drogi.

- Zauroczenie, Margit Sandemo -

wtorek, 2 października 2018

„Miasto kości", „Miasto popiołów" i „Miasto szkła" Cassandry Clare



Tytuł: Miasto kości, Miasto popiołów, Miasto szkła

Autor: Cassandra Clare

Cykl: Dary anioła
Tom: 1, 2, 3
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 2017
Liczba stron: 528, 432,
Tłumacz: Anna Reszka
Kategoria: Fantastyka, Fantasy
Ocena: 6+/10


Cassandra Clare. Autorka, którą pokochały tysiące nastolatek na całym świecie. Na podstawie jej cyklu Dary anioła powstał i serial, i film, i ponoć każdy z tych nośników cieszy się ogromną popularnością. Od razu muszę się przyznać, że popełniłam wielkie czytelnicze faux pas, a na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że przyczyniła się do tego zwykła nieznajomość tematu i zmęczenie - obejrzałam serial zanim przeczytałam książki. Znałam ze słyszenia cykl Darów Anioła i gdyby to właśnie taki był tytuł produkcji to zorientowałabym się znacznie szybciej, ale jako że serial został zatytułowany Shadowhunters, a na Netflixie można przewijać czołówki seriali jednym kliknięciem... Co tu dużo mówić, zwyczajnie przegapiłam, że serial jest na podstawie powieści.

- Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie?
- Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam.
- Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
- Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.

Po obejrzeniu trzech sezonów postanowiłam, że czas przeczytać książki. Wiele osób ostrzegało mnie, że choć cykl składa się z sześciu książek to tylko pierwsze trzy były rzeczywiście zaplanowane przez autorkę. Pozostałe powstały na prośbę fanów, wydawcy itd. i niemałe grono czytelników (spośród których opinię wielu bardzo cenię) zniechęcało mnie do czytania Miasta upadłych aniołów, Miasta zagubionych dusz oraz Miasta niebiańskiego ognia oceniając książki jako nieciekawe, nielogiczne i pisane na siłę. W związku z tym, uznałam, że zobaczę na ile przypadną mi do gustu trzy pierwsze książki i na tej podstawie podejmę decyzję czy czytam dalej, czy też nie.