Strony

czwartek, 30 września 2021

Cytat tygodnia

Myśl na nowy rok akademicki!

(...) Naukę niekiedy przedstawia się właśnie bezosobowo, jako "czystą myśl", zupełnie niezależną od własnych źródeł historycznych i ludzkich. Nierzadko uczy się jej w takim właśnie duchu, tymczasem nauka jest przedsięwzięciem bez reszty ludzkim, żywym, rozwijającym się tak jak ludzie, a rozwój ten zna nagłe przyspieszenia i zastoje, także osobliwe zboczenia z dotychczasowego kursu.

- Wszystko na swoim miejscu. Pierwsze miłości i ostatnie opowieści, Oliver Sacks -

wtorek, 28 września 2021

Najlepsza część trylogii czyli „Krwawa klątwa" Annette Marie

 
Tytuł: Krwawa klątwa
 
Autor: Annette Marie

Cykl: Trylogia Mistrza magii
Tom: 3
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2021
Liczba stron: 408
Tłumacz: Grzegorz Gołębski
Kategoria: Fantastyka, urban fantasy
Ocena: 7/10



Dosłownie przed chwilą w pierwszym tomie trylogii - Mrocznym wymiarze - obserwowaliśmy młodą nimfę Clio, która na prośbę swojego brata Bastiana w ramach szaleńczej, a niemal samobójczej misji udała się do Poczwarki by wykraść zaklęcie, który ocali jej ukochane królestwo. Śmiertelnie niebezpieczna wizyta w Poczwarce całkowicie odmienia życie nie tylko Clio, ale również poznanego w Podziemiu inkuba Liry. W Śmiertelnym zaklęciu inkub i nimfa są zmuszeni udać się w pościg przez Podziemie, Nadziemie i Ziemię by zapobiec uruchomieniu najgorszego zaklęcia - SIKORa, który zagraża nie tylko krainom, ale całej magii. Niestety, wielu chciałoby zagarnąć zaklęcie dla siebie, a cena za głowy Clio i Liry stale rośnie... W Krwawej klątwie inkub i nimfa muszą stawić czoła wszystkim tym niebezpieczeństwom i rozwiązać problem zabójczego zaklęcia - za wszelką cenę.

Prawdę mówiąc trochę obawiałam się finału Trylogii Mistrza magii. Mroczny wymiar i Śmiertelne zaklęcie to dobre rozrywkowe fantasy, z mocnymi bohaterami i ciekawym światem, ale niestety wiele rozwiązań fabularnych było bardzo przewidywalnych, przez co perspektywa zakończenia budziła we mnie mieszane uczucia. Oczywiście ciekawość zwyciężyła i dzięki uprzejmości księgarni Taniaksiazka.pl już w chwilę po premierze Krwawej klątwy dałam się wciągnąć Lirze i Clio do świata śmiertelnych niebezpieczeństw, zdrad i nieoczekiwanych sojuszy oraz szalonych potyczek magicznych.

Ostatecznie, ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, Krwawa klątwa okazała się moim zdaniem najlepszą częścią tej trylogii! 

niedziela, 26 września 2021

Serialowe okruszki #5

Dawno nie było serialowych okruszków, ale muszę też przyznać, że w ostatnich miesiącach nie oglądałam zbyt wielu seriali, więc chwilę mi zajęło żeby uzbierać aż 5 różnych produkcji. Ale w końcu udało się, chociaż tym razem jestem monotematyczna pod względem platformy! ;) Zapraszam więc na kolejną odsłonę!


#1 Szpital New Amsterdam (New Amsterdam), sezony 1 i 2

Początkowo nie miałam dobrych przeczuć co do tego serialu. Miałam obawy, że to będzie kolejna produkcja nastawiona na zysk w popularnej serialowej niszy jaką jest serial medyczny. Ostatecznie do obejrzenia Szpitalu New Amasterdam przekonała mnie dopiero opinia Zwierza Popkulturalnego i porównanie tego serialu do mojego ukochanego Ostrego Dyżuru. Zasiadłam więc i obejrzałam pierwsze trzy odcinki i co tu dużo mówić - wsiąkłam. Dwa sezony po 22 odcinki (każdy to ok. 45min) obejrzałam w kilka dni i zakochałam się. Czy New Amsterdam jest tak podobny do Ostrego Dyżuru? W sumie trochę tak, chociaż tutaj jest znacznie więcej przesłodzonych (takich "typowo amerykańskich") scen, ale za to wyraźniej przedstawiony jest problem systemu. Ogromnie na plus oceniam też postacie, które swoją wyrazistością przypominają mi nieco bohaterów wspomnianego serialu sprzed lat. Scenarzyści zaserwowali nam wiele ciekawych zabiegów fabularnych, a obecny trzeci sezon, z Covid-19 w roli głównej, zapowiada się jeszcze bardziej porywająco, chociaż póki co nie jest dostępny na Netflixie. 

