Strony

sobota, 31 grudnia 2016

„Polska odwraca oczy” Justyna Kopińska


Tytuł: Polska odwraca oczy
 
Autor: Justyna Kopińska

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2016
Liczba stron: 352
Kategoria: Literatura faktu
Ocena: 10/10






W tą sylwestrową noc przedstawiam recenzję, najlepszej jak dla mnie, książki odchodzącego właśnie 2016 roku. Polska odwraca oczy Justyny Kopińskiej w moich oczach zmieniła wizerunek polskiej literatury faktu. Większość z osób śledzących doniesienia medialne, rozpozna opisywane historie. Książka bowiem składa się w części z opublikowanych wcześniej reportaży autorki, które nie pozwoliły przejść obok nich obojętnie oraz takich, które pierwszy raz zobaczyły światło dzienne. Trudno się dziwić emocjonalnym reakcjom, w końcu to są brudy, które wiele lat były niezwykle skrzętnie zamiatane pod dywan. Aż w końcu wystrzeliły i.. w zasadzie dalej większość ludzi nie wie co z nimi zrobić. Bo może dałoby się je z powrotem zamieść? Bo trochę brużdżą no i w zasadzie nie jest to w naszej gestii - powiedział każdy.

Te historie to wiwisekcja polskiej rzeczywistości. Mocny zabieg, ale bez zbędnego patosu. Wiele z tych reportaży znałam, a mimo to czytając książkę na zmianę przecierałam oczy i ocierałam pot z czoła. To była wymagająca lektura. Fenomenalnie napisana, wstrząsająca, pozostawiająca czytelnika w stanie niedowierzania, oszałamiającego smutku i przejmującego przygnębienia. To reportaże, w których centrum jest człowiek, jego problemy, dramaty. To książka o ofiarach i oprawcach, o ludziach odzierających i odartych z godności, o ludzkiej rozpaczy i bezradności wobec zbrodni i ślepej na nią Temidy. To jedna z tych pozycji, która na długo zostaje w głowie, prowokuje do myślenia i zadawania pytań o podstawowe wartości człowieka.


Dla mnie najbardziej wstrząsające były trzy reportaże: "Spokojny sen Anny", "Oddział chorych ze strachu" oraz "Wyjątkowo spokojny więzień". Czytałam je więcej niż raz, a potem dałam do przeczytania lub opowiedziałam praktycznie każdemu kogo spotykam na co dzień.

Poza koszmarem, który spotkał tych ludzi warto wspomnieć o drugim, porażającym aspekcie. O niechęci do egzekwowania prawa przez tych którzy opowiadają za jego przestrzeganie w tym kraju.
Niby wszyscy się śmiejemy przy stole, że dla policji to liczą się statystyki, a nie ludzie. Osobiście setki razy oburzałam się, że są zbyt surowi, wyśmiewałam historie o złośliwie poustawianych fotoradarach, o policjantach stojących na 50m odcinku na którym z jakiegoś powodu obowiązuje niższa prędkość niż dookoła niego, o prokuratorach ustawiających rozprawy czy zamykających oczy na rzeczy z podwórka prywatnego znajomego. Tym razem nie wiedziałam co powiedzieć. Odebrało mi mowę, a z oburzenia aż się we mnie zagotowało! Ja naprawdę trochę wierzyłam, że gdyby był dramat to służby mi pomogą. Co do sądów to nie miałam złudzeń, swoje w nich wysiedziałam i usłyszałam tam tyle gorzkich, kłamliwych i obelżywych słów, zupełnie niezasłużenie, że przestałam wierzyć w ich niezawisłość. Ale wierzyłam, że w pogotowiu pracują ludzie z powołaniem, którzy kochają pomagać ludziom i tylko we własnej lub cudzej obronie są gotowi krzywdzić. To samo policja. To samo pracownicy w domach opieki, sierocińcach, poprawczakach czy szpitalach. Tymczasem korupcja wcale nie wije się na wycieraczce jako niechlubne przypadki, ona się rozsiadła w gabinetach szefów!! Zmowa milczenia, przemoc, oszczerstwa, wykorzystywanie najsłabszych, niskie płace i cięcie po kosztach, upadlanie.

Przepraszam, codziennie oglądam wiadomości, regularnie czytam gazety, doskonale wiem skąd cytat "ludzie ludziom zgotowali ten los". A mimo to czytając Polska odwraca oczy nie mogłam uwierzyć. Wiedziałam, że nie ma już powrotu, że nie odwrócę już oczu, otworzyłam je na całą gamę koszmarnych historii, które działy się tu blisko, a mogą się zdarzyć każdemu z nas. Tu są konkretne nazwiska, konkretne osoby i wskazania. Rzecz nie jest anonimowa i jeśli zdecydujemy się sprawdzić otrzymamy szokujący efekt. Te historie zdarzyły się naprawdę.

Pozycja rzetelna, odważna, świetnie skonstruowana, bez lukru, ale i bez wyolbrzymienia, tylko bezpośrednio podana prawda odarta ze wszystkiego.
To wstrząsające, bardzo poruszające i koszmarnie przerażające opowiadania o sprawach od których Polska odwraca oczy.

Muszę jednak powiedzieć prawdę - książkę poleciłam w tym roku chyba każdemu czytaczowi. Ale choć autorce serdecznie gratuluję wszystkiego, od znalezienia tych historii po wyłożenie ich na światło dzienne, choć w moich oczach bezapelacyjnie zasłużyła i ona, i książka na wszelkie otrzymane nagrody, choć gratuluję podpisania umowy na ekranizację, to muszę uprzedzić iż do kina na film nie pójdę. Ani na ekranizację "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie", ani na żadną inną na podstawie reportaży autorki. Dla mnie to za mocne, zbyt straszne, za bardzo tuż obok.