Strony

wtorek, 9 listopada 2021

Magiczne i ponadczasowe „Baśnie Śnieżnego Lasu" Sophie Anderson


Tytuł: Baśnie Śnieżnego Lasu


Autor: Sophie Anderson

Wydawnictwo: Young (Kobiece)
Data wydania: 2021
Liczba stron: 416
Tłumacz: Przemysław Hejmej
Kategoria: Literatura dla dzieci i młodzieży, fantastyka
Ocena: 9/10

 

 


W 2020 roku wydawnictwo Kobiece wydało w Polsce pierwszą książkę Sophie Anderson - Dom na kurzych łapach. Ta urocza historia oczarowała mnie fabułą, baśniowymi nawiązaniami do naszego całkiem rodzimego folkloru, ale także swoją delikatnością i wartościowym przekazem. Jednak podczas lektury miałam kilka wątpliwości - prawdę mówiąc umiarkowanie odpowiadała mi przemiana głównej bohaterki, a kilka elementów historii wydawało mi się nie do końca spójnych logicznie. To jednak nie pozbawiło mnie radości z lektury, bo fabuła była po prostu piękna a warstwa językowa mnie zachwyciła. Dlatego Baśnie Śnieżnego Lasu, które mogłam przeczytać dzięki uprzejmości księgarni taniaksiazka.pl, kusiły mnie od pierwszego wejrzenia. Czułam, że to może być wspaniała przygoda w prześlicznym opakowaniu (musicie przyznać, okładka jest piękna)!

Tym razem Sophie Anderson przedstawia nam Jankę, z którą wkrótce wyruszymy w poszukiwaniu jej przeszłości. Janka, zwana Niedźwiedzicą z racji swoich rozmiarów, niełatwo nawiązuje relacje. Trzyma się głównie swojej Mamoczki, najlepszego przyjaciela Saszy oraz domowej łasicy Mordki. W jej życiu jest jeszcze miejsce dla Anatolija, który choć na co dzień mieszka w lesie, to raz na jakiś czas odwiedza Jankę i jej Mamoczkę by opowiedzieć im kolejne fantastyczne historie. Od innych młoda dziewczyna trzyma się na dystans, co wynika głównie z faktu, że od dawna kłuje ją fakt, że nie wie skąd pochodzi. Czuje, że nie przynależy do wioski, że jest inna niż pozostałe dzieci i przez to nieustannie nękają ją wątpliwości względem tego kim naprawdę jest. W dniu rozpoczęcia Ogromnych Roztopów dochodzi do wypadku, w efekcie czego Janki nogi stają się niedźwiedzimi! Kiedy Mamoczka, ukochana opiekunka Janki, a jednocześnie uzdrowicielka, decyduje o wyjeździe do szpitala, dziewczyna czuje, że nie jest to słuszna droga. Janka Niedźwiedzica nikomu nie mówiąc, pod osłoną nocy podejmuje szaloną decyzję, która odmieni całe jej życie, ale za swoją nieufność przyjdzie jej zapłacić wysoką cenę...

Usiłuję się zgarbić, uginam kolana, ale mimo to wciąż nie pasuję do grupy. Czuję się jak pisklę kukułki w gnieździe strzyżyków.

W mojej ocenie Baśnie Śnieżnego Lasu są doskonałe. Szczerze mówiąc w tym miejscu mogłabym tę recenzję skończyć. :D To co dopiero zakwitało w Domu na kurzych łapach, w Baśniach Śnieżnego Lasu bujnie rozkwitło. Dotyczy to zarówno bogactwa fabularnego jak i postaci, przekazu, języka czy klimatu książki. Inspiracja rosyjską kulturą i baśniowym stylem nieodmiennie mnie zachwyca. To niewyczerpane źródło cudownych historii oraz świeżości, której w fantastyce już momentami brakuje. Było to już widoczne w poprzedniej książce autorki, ale Baśnie Śnieżnego Lasu wykorzystują ten potencjał jeszcze szerzej, także dlatego, że w nowej fabule znalazło się miejsce również dla domu na kurzych łapach! Uwielbiam takie klamry, a ta tutaj jest według mnie wyjątkowo udana.  

Oczywiście nie jest to książka skierowana docelowo do dorosłego czytelnika. Nam, starszym czytaczom, część wątków może się wydać ciut infantylna czy zbyt słodka, ale zapewniam, że wciąż przepiękna. Ponadto, podobnie jak Dom na kurzych łapach, także ta książka jest po brzegi wypełniona wartościowym przekazem, który nadaje się dla każdego wieku.

W książce spotkamy wilki, smoki czy niedźwiedzie, a naszym przyjacielem będzie kuna domowa. Wyruszając w podróż w poszukiwaniu siebie, Janka będzie musiała zaakceptować wiele trudnych prawd, a na koniec stoczyć bitwę o swoje marzenia. Jednak nie wszystkie życzenia można spełnić... Niemal śpiewnie opowiedziana historia Janki wciąga nas od pierwszej strony i naprawdę ciężko jest oderwać się od lektury. Muszę przyznać, że mnie się ta sztuka nie udała. Za oknem wisiały ciężkie chmury, a deszcz zalewał ulice, podczas gdy ja poruszałam się po zasypanym śniegiem lesie w poszukiwaniu swoich korzeni, czując las każdym zmysłem.

Gdybym uparła się, aby wyciągnąć z tej książki jakieś wady to pozostaje mi tylko dyskusja nad tytułem - oryginalny The girl who speaks bear ma inne znaczenie niż Baśnie Śnieżnego Lasu. Jednak ostatecznie oba tytuły świetnie nawiązują do fabuły, więc nie jest to poważne nadużycie.

Podsumowując, nowa książka Sophie Anderson to obłędna mieszanka baśniowej fantastyki i ponadczasowych wartości. Nie da się ukryć, że docelowym odbiorcą lektury są zdecydowanie młodsi czytelnicy (gdybym miała improwizować to wskazałabym wiek 8-13 lat), ale szczerze mówiąc i ja, osoba znacznie starsza, spędziłam z Baśniami Śnieżnego Lasu absolutnie magiczny czas! To idealna historia na nadchodzące Święta! ♥

Za możliwość lektury bardzo dziękuję księgarni taniaksiążka.pl!