Szpital New Amsterdam zrobił na mnie pozytywne wrażenie, wciągnął, rozemocjonował i sprawił, że się naprawdę wczuwałam w fabułę. Czy warto go oglądać? Zależy czego się oczekuje. Jeśli rozbudowanego wątku medycznego lub samych osobistych przygód bohaterów to nie. To pierwsze znacznie lepiej wypada w Ostrym Dyżurze, a to drugie w Chirurgach. Jeśli jednak interesują was słabości systemu medycznego, problemy służby zdrowia i pacjentów, techniczne zagadnienia pracy medyka to na pewno znajdziecie coś dla siebie! Jest co nieco prywatnych historii bohaterów, jest intrygujący wątek o służbie medycznej w więzieniu, jest również o samej idei bycia lekarzem i chociaż produkcja nie była pozbawiona mankamentów, a zwłaszcza rozkosznych szczęśliwych rozwiązań (choć nie wszystkich!), to serial oglądałam z przyjemnością i z niecierpliwością czekam na to aż dostępny będzie kolejny sezon!

Moja ocena: 7,5/10


#2 Punkty zwrotne: 11 września i wojna z terroryzmem (Turning Point: 9/11 and the War on Terror), sezon 1

Z okazji 20 rocznicy zamachów z 11 września 2001 roku, Netflix przygotował niedługi serial dokumentalny składający się z 5 około godzinnych odcinków. Produkcja rozpoczyna się od samych zamachów, w trakcie kilka razy cofamy się w czasie, aby zrozumieć niektóre związki przyczynowo-skutkowe, a kończymy mniej więcej współcześnie, na opuszczeniu Afganistanu przez amerykańskie wojsko. Możemy posłuchać specjalistów, świadków, polityków, uczestników wydarzeń, wojskowych, prawników. Co ważne pojawiają się tu wywiady z ówczesnymi pracownikami CIA, wojskowymi, przedstawicielami amerykańskiej administracji rządowej i tak dalej, ale co znacznie ciekawsze, możemy wysłuchać również afgańskiej strony sporu. Ta druga część była dla mnie niezwykle intrygująca i bardzo wartościowa. W dokumencie dowiadujemy się kto, kiedy i jak, co pojawia się w większości tego typu produkcji, ale otrzymujemy także pogłębioną analizę tego co było przyczyną zamachów oraz jakie były ich skutki dla osób bezpośrednio związanych z atakami, jak również dla USA i dla całego świata. Pierwszy raz możemy zobaczyć tak szczere rozliczenie z podjętymi w tym czasie decyzjami (których efekty możemy już często po latach ocenić), popełnionymi błędami i ich surowymi konsekwencjami. 

czwartek, 23 września 2021

Cytat tygodnia

Tak to już bywa, że kiedy człowiek ucieka przed swoim strachem, 
może się przekonać, że zdąża jedynie skrótem na jego spotkanie.
 
- Dzieci Hurina, J.R.R.Tolkien -

wtorek, 21 września 2021

Kryminalna fantastyka z morderczymi duchami czyli „Krzyczące schody" Jonathana Strouda

Tytuł: Krzyczące schody

Autor: Jonathan Stroud

Cykl: Lockwood
Tom: 1
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2021
Liczba stron: 360
Tłumacz: Tina Oziewicz
Kategoria: Fantastyka, urban fantasy
Ocena: 8/10

Moja przygoda z Jonathanem Stroudem rozpoczęła się niemal 15 lat temu. Wtedy moja Mama podarowała mi Amulet z Samarkandy, pierwszy tom trylogii Bartimaeusa. To była inna fantastyka niż ta którą dotychczas znałam i to na wielu płaszczyznach. Dwa kolejne tomy - Oko Golema i Wrota Ptolemeusza tylko potwierdzały unikatowość książek pana Strouda, obie zachwyciły mnie, ale zmusiły też do myślenia. Pierwszy raz czytałam fantastykę nieskierowaną dla dzieci, w której pojawiały się motywy dżinów, golemów, magów, demonów, impów... Przyznam szczerze, że od czasu tej lektury nigdy później nie czytałam fantastyki z motywem golema! Równie zaskakujące było dla mnie zakończenie tej trylogii, które pozostawiło mnie chyba z największym (a na pewno pierwszym) "ALE JAK TO" w mojej literackiej historii. Niestety od tego czasu książki autora nie przebijały się na nasz rodzimy rynek wydawniczy, aż do teraz!! Kiedy zobaczyłam w zapowiedziach Krzyczące schody trzy razy upewniałam się czy nie śnię i czy to na pewno nie jest jakiś zbieg okoliczności z imieniem i nazwiskiem autora. Jednak spotkała mnie najmilsza możliwa niespodzianka - nie dość, że wydana zostanie książka autora, którego bardzo wysoko cenię, to jeszcze dokona tego Poradnia K czyli wydawnictwo, które ogromnie cenię i lubię. 

W trylogii Bartimaeusa liczył się pomysł, przygodowa fabuła, ciekawi (niekoniecznie pełni zalet) bohaterowie, ironiczny dowcip na poziomie i porywająca historia. W odróżnieniu od współczesnej fantastyki młodzieżowej, Jonathan Stroud nie stawiał na romantyczne doznania, ale na niezwykłe przygody bohaterów. Nie inaczej jest w Krzyczących schodach, które przenoszą nas do Londynu w czasach Problemu. Tam właśnie w poszukiwaniu pracy i chcąc uciec od przeszłości przenosi się Lucy Carlyle. W końcu zostaje przyjęta przez małą i niezbyt znaną agencję Lockwood&Sp. prowadzoną przez dwóch nastolatków - charyzmatycznego Anthony’ego Lockwooda i bystrego George’a Cubbisa. Czym zajmują się tego typu agencje? Tropieniem i pozbywaniem się nadprzyrodzonych problemów. Niestety, zjawiska paranormalne są wyczuwalne tylko przez dzieci (i zwierzęta). Kolejna sprawa agencji początkowo wydaje się taka jak wszystkie inne, ale finalnie wpędza Lockwood&Sp. w naprawdę spore tarapaty. By ratować agencję Lockwood, Lucy i George decydują się na szalony krok i przyjmują koszmarnie niebezpieczną sprawę w jednym z najbardziej nawiedzonych domów w Anglii. Słyszycie ten chrobot? Te krzyki? Nie? To zajrzyjcie do Czerwonej Komnaty w Combe Carey Hall...

(...) Nikt nigdy nie nazwałby mnie tchórzem, ale za żadne skarby nie zgodziłbym się spędzić sam nocy w najstarszym skrzydle Dworu Combe Carey. Jednakże - pogłaskał czule główkę żelaznego buldoga - dokładnie o to chciałbym poprosić Was.

czwartek, 16 września 2021

Cytat tygodnia

Bo cóż ważniejsze jest od słów, wszystko się ze słów bierze,
i nawet najkrwawsza bitwa toczy się o słowa, które po niej zostaną.

 - Widnokrąg, Wiesław Myśliwski -

wtorek, 14 września 2021

5 książkofaktów z W sercu książki

Muszę przyznać, że miałam niezwykle aktywne wakacje, a wrzesień jest trochę ich ukoronowaniem. Jutro rozpoczynamy trzydniową konferencję online, którą przygotowywaliśmy przez ostatnie miesiące i uff... Roboty było przy tym ogromnie dużo, o wiele więcej niż się spodziewałam, a teraz pozostaje mi mieć nadzieję, że skoro wszystko jest dopięte na ostatni guzik to może nic się nie sypnie. Co ja mówię - na pewno się sypnie! Byleby nie za dużo. 

Wszystkie moje dodatkowe aktywności sprawiły, że było mnie tu mniej, ale mam nadzieję, że powoli część rzeczy wraca na poprzednie tory! ;) Żeby nie być gołosłowną zaczynam od nominacji do zabawy od złotoustej Ew z Pomistrzowsku! Co trzeba zrobić? Podajemy pięć książkofaktów o nas i nominujemy kolejne osoby. ;)

Zatem, do dzieła!

1. Kiedy mi smutno, tuli mnie fantastyka.

Jeżeli wracam do dawno przeczytanej fantastyki to znaczy, że jest źle i potrzebuję swojego bezpiecznego schronienia. Nie tak dawno moja Druga Połowa wraca do domu, widzi mnie w łóżku z Harrym Potterem i mówi tylko "jest aż tak źle?". To dokładnie tak wygląda.

niedziela, 12 września 2021

16 ciekawostek z okazji setnej rocznicy urodzin Stanisława Lema

 

2021 rok jest rokiem Stanisława Lema. Co zabawne, nie ma pewności czy ten pisarz, futurysta i filozof urodził się 12 czy 13 września (okazuje się, że jednak 13 września, ale z powodu przesądów do aktu urodzenia wpisano 12!). Zatem z okazji tej dwudniowej rocznicy zapraszam do lektury 16 ciekawostek na temat Lema (będzie też sporo wartościowych linków!) i jego twórczości! Zatem, do dzieła!

1. Stanisław Lem był synem lekarza, on sam przez wiele lat studiował medycynę, a ożenił się z radiolożką Barbarą Leśniak.

2. Swoją karierę pisarską rozpoczął od... Pisania wierszy!

3. Pierwszą stworzoną przez niego książką o tematyce fantastycznej (a konkretnie science fiction) był "Człowiek z Marsa". Początkowo została ona podzielona na części, które regularnie publikowano w czasopiśmie "Nowy Świat Przygód". Książka została zapomniana na wiele lat i ponownie wydano ją dopiero w 1994 w wersji książkowej.

4. Autor zdecydował się na pisanie fantastyki nie tylko dlatego, że to go interesowało, ale również, aby omijać problemy wynikające z cenzury. Cenzura jako taka ingerowała nie tylko w jego powieści, ale również w jego korespondencję z wydawcami spoza Polski co sprawiało Lemowi mnóstwo problemów.

5. We wrześniu 1979 roku na Półwyspie Krymskim odkryto planetoidę, której okres obiegu wokół Słońca wynosi ponad 3 lata ziemskie. Obecnie nazywa się ona (3836) Lem na cześć polskiego pisarza.

6. Chociaż Stanisław Lem jest najbardziej znany ze swoich książek fantastycznych, to pisał także książki filozoficzne, felietony czy tak zwane apokryfy, w których recenzował nieistniejące książki! O apokryfach możemy przeczytać na przykład w Doskonałej próżni albo Golemie XIV czy Prowokacji.











sobota, 11 września 2021

Cytat tygodnia

Cytat tygodnia, wyjątkowo innego dnia, bo wierzę, że pamięć o tych wydarzeniach, od których właśnie mija 20 lat, jest naszym obowiązkiem.

Sko­czy­li z pło­ną­cych pię­ter w dół
- je­den, dwóch, jesz­cze kil­ku
wy­żej, ni­żej.
Fo­to­gra­fia po­wstrzy­ma­ła ich przy ży­ciu,
a te­raz prze­cho­wu­je
nad zie­mią ku zie­mi.
Każ­dy to jesz­cze ca­łość
z oso­bi­stą twa­rzą
i krwią do­brze ukry­tą.
Jest do­syć cza­su,
żeby roz­wia­ły się wło­sy,
a z kie­sze­ni wy­pa­dły
klu­cze, drob­ne pie­nią­dze.
Są cią­gle jesz­cze w za­się­gu po­wie­trza,
w ob­rę­bie miejsc,
któ­re się wła­śnie otwar­ły.
Tyl­ko dwie rze­czy mogę dla nich zro­bić
- opi­sać ten lot
i nie do­da­wać ostat­nie­go zda­nia. 
 
- Fotografia z 11 września, Wisława Szymborska -

wtorek, 7 września 2021

Błyskotliwa i niepowtarzalna historia spektrum czyli „Autyzm. Historia geniuszu natury i różnorodności neurologicznej" Steve'a Silbermana


Tytuł: Autyzm. Historia geniuszu natury i różnorodności neurologicznej


Autor: Steve Silberman

Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2021
Liczba stron: 504
Tłumacz: Bartłomiej Kotarski
Kategoria: Literatura naukowa i popularnonaukowa
Ocena: 10/10

 

Dawno, dawno temu na blogu Bardziej lubię książki niż ludzi natrafiłam na post o polecanych przez autorkę książkach o autyzmie. To tam pierwszy raz zobaczyłam Neuroplemiona Steve'a Silbermana - książkę o intrygującym tytule i sporych rozmiarach opisywaną jako majstersztyk w temacie. Od tamtego dnia cały czas miałam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać. Niestety - na rynku pierwotnym nie była ona już dostępna, a na wtórnym... Muszę powiedzieć, że trzycyfrowa cena jednak zwalała z nóg i skutecznie mnie zniechęcała. 

Kiedy jakiś czas temu zobaczyłam, że w zapowiedziach książkowych pojawiło się nazwisko pana Silbermana, pomyślałam, że może napisał kontynuację poprzedniej pozycji, która w końcu okazała się wielkim sukcesem, ale ku mojemu zdumieniu pod nowym, może nieco bardziej pretensjonalnym, tytułem Autyzm kryje się wznowa tak przeze mnie wyczekiwanych Neuroplemion! Wreszcie mogłam mogła spełnić to małe czytelnicze marzenie sprzed kilku lat! Pełnia szczęścia była kiedy odebrałam mój egzemplarz Autyzmu. Historii geniuszu natury i różnorodności neurologicznej od księgarni taniaksiazka.pl i mogłam zanurzyć się w lekturze, która okazała się znacznie łatwiejsza niż się spodziewałam! W dodatku jestem głęboko przekonana, że przekaz książki jest niezwykle cenny dla każdego z nas. Na stronie CDC (Centers for Disease Control and Prevention) możemy przeczytać, że w 2016 roku w USA 1 na 54 dzieci zostało zidentyfikowane jako mające zaburzenia ze spektrum autyzmu. Jeżeli poważnie podejść do tych danych, to każdy z nas spotka na swojej drodze taką osobę. Czy nie byłoby dobrze rozumieć czym są zaburzenia ze spektrum autyzmu i jak z nimi "dobrze" żyć (i dlaczego nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi)? :)

Dzieci, które kiedyś wyśmiewano i nazywano kujonami,
dorosły i stały się architektami naszej przyszłości.

niedziela, 5 września 2021

Godne zakończenie chaosu czyli „Miasto luster" Justina Cronina


Tytuł: Miasto luster
 
Autor: Justin Cronin

Cykl: Trylogia Przejścia
Tom: 3
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2019
Liczba stron: 768
Tłumacz: Maria Gębicka-Frąc
Kategoria: Fantastyka, urban fantasy
Ocena: 6/10
 
 
 
Miasto luster czyli zakończenie rozbudowanego, a przy tym dosyć mrocznego post-apokaliptycznego cyklu w końcu wpadło w moje ręce, a ja z niecierpliwością czekałam na to co ostatecznie się wydarzy z bohaterami, których można było lubić mniej lub bardziej, ale trudno było się z nimi nie zżyć.

Po wielkich wydarzeniach z poprzednich dwóch tomów – Przejścia i Dwunastu, życie w Teksasie powoli powraca do jako takiej normalności. Mija ponad 20 lat, a wirole wciąż się nie pokazują co budzi u ludzi wielką radość i spokój.
Jednak kiedy większość usiłuje żyć, nie odwracając się za siebie niektórzy wciąż nie czują się bezpieczni. Dwóch bohaterów znanych nam z poprzednich części czyli Michael Fisher oraz Lucius Greer decydują się przebudować stary statek w arkę, na wypadek gdyby okazało się, że zagrożenie wciąż jeszcze nie przeminęło. Oczywiście nie trudno się domyśleć, że zło czai się tuż za rogiem i tylko czeka na rozkaz, aby zaatakować. Warto dodać, że w tej książce znacznie lepiej poznajemy Zero (praojciec Dwunastu), który od samego początku wydawał się inny niż Dwunastu.

czwartek, 2 września 2021

Cytat tygodnia

Czcij różnorodność, byś nie skończył niczym kaktus na pustyni.

- Neuroplemiona, Steve Silberman -